Serinus Energy chce przeprowadzić badania sejsmiczne na koncesji w Rumunii, planuje zintensyfikować wydobycie na złożu Sabria w Tunezji - poinformował PAP Biznes prezes Jeffrey Auld. Ocenił, że perspektywy na drugie półrocze są dobre.
"Przeszliśmy przez trudny okres, choć rozwiązanie problemów zajęło więcej czasu niż sądziłem. Proces restrukturyzacji się zakończył, ale zawsze znajdą się jeszcze elementy do poprawy. Teraz zaczynamy czerpać owoce z naszej pracy. Zwiększyliśmy wydobycie, trzymamy koszty pod kontrolą, spłacamy zadłużenie" - powiedział PAP Biznes prezes Jeffrey Auld.
"Perspektywy na resztę roku są dobre. Mamy dobry poziom produkcji, dobrą cenę gazu. Koncentrujemy się teraz na planowaniu kolejnego odwiertu w Rumunii i badaniach sejsmicznych 3D, a w Tunezji przygotowujemy się do zwiększenia efektywności, przy wykorzystaniu mechanicznych metod" - dodał.
Spółka osiągnęła w I półroczu 2019 roku przychody ze sprzedaży w wysokości 6,4 mln USD brutto, tj. przed odliczeniem opłat koncesyjnych (5,9 mln USD netto), w tym 3,4 mln USD w Tunezji i 3 mln USD w Rumunii. W analogicznym okresie rok wcześniej przychody wynosiły 4,7 mln USD.
Środki pieniężne z działalności operacyjnej wyniosły 1,4 mln USD, wobec 1,2 mln USD w I półroczu 2018 r.
Średnie dzienne wydobycie w II kwartale 2019 r. wyniosło 1.040 boe/d (baryłek ekwiwalentu ropy) i było ponad trzykrotnie większe rdr. W lipcu 2019 roku Serinus odnotował średnie dzienne wydobycie węglowodorów na poziomie 2,1 tys. boe (356 boe/d w Tunezji i 1.745 boe/d w Rumunii), podczas gdy w 2018 roku średnie wydobycie wynosiło 0,35 tys. boe.
RUMUNIA
W Rumunii spółka wybudowała i uruchomiła w 2019 roku zakład przetwórstwa gazu, podłączony do krajowego systemu rurociągów przesyłowych. Prowadzi już komercyjne wydobycie z trzech odwiertów na polu Moftinu.
Spółka podała, że pomiary ciśnień na złożach w Rumunii są lepsze od spodziewanych, a wydobycie jest większe niż wcześniej prognozowano, co umożliwia w pełni stałe, komercyjne wydobycie węglowodorów. Całość gazu sprzedawana jest do firmy Vitol.
Grupa planuje wykonanie na początku 2020 roku odwiertu Moftinu-1004. Będzie to odwiert rozpoznawczy, wykonany z myślą o udostępnieniu dodatkowych ilości gazu do uzdatniania w zakładzie przetwarzania gazu Moftinu. Ma on pozwolić na pełne wykorzystanie zdolności zakładu.
W III i IV kwartale tego roku planowane są w Rumunii kolejne badania sejsmiczne 3D, które obejmą część obszaru koncesji Satu Mare. Wyniki badania 3D mają umożliwić oszacowanie i zidentyfikowanie miejsc kolejnych odwiertów i prowadzenia nowego wydobycia (poza Moftinu).
"We wrześniu ubiegłego roku rozpoczęliśmy proces uzyskiwania pozwoleń. Samo badanie trwa kilka miesięcy, potem konieczna będzie analiza danych. Do połowy przyszłego roku powinniśmy mieć wyznaczone miejsca pod odwierty. Myślimy, że znajdziemy 1-4 nowe pola gazowe, a każde z nich mogłoby produkować 2,5 tys. baryłek dziennie" - powiedział prezes.
Dodał, że uruchomienie produkcji, od czasu badań, mogłoby potrwać ok. 4 lat.
TUNEZJA
Latem tego roku Serinus Energy wznowił produkcję w Tunezji, na polu Chouech Es Saida. Wydobycie było tam wstrzymane od lutego 2017 roku.
"Musieliśmy zawiesić produkcję z powodu niepokojów społecznych. W 2016 roku mieliśmy ponad 50 strajków, nie dało się pracować w takich warunkach. Pod koniec 2018 roku porozumieliśmy się ze związkami zawodowymi i rządem, przygotowaliśmy sprzęt i rozpoczęliśmy produkcję. Trwa wydobycie z czterech odwiertów" - powiedział prezes.
"Rynek w Tunezji dojrzał. Oczywiście jest zawsze ryzyko strajków, ale one nie powinny już zniszczyć przemysłu. Nie inwestowalibyśmy kapitału, gdybyśmy nie byli przekonani, że sytuacja się poprawiła" - dodał.
Wskazał, że atutem Tunezji są niskie koszty wydobycia połączone ze sprzedażą ropy po cenach rynkowych. Cena za baryłkę ropy brent wynosi obecnie ok. 60 USD, a - jak powiedział Auld - produkcja w Tunezji jest opłacalna nawet przy poziomie 40 USD za baryłkę.
Serinus planuje też prace wznowieniowe na innym polu w Tunezji - Sabria. Eksploatacja jest tam teraz prowadzona na zasadzie samoczynnego wydobycia z wykorzystaniem energii złożowej. Spółka planuje zastosowanie metod mechanicznej eksploatacji złoża.
"W przyszłym roku będziemy się skupiać na polu Sabria. Zwiększymy produkcję tylko dzięki niedużym udoskonaleniom i wykorzystaniu pomp" - powiedział Jeffrey Auld.
Jak podała spółka, dotychczasowe wydobycie ze złóż w Tunezji to 1,2 proc. posiadanych tam rezerw.
Jak poinformował Auld, spółka nie planuje kolejnego podnoszenia kapitału, zamierza spłacać dług z cash flow operacyjnego.
"W marcu przeprowadziliśmy emisję akcji, z której wpływy w wysokości 3 mln USD przeznaczono na spłatę raty kredytu. Wynikało to z opóźnienia w uruchomieniu zakładu przetwarzania gazu w Rumunii z powodu oszustwa, czyli niedotrzymania terminów dostaw elementów instalacji" - powiedział prezes.
W związku z opóźnieniem w wykonaniu i przekazaniu tych modułów, grupa złożyła pozew o wypłatę odszkodowania w wysokości ponad 25,4 mln USD przeciwko kanadyjskim spółkom.
Jak powiedział Auld, po zakończeniu inwestycji w rumuński zakład, spółka nie przewiduje obecnie dużych inwestycji.
Pytany, czy spółka byłaby zainteresowana akwizycjami, odpowiedział: "Zawsze szukamy możliwości rozwoju biznesu, zobaczymy. Gdybyśmy mieli robić akwizycje, to wtedy, gdy mamy jakąś przewagę lub konkretne know-how, a więc np. w Rumunii czy Tunezji".
Serinus Energy zajmuje się poszukiwaniami i produkcją ropy naftowej oraz gazu ziemnego. Ma obecnie sześć koncesji, w tym projekty w Tunezji oraz Rumunii i jest ich operatorem.
Spółka od 2010 roku jest notowana na GPW w Warszawie, a od 2018 roku jej akcje są w obrocie na London Stock Exchange (AIM). Głównymi akcjonariuszami są Kulczyk Investments (38,09 proc.), Marlborough Fund Managers (10,64 proc.), JCAM Investments Ltd (7,89 proc.).
Anna Pełka
(PAP Biznes), #SENpel/ gor/
