Przejdź do treści
Kategoria::
Kategoria

Politycy oszukują Polaków - Polexit nie uwolni polskiego biznesu od polityki klimatycznej. Chiny i Indie przygotowują się na cło węglowe i ESG

Nawet teoretyczne opuszczenie struktur Unii Europejskiej przez Polskę (tzw. Polexit) nie umożliwi polskim firmom funkcjonowania w oparciu o wysokoemisyjne procesy produkcyjne. Wdrażane właśnie cło węglowe (tzw. CBAM) oraz zasady raportowania ESG ograniczą możliwość ucieczki emisji ze Starego Kontynentu do minimum, a Indie i Chiny już przygotowują własne gospodarki do funkcjonowania w nowej rzeczywistości.


Europa ogranicza ryzyko ucieczki emisji

Zamysłem transformacji energetycznej jest dostosowanie europejskiego przemysłu do wyzwań klimatycznych, a nawet w pewnym sensie industrializacja rozumiana jako tworzenie przewag konkurencyjnych poprzez dotowanie rozwoju nowych technologii (elektromobilność, magazyny energii, technologie wodorowe, elektryfikacja na szeroką skalę). 

Dość szybko zdano sobie jednak sprawę, że zmiany nie będą możliwe bez presji regulacyjnej. Stworzono więc system, w którym trzeba płacić za emisje CO2, istnieje także pewna pula darmowych emisji, ale jest ona systematyczne pomniejszana. Wymusza to zmiany technologiczne, co jednak samo w sobie nie jest tanie. U części przedsiębiorstw, szczególnie energochłonnych, emitujących najwięcej, pojawiła się więc pokusa przeniesienia produkcji poza Unię Europejską. Nasilenie się tego procesu stworzyło więc ryzyko deindustrializacji Europy, a nie jej industrializacji. 

ESG walczy z ucieczką emisji także poprzez komponent społeczny

Ryzyko ucieczki emisji spotęgowała także globalizacja i przenoszenie procesów produkcyjnych do państw, gdzie z jednej strony istniała tania siła robocza, a z drugiej strony niski reżim regulacyjny w zakresie środowiskowym. Oba zjawiska są ważne. W Azji czy Afryce istnieje wiele państw, w których fabryka jest dobrem samym w sobie, a krytyka jej negatywnego oddziaływania na środowisko właściwie nie istnieje. Gdzie możliwe są głodowe pensje, a nawet praca dzieci. 

Próbą uregulowania tych wyzwań jest z jednej strony wdrażanie ładu korporacyjnego ESG, gdzie obok komponentu transformacji energetycznej istotny jest także komponent społeczny. ESG ma docelowo określać jakie firmy będą mogły być partnerami europejskich spółek w łańcuchach dostaw. W swej istocie będzie to mechanizm protekcjonistyczny zaszyty w ideę troski o środowisko. Kto nie wypełni wytycznych ESG i nie podda się osądowi niezależnego audytora – ten prawdopodobnie przestanie być częścią europejskiego łańcucha dostaw. Dla państw, gdzie firmy są głównie podwykonawcami dużych koncernów ze Starego Kontynentu to kwestia życia i śmierci.

CBAM ograniczy ryzyko ucieczki emisji

Bardziej namacalnym i twardym narzędziem zapobiegającym ucieczce emisji z Unii Europejskiej jest natomiast graniczny podatek węglowy (Carbon Border Adjustment Mechanism). Jak będzie działać w praktyce? Jeśli przedsiębiorstwo wyprodukowało coś poza Unią Europejską, ale na jej wspólnym rynku chce prowadzić sprzedaż, to będzie to oznaczać konieczność opłacania podatku od emisji na granicy celnej.

Pierwszy etap CBAM będzie trwał w latach 2024-2025, a importerzy muszą składać kwartalne deklaracje, zawierające informacje o ilości importowanych produktów oraz o emisjach gazów cieplarnianych powstałych w procesie produkcji tych produktów, w tym o emisjach pośrednich. W deklaracjach jest również wymagane wykazanie opłat za emisje gazów cieplarnianych, jakie zostały zapłacone w państwie pochodzenia produktu. To ma uniemożliwić skuteczne zaskarżenie tego swoistego cła klimatycznego przez państwa trzecie, które pośrednio będą z tego rozwiązania czerpać korzyści mimo, że uderzy to w ich firmy.

