Jak patrzeć na wykres
Kiedyś jeden z bardzo dobrych polskich analityków technicznych powiedział, że trzeba przynajmniej 10 lat patrzenia na wykresy, aby zacząć na nich widzieć najprawdopodobniejszy scenariusz przyszłych wydarzeń. Kiedy zacząłem się nad tym zastanawiać doszedłem do wniosku że jest w tym dużo prawdy chociaż nie do końca. Oczywiście indywidualne dochodzenie do wiedzy będzie trwało znacznie dłużej niż korzystanie z cudzych doświadczeń. To jest jedna strona medalu. Teraz chciałbym przejść do drugiej ważniejszej.
Wiele osób ma problemy z analizowaniem wykresów ponieważ, ma do nich złe podejście. Sam pamiętam, że kilka lat temu miałem podobne problemy. Mimo, że wykorzystywałem techniki z książek szanujących się amerykańskich autorów z zakresu analizy technicznej, to nic mi nie wychodziło. Po prostu widziałem na wykresach to, co chciałem zobaczyć, a nie to co na nich w rzeczywistości było. Traktowałem wykres jak rysunek który mam zanalizować. Niemalże jak wykres jakiejś funkcji matematycznej. Dopiero po jakimś czasie doszedłem do wniosku, gdzie leżał mój podstawowy błąd. Ten sam błąd popełnia również ponad połowa osób stosujących analizę techniczną.
Faktem, który powinna sobie uświadomić każda osoba analizująca wykresy jest to, że są one tworzone przez ludzi! Możesz teraz powiedzieć: „Ale odkrycie!” Czy oby jednak na pewno? Powiedz mi czy potrafisz przeanalizować wykres giełdowy pod względem tego, co czuli inwestorzy w każdym jego momencie?
Czy podczas analizy wiesz, w którym momencie jakie uczucia szargają inwestorami. Czy potrafisz zlokalizować chciwość i strach na wykresie? Każdy tik na dowolnym wykresie giełdowym to przecież chociaż jedna zrealizowana transakcja. Jeden inwestor sprzedaje, a drugi kupuje. Jeden kieruje się strachem, że kurs już będzie spadać, a drugi chciwością, że kurs będzie rósł. Obydwoje przecież nie mogą mieć racji! Trzeba zanalizować, których inwestorów jest więcej, a będziesz wiedział, w którą stronę kurs będzie się kierował.
Zajrzyj do jakiejkolwiek nowoczesnej książki o zachowaniach konsumenckich a przeczytasz tam, że 90% osób w swoich decyzjach zakupowych kieruje się emocjami. Gdyby tak nie było to nikt by nie kupował Mercedesów, złotych zegarków, markowych ubrań znanych kreatorów. Takie same funkcje i to przy znacznie niższej cenie spełni Daewoo Lanos, najtańszy zegarek Casio czy też komplet dżinsowy z pobliskiego bazarku. Więc powiedz mi gdzie tu logika? Oczywiście ludzie kupują takie rzeczy dla prestiżu, poprawienia sobie humoru, zaimponowania znajomym. Czy myślisz, że w inwestowaniu na giełdzie jest inaczej? Oczywiście, że nie!
Ludzie inwestując na giełdzie, czy na jakimkolwiek innym rynku kierują się chciwością i chęcią zarobienia jak największej ilości pieniędzy. Teoria o racjonalności inwestorów jest według mnie mocno przesadzona i nieco przestarzała. Sam George Soros, najlepszy zarządzający funduszy hedge wszech czasów, „człowiek który złamał Bank Anglii” i zmusił go swoja spekulacją do wycofania funta z systemu ERM, pisze w swoje książce „Kryzys światowego kapitalizmu”, że rynki przez ponad 90% czasu nie są w równowadze. Są albo przeszacowane albo niedoszacowane. Dlatego właśnie światowe giełdy cały czas się kręcą w cyklach hossy i bessy.
Jeżeli zaczniesz patrzeć na wykresy jak na zachowanie tłumu i rozpoznawać jakie emocje inwestorami w obecnej sytuacji szargają to właściwie nic Ci więcej nie jest potrzebne. Temu właśnie ma służyć analiza techniczna wraz ze wszystkimi jej narzędziami. Analizie tego, co czują teraz inwestorzy i dzięki temu określeniu, co mają zamiar zrobić w przyszłości.
Wydaje się to bardzo proste, a jednak większość ludzi tej prostej rzeczy nie rozumie. Zamiast sprzedawać na szczycie kupują, a gdy kurs spada czekają. W końcu puszczają im nerwy i sprzedają praktycznie na samym dole korekty zaliczając pokaźną stratę. Potem kurs jak na złość rusza w górę, ale inwestor już nie odkupuje akcji bo czuje strach przed kolejną stratą i patrzy jak kurs akcji spółki rośnie, przebija szczyt przy którym on kupował rosnąc dalej. Sam jednak pluje sobie w brodę, że jednak nie odkupił akcji. Wiem coś o tym, ponieważ wiele razy to przerobiłem we własnych inwestycjach.
Odkąd jednak zrozumiałem, że wykres to emocje ludzi moja skuteczność znacznie się poprawiła. Jeżeli Ty to zrozumiesz, w Twoim przypadku też tak będzie.
Pozdrawiam i życzę dużych zysków,
Paweł Biedrzycki