Przejdź do treści

udostępnij:

Najważniejsze jest przeżycie

Udostępnij

W tym artykule pobawimy się nieco rachunkiem prawdopodobieństwa. Postaram się zaprezentować Ci do czego może doprowadzić nierozsądne inwestowanie i brak zarządzania ryzykiem. Pokażę też, że inwestor, który wydaje się, że jest skazany na porażkę może wbrew pozorom odnieść sukces. Zaprezentuję tutaj rachunek, którym kieruje się w swoich inwestycjach. Pamiętam, że podobne myśli, które zawrę w swoim artykule są w jednej z książek o inwestowaniu, którą przeczytałem parę lat temu. Najprawdopodobniej był to "Zawód inwestor giełdowy", którą oczywiście serdecznie rekomenduję. Nie jestem tego w pewien ponieważ sporo czasu już minęło od mojej ostatniej lektury tej książki. Wróćmy jednak do głównego tematu, który wpisuje się w cykl moich artykułów na temat zarządzania stratą. Specjalnie piszę na ten temat tak dużo, ponieważ to jest moim zdaniem najważniejsza część całego procesu inwestowania. Zanim zaczniesz zarabiać pieniądze, musisz nauczyć się jak sobie radzić ze stratą. Bo jednej rzeczy możesz być pewien w procesie inwestowania: Na pewno będziesz ponosił straty. Niczego innego w tej całej zabawie nie możesz być tak pewny jak tylko i wyłącznie tego. Dlatego musisz się nauczyć i zrozumieć jak sobie z tym radzić i przekuwać to na swój sukces. Nie pozwalać, aby narastająca strata pogrążyła Twoją szansę na sukces. Więcej na ten temat piszę w artykule: "Im głębiej wpadasz tym bardziej śliski staje się dołek". Przejdźmy teraz do prawdopodobieństwa. Giełda przypomina w pewnym sensie bardzo wielkie kasyno. Z jednej strony jest rynek (synonim kasyna) a z drugiej Ty (czyli gracz w kasynie). Rynek ma właściwie nieskończoną ilość pieniędzy, bo może z Tobą przegrywać w nieskończoność. Ty z pewnością o sobie nie możesz powiedzieć tego samego, bo każdy ma jakąś określoną ilość pieniędzy do zainwestowania. Nieco więcej o o porównaniu giełdy do kasyna piszę w artykule "Giełda to nie gra o sumie zerowej". Wróćmy teraz do najważniejszej części tego artykułu. Ogólnie znane jest stwierdzenie wielu naukowców, że prawdopodobieństwo wyboru spółki rosnącej wynosi 50%. Jeżeli ktoś ma trafność na poziomie 60% to ma szansę być bardzo bogatym inwestorem. Dla mnie jednak najważniejsze jest stwierdzenie naukowców, że szanse na zysk lub stratę wynoszą 50%. Skoro tak to obliczyły najmądrzejsze ziemskie głowy, to w związku z tym prawdopodobieństwo udanej albo nieudanej transakcji nie różni się niczym od rzutu monetą. Jeżeli tak to przeprowadźmy następującą symulację. Załóżmy, że Ty zakładasz się z druga osobą o rzuty moneta stawiając po złotówce na każdy (orzeł bądź reszka). Pierwsza osoba ma 10000 zł (rynek) a druga 100 zł (Ty). Mimo, że rynek ma znacznie więcej pieniędzy od Ciebie to, aby ogołocił Cię ze wszystkich pieniędzy musiałby wygrać 100 rzutów pod rząd co przy 50% prawdopodobieństwu jest mało prawdopodobne. Gdybyś jednak dał się za bardzo wciągnąć do gry i ryzykował 25 zł w jednym rzucie to po 4 stratach nie miałbyś już pieniędzy, a to już jest bardziej prawdopodobne. Czy rozumiesz już o co mi chodzi. Ten artykuł wpisuje się w mój postulat zarządzania stratą, który wciąż i nieustannie będę powtarzał. Bo to jest klucz do sukcesu! Dlatego to jest takie ważne. Nieważne co się dzieje na rynku ty musisz posiadać kapitał do zainwestowania. Po długotrwałej bessie zawsze w końcu przychodzi hossa. Jeżeli podczas bessy lub silnej zmienności rynku nie dasz się ogołocić z pieniędzy stosując system zarządzania stratą to w końcu moneta się odwróci przyjdzie hossa, a Ty wszelkie swoje straty odrobisz z nawiązką. Jeżeli natomiast wszystko szybko stracisz to już niczego najprawdopodobniej nie zarobisz. No chyba, że zainwestujesz nowy kapitał! Pozdrawiam i życzę dużych zysków, Paweł Biedrzycki

Udostępnij