Deficyt sektora finansów publicznych w 2019-2020 może wzrosnąć do 1 proc. PKB - Santander BP (opinia)
Deficyt sektora finansów publicznych w 2019-2020 może wzrosnąć do 1 proc. PKB - oceniają ekonomiści Santander BP. Ich zdaniem, mimo wycofania się ze zniesienia limitu 30-krotności składek na ZUS, rządowi może udać się przedstawić projekt zrównoważonego budżetu na 2020 r.
"Pozytywny trend raczej się jednak nie utrzyma i saldo całego sektora publicznego może się pogorszyć w 2019/2020, głównie za sprawą wdrażania kosztownych obietnic wyborczych (redystrybucja na dużą skalę) i postępującego spowolnienia gospodarczego, które przeważą nad malejącymi korzyściami z dalszego uszczelniania systemu podatkowego" - napisano w raporcie Santander.
"Rząd używa sztuczek i kreatywnej księgowości, aby utrzymać przyszłoroczny deficyt centralny na zerze (albo w pobliżu), ale koszty tego spadną na inne sektory: samorządy i ubezpieczenia społeczne. Dobra wiadomość jest taka, że wzrost deficytu sektora finansów publicznych (GG) będzie umiarkowany i pozostanie daleko od unijnego progu 3 proc. PKB. Wg naszych szacunków może on dojść do ok. 1 proc. w 2019-2020" - dodano.
W ubiegłym tygodniu minister finansów Tadeusz Kościński powiedział dziennikarzom, że jego resort pracuje nad projektem ustawy budżetowej na 2020 r. i chce, żeby budżet ten - zgodnie z poprzednimi zapowiedziami - był bez deficytu.
W ocenie ekonomistów Santander BP, mimo wycofania się ze zniesienia limitu 30-krotności składek na ZUS, rządowi może udać się przedstawić projekt zrównoważonego budżetu.
"Największą nowością w 2020 r., nieuwzględnioną w projekcie budżetu, jest wypłata 13. emerytury (roczny koszt ok. 10 mld zł). Rząd postanowił obejść ustawę o finansach publicznych i przenieść wydatki z tego tytułu (wypłata 13. emerytury - PAP) do Funduszu Solidarnościowego, który jest poza budżetem centralnym i poza regułą wydatkową. Spowoduje to jednak wzrost deficytu całego sektora i prawdopodobnie również potrzeb pożyczkowych" - napisano.
"Do wypełnienia pozostaje jeszcze 5,5 mld zł dziury z tytułu porzucenia planu likwidacji limitu składek ubezpieczeniowych, co na budżet centralny ma wpływ głównie poprzez subwencję do FUS. Efekt ten zostanie prawdopodobnie zniwelowany przez podwyżkę akcyzy na tytoń i alkohol (0,6 mld zł), późniejsze wprowadzenie zmian w OFE (+2,5 mld zł), oskładkowanie umów cywilnych (2-3 mld zł). Razem powinno być to wystarczające, by deficyt pozostał bliski zera" - dodano.
Autorzy raportu zwracają też uwagę, że w 2020 r. do budżetu mogą wpłynąć też środki z Narodowego Banku Polskiego.
"Ponadto, w 2020 r. budżet prawdopodobnie dostanie przelew z NBP i prawdopodobnie taki był cel ostatnich zmian w przepisach dotyczących wolniejszego budowania rezerw banku centralnego. W tym momencie trudno jednak prognozować wysokość tego przelewu. W każdym razie prawdopodobnie nie znajdzie się on w projekcie budżetu (zysk z 2018 r. w wysokości 3,9 mld zł poszedł na uzupełnienie rezerw. Przy nowych przepisach 2,2 mld z tego trafiłoby do budżetu)" - napisano. (PAP Biznes)
pat/ ana/
