Kontrowersje wokół nowego mnożnika kontraktów na FW20
Po dzisiejszej sesji kontrakty terminowe na WIG20, jakimi inwestorzy handlowali od 1998 roku, przejdą do historii. GPW, pomimo sprzeciwu Izby Domów Maklerskich i niezadowolenia inwestorów indywidualnych, zdecydowała się na wprowadzenie serii kontraktów z wyższym mnożnikiem - 20 zamiast 10zł.
Co to oznacza dla inwestorów?
W skrócie, zmienia się wartość kontraktu terminowego na indeks WIG20. Jeden punkt WIG20 będzie teraz wart 20 zł, zamiast dotychczasowych 10 zł. W praktyce, oznacza to większy depozyt zabezpieczający, bo dźwignia pozostaje bez zmian. Plusem jest to, że wielkość prowizji pozostaje na niezmienionym poziomie, co oznacza, że z punktu widzenia kosztów dużo bardziej atrakcyjny będzie day trading. Dzięki temu GPW chce sprawić, że część inwestorów powróci z rynku forex na FW20.
Wykres 1: FW20 (góra), LOP (środek), Wolumen (dół), lata 2000 - 2014.
Drugą konsekwencją wprowadzonych zmian jest to, że najpłynniejsza seria kontraktów (już z nowym mnożnikiem) ma najniższą liczbę otwartych pozycji, od połowy 2008 roku. Dodatkowo średni wolumen obrotów z 15 sesji jest obecnie na najniższym poziomie, od pierwszej połowy 2007 roku. Tutaj przyczyny są dwie, niska zmienność rynku oraz zmiana mnożnika. Niższy wolumen obrotów, przy takiej samej prowizji, oznacza mniejsze wpływy z tytułu prowizji dla domów maklerskich i GPW.
Skąd wziął się pomysł na zmianę mnożnika?
Wygląda na to, że GPW przez zmianę mnożnika chce powalczyć o zagranicznych inwestorów.
Wykres 2: Udział poszczególnych grup inwestorów w obrotach na FW20. Żródło: statystyki GPW.
Oficjalne statystyki GPW (Wykres 2) pokazują, że inwestorzy indywidualni, którzy napędzali rynek kontraktów terminowych na WIG20, konsekwentnie tracą na znaczeniu. Jak wynika z ostatniego badania, na koniec pierwszej połowy 2013 roku, ich udział w obrotach wynosi 50%, zagranicznych 16%, a krajowych instytucjonalnych 34%. Zmiana mnożnika praktycznie automatycznie wpłynie na to, że udział inwestorów indywidualnych spadnie jeszcze bardziej.
Kto najbardziej skorzysta na niższych prowizjach?
Oficjalne stanowisko GPW mówi o tym, że zmiana mnożnika ma spowodować, że inwestowanie w kontrakty terminowe ma się stać dla inwestorów bardziej atrakcyjne, dzięki niższym prowizjom. Moim zdaniem jest to ruch, który ma za zadanie zachęcić firmy typu HFT do wejścia na nasz rynek. Giełda chce na kontraktach terminowych przeprowadzić poligon doświadczalny i sprawdzić czy niższe prowizje sprawią, że zagraniczne podmioty zaczną masowo korzystać z nowych możliwości systemu UTP.
Tajemnicą poliszynela jest to, czy na GPW mamy już firmy HFT. Na nasze oficjalne zapytanie do giełdy o to czy są firmy, które korzystają z usługi otrzymaliśmy odpowiedź, że usługa się cieszy dużym zainteresowaniem i trwają negocjacje z kilkoma podmiotami.
Ilustracja 1: Ostatni komunikat o koncentracji pozycji na FW20, z 31 października 2012.
Na pewno nowy mnożnik sprawi, że otwieranie pozycji na kontraktach, będzie bardziej atrakcyjne dla dużych instytucji finansowych. Oczywiście aktualnych danych już nie ma, ale jak wiemy na podstawie komunikatów o koncentracji publikowanych w latach 2009 – 2012 liczba otwartych pozycji FW20 była zdominowana przez duże podmioty. Zdarzały się okresy, w których jeden podmiot posiadał powyżej 50% otwartych pozycji. Dla takich instytucji zmiana mnożnika oznacza gigantyczne oszczędności na prowizjach w wartościach bezwzględnych.
Nowy mnożnik oznacza dalszą marginalizację inwestorów indywidualnych
Oczywiście nowy mnożnik wpłynie na niższe prowizje i sprawi, że kontrakty na WIG20 będą bardziej atrakcyjnym instrumentem do inwestowania. Niestety spowoduje też, że wzrośnie wartość depozytu, a przez to sprawi, że część inwestorów indywidualnych będzie musiało się pożegnać z tym rynkiem.
Rekomendowana przez KDPW wielkość depozytu na kontraktach na WIG20 wynosi aktualnie 7,4%. Przy aktualnym kursie WIG20 (2450 pkt) wartość nowego kontraktu z mnożnikiem 20 zł wyniesie 49 000 zł. To oznacza, że do otwarcia jednego kontraktu inwestor będzie potrzebował minimum 3635 zł depozytu, a nawet więcej, bo biura maklerskie wymagają zazwyczaj depozytów w wysokości 8 - 9%. Każdy kto inwestował kiedyś na kontraktach terminowych wie, że w praktyce na depozycie utrzymuje się dużo większą wartość kapitału (10 tyś zł przy mnożniku 10 zł). To oznacza, że rozsądny inwestor potrzebuje teraz na depozycie dwa razy większej kwoty. Jak wynika z badania SII z 2013 roku, aż 50% inwestorów indywidualnych w Polsce dysponuje kapitałem do 30 tyś zł. Dla większości z nich jest to najprawdopodobniej koniec przygody z kontraktami.
Dlaczego zmiana mnożnika, zamiast obniżki prowizji?
Największym znakiem zapytania jest to, dlaczego GPW zdecydowała się na zmianę mnożnika, zamiast obniżki prowizji o 50%. Wydaje się, że to drugie rozwiązanie przyniosłoby takie same efekty, a nie ograniczałoby dostępu do rynku kontraktów inwestorom, dzięki którym ten rynek w ogóle powstał, czyli indywidualnym. Prawdopodobnie tego rodzaju ruch musiałby uzyskać aprobatę biur maklerskich, a te nie chciały zrezygnować z przychodów.
Wykres 3: Średnia liczba kontraktów na transakcje na FW20 w latach 1998 - 2014. Źródło: Obliczenia własne, na podstawie statysty
Niemniej jednak, dane pokazują (Wykres 3), że średnia wielkość transakcji w 2014 roku wynosi 3 kontrakty. Pamiętając o tym, że jest to wartość średnia możemy się domyślać, że duża część zleceń opiewa na nie więcej niż 1 kontrakt. To właśnie w tę grupę inwestorów najbardziej uderzy zmiana mnożnika. Staną oni przed trudną decyzją o tym, czy wycofać się z rynku, czy też inwestować dalej i podejmować dużo wyższe ryzyko.
Dane pokazują, że zmiana mnożnika na kontraktach jest ruchem va-bank. Gdyby średnia wielkość na transakcję wynosiła 8 – 10 kontraktów to nie byłoby z tym problemu. Jak wiemy 3 podzielone na 2 wynosi 1,5 i najprawdopodobniej przynajmniej 1/3 inwestorów na kontraktach będzie miała problem z nowym mnożnikiem. W związku z tym można się domyślać, że jeżeli nie pojawią się firmy HFT, to czeka nas spadek płynności na tym rynku i GPW będzie miała kolejny problem. Bo powrót do starego stanu będzie trudny.