Od 1 stycznia 2026 r. będzie natomiast obowiązywał drugi etap regulacji, który polegać będzie na nabywaniu i umarzaniu certyfikatów CBAM, podobnych do uprawnień do emisji w systemie EU ETS. Jednak w odróżnieniu od systemu EU ETS, certyfikatami CBAM nie będzie można co do zasady handlować, nie będzie też ustalonego ich górnego limitu w obrocie, aby nie ograniczać wymiany handlowej.

[ANALIZA] Europa przegrywa „w zielone” z Chinami. Rośnie presja na fotowoltaikę, energetykę wiatrową i automotive

Azja przystosowuje się do CBAM

Pojawiają się pierwsze próby podważania unijnego cła węglowego. Indie próbują budować koalicję, która złoży skargę na CBAM do WTO (Światowej Organizacji Handlu). Z drugiej jednak strony starają się dostosować do nowego cła klimatycznego.

Indie są największym na świecie producentem stali przy pomocy metody bezpośredniej redukcji DRI (Direct Reduced Iron). W 2022 roku wyprodukowano tam 42.3 mln ton takiej stali. Powstająca w tej technologii stal ma olbrzymi ślad węglowy. Unia Europejska jest tymczasem głównym kierunkiem eksportu indyjskiej stali. Zapewne dlatego tamtejszy przemysł stalowy zdecydował się na działania dekarbonizacyjne i zwiększenie roli gazu w produkcji stali. Jest to interpretowane jako wynik zwiększającego się ryzyka CBAM dla całego sektora.

Warto w tym kontekście spojrzeć również na Chiny. Jak podkreśla Maciej Bukowski, prezes WISE Europa w rozmowie z Energetyka24: „Państwo Środka agresywnie promuje rozwój OZE i elektryfikację swojej gospodarki, zarazem zmieniając lokalizacje fabryk tak, by były one bliżej odnawialnych źródeł, lub dostawiając zieloną energię do istniejących zakładów. Wszystko po to, aby spełnić unijne normy i nie wypaść z europejskiego rynku, by nie ponosić kosztów wynikających z CBAM i dalej eksportować swoje produkty do Europy”.

CBAM to skomplikowany mechanizm i już na etapie swojej implementacji rodzi wiele wyzwań. 

W marcu 2024 r. Financial Times poinformował, że niewielki ułamek europejskich firm dotrzymał wczesnego terminu składania raportów dotyczących importu produktów wysokoemisyjnych, podkreślając wyzwanie, jakim są wysiłki UE mające na celu opodatkowanie produktów o dużej zawartości CO2 wwożonych do Europy od 2026 roku. 

Np. zgodnie z danymi niemieckiego urzędu ds. handu emisjami mniej niż 10 procent z 20 tys. firm w RFN, które miały zgłosić swoje importowane emisje, zrobiło to przed upływem wyznaczonego terminu.

Z kolei Szwedzka Agencja Ochrony Środowiska stwierdziła, że złożono 11 procent oczekiwanych raportów.

Co z tego wynika?

Docelowo trudności związane z wdrożeniem CBAM zostaną przezwyciężone. Bez CBAM cała transformacja energetyczna Unii Europejskiej nie miałaby sensu. Jego implementacja -co już się dzieje- będzie oznaczała, że ucieczka polskich firm przed reżimem emisyjnym stanie się niemożliwa. Oczywiście o ile będą one prowadzić swoje interesy w Unii Europejskiej.

Podobny wniosek należy sformułować w stosunku do raportowania ESG połączonego z niezależnym audytem. Już w 2025 r. część firm będzie musiała go realizować.

Wszystko to uniemożliwia biznesowi skuteczną ucieczkę do krajów o niższym reżimie regulacji klimatycznych.

Wiceminister Motyka dla Wzielonejstrefie.pl: Negocjujemy finansowanie atomu z Amerykanami po ich wyborze jako partnera projektu. Nie jest to jednak sytuacja komfortowa dla obecnego rządu

Tagi

udostępnij: