Przejdź do treści

udostępnij:

Fundament inwestycyjnego sukcesu

Udostępnij

Odkąd zacząłem prowadzić bloga inwestorskiego mam kontakt z coraz większą liczbą inwestorów oraz osób które zastanawiają się nad zainwestowaniem pieniędzy. Zauważyłem, że duża liczba osób ma często podobne, powtarzające się wątpliwości. Często zadają mi następujące pytanie: Paweł a co jeżeli zainwestuje i stracę te pieniądze? Zaraz potem pada mnóstwo argumentów za tym, żeby się wstrzymać od inwestowania. Ja na takie pytanie odpowiadam zawsze w jeden i ten sam sposób: Gwarantuję ci że stracisz pieniądze! I to nie raz! Ale kluczem do sukcesu jest dywersyfikacja. Chyba każdy zna zasadę, że nie myli się tylko ten kto nic nie robi. Z inwestowaniem jest podobnie. Ja nie znam osobiście inwestora, który odnosiłby same sukcesy. Powiem więcej, Ci którzy zarabiają największe pieniądze mówią głównie o porażkach a nie sukcesach i to odnosi się nie tylko do giełdy ale też nieruchomości, antyków i innego rodzaju inwestycji. Oczywiście każdy inwestor ma inną technikę inwestycyjną, ale niezależnie jaka ona jest kluczem do sukcesu jest DYWERSYFIKACJA. Zastanów się teraz nad tym co napiszę. Prawda jest taka, że inwestując swoje pieniądze w jakąś spółkę giełdową ryzykujesz tylko tyle ile zainwestowałeś, ale jeżeli spółka będzie się rozwijać to w długim terminie zyski są nieograniczone. Przeczytaj to jeszcze raz. Prawda jest taka, że inwestując swoje pieniądze w jakąś spółkę giełdową ryzykujesz tylko tyle ile zainwestowałeś, ale jeżeli spółka będzie się rozwijać to w długim terminie zyski są nieograniczone. Ktoś spyta: Jak to? Podam bardzo prosty przykład: Kupujesz 1000 akcji firmy XYZ po 10 zł za sztukę i inwestujesz 10000 zł. Jeżeli spółka zbankrutuje to jej akcje będą nic nie warte i stracisz 10000 zł, ale jeżeli spółka będzie się rozwijać i za 2 lata jej akcje będą kosztowały 100 zł to twoja inwestycja będzie warta 100000 zł. Jeżeli akcje spółki XYZ będą dalej rosły to twoja fortuna będzie się powiększać coraz szybciej dzięki magii procentu składanego. Znacznie lepiej ten fakt zobrazuje Ci zaczerpnięty z mojego życia przykład jak za pomocą dywersyfikacji i tej prostej zależności którą przed chwilą przedstawiłem można zarobić naprawdę godziwe pieniądze. Był to mniej więcej 1997 rok. Mój ojciec postanowił zainwestować część swoich pieniędzy na giełdzie. Ani on, ani tym bardziej ja nie mieliśmy o tym najmniejszego pojęcia. Zdecydowaliśmy się kupować akcje spółek, które spadały. Teraz wiem, że to była głupota, ale cóż wtedy mieliśmy taki pomysł i zerowe pojęcie na temat giełdy. Kupiliśmy akcje czterech albo pięciu firm, dokładnie już nie pamiętam. Zaraz po tym jak zainwestowaliśmy przyszedł kryzys rosyjski i wszystko poleciało na łeb na szyję. Mój ojciec stwierdził, że nie sprzedaje i tak zostawił konto maklerskie, do którego przez kilka lat nikt nie zaglądał. Minął jakiś czas, moi rodzice potrzebowali pieniędzy i przypomniało im się, że kilka lat temu kupowali akcje. Poszli do biura maklerskiego i okazało się, że dwie ze spółek, które kiedyś kupiliśmy zbankrutowały, jedna praktycznie nie zmieniła wartości, a czwartą był Boryszew. Zyski z Boryszewa zrekompensowały z nawiązką straty na pozostałych spółek. Swoją drogą, gdyby moi rodzice przytrzymali Boryszew do dzisiaj, byliby już pewnie milionerami, ale to teraz nieistotne. Najważniejsza jest w tym zasada, że ryzykujesz tyle ile inwestujesz, a potencjalne zyski są nieograniczone. Dlatego właśnie nie musisz mieć zawsze racji i obawiać się, że stracisz pieniądze. Jeżeli stosujesz dywersyfikację to wystarczy, że raz trafisz i będziesz milionerem. Oczywiście bardzo ważna jest tutaj wiedza. Miej pojęcie w co inwestujesz. Rób to świadomie. Jeżeli popełnisz błąd, będziesz mógł z niego wyciągnąć wnioski na przyszłość i więcej go nie popełniać. Jeżeli natomiast zainwestujesz w coś tylko z takiego powodu, że ktoś ci to zarekomendował to jedyny wniosek jaki z tego będziesz mógł wyciągnąć jest taki, że dałeś się oszukać i ktoś zrobił z ciebie idiotę. To odnosi się nie tylko do giełdy ale każdego rodzaju inwestycji. Właściwie to do wszelkiego typu doradzania. Nie radziłbym osobie, która nie ma pojęcia o kamieniach szlachetnych kupować diamentów od handlarza na bazarze (nawet jeżeli cena jest bardzo atrakcyjna). Dlatego tak ważna jest edukacja! Ucz się inwestowania i wyciągaj wnioski ze swoich błędów, a będziesz za jakiś czas bardzo bogatym człowiekiem. Nie bez powodu mówi się, że człowiek uczy się na błędach. Radzę Ci więc byś inwestował w to o czym masz pojęcie stosując dywersyfikację. Jeżeli jeszcze nie wiesz jak inwestować, zdobądź potrzebną wiedzę, a potem przystąp do przemyślanych zakupów. Życzę Ci wielu udanych inwestycji!

Udostępnij