Ceny ropy w USA lekko rosną; w ujęciu tygodniowym będzie najmocniejszy spadek od niemal roku
Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku nieznacznie rosną w czasie piątkowej sesji, ale w ujęciu tygodniowym zaliczą najsilniejszy spadek od prawie roku z powodu utrzymujących się obaw inwestorów o słaby popyt i dużą podaż surowca na globalnych rynkach paliw - informują maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na X kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 69,25 USD, po zwyżce o 0,14 proc.
Brent na ICE na XI jest wyceniana po 72,79 USD za baryłkę, wyżej o 0,14 proc., po spadku w tym tygodniu o prawie 8 proc.
Notowania ropy w ujęciu tygodniowym zaliczą najsilniejszy spadek od niemal roku powodu obaw o słaby popyt i dużą podaż surowca, mimo że kraje OPEC+ opóźniają o 2 miesiące planowane od października zwiększenie dostaw ropy.
Już wcześniej przedstawiciele OPEC+, na zasadach anonimowości, podawali, że państwa sojuszu OPEC+ prawdopodobnie nie zrealizują zaplanowanego wzrostu produkcji ropy od października o 180 tys. baryłek dziennie.
OPEC na swojej stronie internetowej zamieścił oficjalny komunikat, że odracza o 2 miesiąca podwyżkę dostaw ropy, ale notowania surowca na globalnych giełdach prawie nie zareagowały na tę decyzję.
OPEC+ - pod przewodnictwem Arabii Saudyjskiej i Rosji - uzgodnił w czerwcu 2024 r. plan stopniowego przywracania dostaw ropy, ograniczonych na postawie umów z 2022 r.
Od tego czasu sojusz OPEC+ zastrzegał jednak wielokrotnie, że plan większych dostaw może zostać wstrzymany, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Na razie długoterminowy plan OPEC+ dot. stopniowego przywrócenia na rynki 2,2 mln baryłek ropy dziennie w ciągu roku pozostaje w mocy, a data jego zakończenia przez OPEC+ została przesunięta o 2 miesiące - na grudzień 2025 r.
Analitycy wskazują, że opóźnienie planów OPEC+ ws. większych dostaw - o dwa miesiące, nie zmienia innych niekorzystnych dla cen ropy czynników.
"Popyt na ropę jest częściowo w stagnacji, a w Ameryce rośnie produkcja tego surowca" - mówi Norbert Ruecker, analityk Julius Baer.
"Rynek ropy naftowej w przyszłym roku prawdopodobnie będzie miał nadwyżkę dostaw" - dodaje. (PAP Biznes)
aj/ ana/