Przejdź do treści

udostępnij:

W 2020 r. EUR/PLN będzie w przedziale 4,3-4,35; asset swapy się zawężą - ING (opinia)

W 2020 roku kurs EUR/PLN powinien wahać się w przedziale 4,30-4,35, a czynnikami krajowymi mogącymi mieć wpływ na notowania będą konwersje kredytów w CHF i ewentualny zakup mBanku przez bank krajowy - prognozują ekonomiści ING. Różnica między rentownościami krajowych obligacji skarbowych a stawkami IRS może się w przyszłym roku zawęzić o 10-15 pb.

"W naszej ocenie, w 2020 para EUR/PLN powinna wahać się w granicach 4,30-35. To wciąż powyżej wartości godziwej, którą szacujemy na 4,25/EUR. Odbicie EUR/USD pomoże złotemu i walutom regionu, z drugiej strony ryzykiem dla PLN są toczące się sprawy frankowe, a także sprzedaż mBanku" - napisano w raporcie.

Zdaniem ekonomistów ING Banku konwersje kredytów z CHF do PLN mogą raczej przejściowo niż trwale uderzyć w PLN.

"Banki finansowały kredyty frankowe środkami z zagranicy. W momencie konwersji zmuszone będą spłacić te zobowiązania wykupując odpowiednią ilość CHF. Dotychczasowa ilość procesów przeciwko bankom oraz tempo ich narastania nie wystarczą, aby trwale osłabić PLN. Jednak negatywny wpływ kredytów w CHF może przyspieszyć tworzenie rezerw przez banki oraz masowe ugody. W przypadku polisolokat ubezpieczyciele zdecydowali się na masowe ugody, gdy 15 proc. produktów trafiło do sądów, obecnie wciąż daleko do tego poziomu. Banki mogą dobrowolnie proponować rozwiązania zbiorowe. Mogłoby to szkodzić PLN, gdyby obejmowały one konwersję kredytu, a nie tylko zwrot spreadów" - napisano.

Ocenili, że sprzedaż mBanku oznacza ryzyko przewalutowania na rynku kilkunastu miliardów złotych, o ile zakupu dokona podmiot krajowy. Podali, że decyzji w tej kwestii jeszcze nie ma, ale zainteresowanie wyraziły już instytucje powiązane ze Skarbem Państwa.

W opinii ekonomistów ING Banku otoczenie międzynarodowe na przełomie roku powinno pozostać przynajmniej umiarkowanie pozytywne dla walut rynków wschodzących ze względu na spadek napięcia związanego z wojnami handlowymi a także ryzyka twardego (bezumownego) Brexitu.

"W 2020 rozpoczną się też wymagane regulacyjnie emisje obligacji przez krajowe banki (TLACiMREL). Według zapowiedzi niektórych z nich będą to emisje na rynku euro. Jeżeli pozyskane środki zostaną skonwertowane na PLN, to w dużej mierze zrównoważy to efekt mBanku czy kredytów walutowych" - dodano.

RYNEK DŁUGU

"W naszej ocenie złotowe stawki asset swap zawężą się w przyszłym roku o 10-15 pb. Zachowanie stawek IRS uzależnione będzie od sytuacji na rynkach bazowych. Można jednak oczekiwać spadku spreadu wobec krzywej niemieckiej zarówno w końcówce tego, jak i na początku przyszłego roku. Nasz zdecydowanie pozytywny pogląd na krajowy dług wynika ze struktury popytu i podaży. Plany utrzymania bliskiego zeru deficytu w budżecie centralnym w przyszłym roku oznaczają, że emisja netto SPW wyniesie zaledwie 15 mld zł" - podano w raporcie.

Zdaniem ekonomistów umiarkowana podaż napotka silny popyt ze strony krajowych banków, znacznie większy niż 15 mld zł nowych emisji. W ich ocenie dynamika depozytów będzie w kolejnych miesiącach przekraczać tempo przyrostu kredytów. Wynika to, z jednej strony z nowych świadczeń społecznych i wysokiego tempa wzrostu płac oraz z drugiej strony niskiej skłonności firm do inwestowania. Oznacza to dalszy wzrost płynności banków, która najprawdopodobniej ulokowana zostanie w nieobjęte podatkiem bankowym obligacje rządowe. Niski poziom rentowności POLGBs zniechęca inwestorów zagranicznych.

"Deklaracje Rady Polityki Pieniężnej przekonały inwestorów, że w najbliższym czasie nie należy spodziewać się zmian stóp procentowych. Stawki IRS i powiązane z nimi kontrakty FRA wyceniają co prawda jedną obniżkę w perspektywie około dwóch lat, ale może to być po części zasługą dużego popytu na obligacje rządowe niż rzeczywiste decyzje RPP. Zachowanie dłuższych instrumentów uzależnione będzie od otoczenia międzynarodowego" - dodano. (PAP Biznes)

kk/ ana/

udostępnij: