Kolejna emisja akcji CDA będzie miała związek z przenosinami na główny rynek GPW, ale nie nastąpi to raczej w tym roku - poinformował PAP Biznes pełnomocnik zarządu CDA ds. rozwoju usług, Wolfgang Laskowski. Spółka rozpoczęła własną produkcję i zamierza „ostrożnie” kontynuować te działania.
"W przewidywalnej dla nas przyszłości nie planujemy znaczącego zwiększenia ogólnej liczby akcji poprzez emisję związaną z pozyskaniem kapitału. Jeżeli są jakieś plany związane z giełdą, to raczej są to plany przejścia na duży parkiet. Ale to odległa perspektywa i nic konkretnego powiedzieć nie mogę. Jeżeli to nastąpi, to raczej nie w tym roku" - powiedział PAP Biznes Laskowski.
CDA to operator serwisu, który oferuje dostęp do pełnometrażowych filmów oraz seriali w modelu bezpłatnym oraz płatnym.
Firma zadebiutowała na rynku NewConnect w maju 2019 roku. W ramach IPO spółka sprzedała niecałe 160 tys. z 1 mln oferowanych akcji, pozyskując 0,85 mln zł. Nowe akcje stanowią 1,5 proc. kapitału zakładowego i są to jedyne papiery znajdujące się w wolnym obrocie.
Spółka działa poprzez trzy segmenty biznesowe: dostępny w modelu miesięcznych płatności serwis CDA Premium, tzw. segment premium free - czyli dostępne za darmo treści publikowane przez zweryfikowanych wydawców - oraz materiały dodawane bezpośrednio przez użytkowników. Przychody z płatnych subskrypcji w ciągu trzech kwartałów 2019 roku wyniosły 28,1 mln zł i były o 67 proc. wyższe niż przed rokiem. Sprzedaż ta stanowiła ok. 92 proc. łącznych przychodów spółki. Pozostałe przychody pochodziły w większości z emisji reklam w ramach segmentu premium free. Zysk netto spółki po trzech kwartałach wynosi 6 mln zł i był o 75 proc. wyższy niż przed rokiem.
Na koniec września 2019 z płatnej wersji portalu korzystało 201,4 tys. subskrybentów - liczba ta wzrosła rdr o 56 proc. Pomimo wzrostu liczby subskrybentów CDA Premium, Laskowski zwraca uwagę, że rynek płatnych usług streamingowych staje się coraz bardziej konkurencyjny.
"Wszyscy uczestnicy rynku walczą o tego samego użytkownika, natomiast każda firma robi to na swój sposób, kładąc akcenty w różnych miejscach. Wyróżnikiem HBO GO są np. bardzo dobre seriale. Netflix też stawia na własne produkcje, których liczba zwiększyła się po tym, jak Disney ogłosił uruchomienie swojej platformy i zaczął wycofywać swoje treści z innych serwisów. Disney+ nie ma jeszcze w Polsce, ale myślę, że jest to kwestia niedługiego czasu – ten dostawca tworzy z kolei grupę fanów uniwersum 'Gwiezdnych Wojen'" - powiedział.
Dodał, że bardzo duży potencjał ma również nowy projekt Cyfrowego Polsatu i Discovery. W październiku firmy poinformowały o zamiarze uruchomienia platformy streamingowej, oferującej treści użytkownikom w Polsce, z intencją późniejszego rozszerzenia na inne kraje.
Jak podał Laskowski, w ramach CDA Premium firma stawia na przyciągnięcie klientów głównie ofertą filmową, która przekracza już 7 tys. tytułów, a wyróżnikiem ma być m.in. katalog kina europejskiego. Firma dzieli się z dystrybutorami przychodami na podstawie liczby wyświetleń filmów oraz, w przypadku niektórych ważniejszych tytułów, płaci również sumę na początku współpracy. Prowizje dla partnerów po trzech kwartałach 2019 roku wyniosły 16,3 mln zł, czyli równowartość 53,3 proc. przychodów spółki.
Spółka rozpoczęła produkcję treści własnych, ale - jak podał Laskowski - w tym zakresie CDA chce pozostać ostrożna, patrząc m.in. na doświadczenia serwisu Showmaxa, który wycofał się z polskiego rynku na początku 2019 roku.
"Ten fragment naszej działalności będzie w tym roku bardzo istotny" - dodał.
W 2019 roku spółka nawiązała współpracę ze studiem filmowym SPInka i Bartoszem Walaszkiem, a efektem tej współpracy była pierwsza własna produkcja, serial animowany "Porucznik Kabura". Drugi sezon serialu ma mieć premierę pod koniec stycznia. Poza tym, w ubiegłym roku spółka kupiła od 4Fun Media prawa do wszystkich sezonów innego serialu animowanego, "Kapitan Bomba".
W memorandum informacyjnym podczas oferty publicznej, CDA wskazywało, że aktywność użytkowników - związana z publikowaniem nielegalnych treści w otwartym serwisie - ma negatywny wpływ na reputację spółki. Jednocześnie, według szacunków CDA, maksymalnie 5 proc. treści dodawanych przez użytkowników może rodzić wątpliwości związane z prawami autorskimi.
"Część użytkowników, podobnie jak w innych podobnych serwisach, dodaje treści, do których nie ma praw. My walczymy z tymi nadużyciami. Dlaczego mielibyśmy rezygnować z tej części naszego biznesu, skoro w innych serwisach tego typu, jak YouTube, Dailymotion czy Vimeo, sytuacja wygląda tak samo?" - powiedział Laskowski.
"Szacujemy na podstawie długości filmów, że ok. 95 proc. treści dodawanych przez naszych użytkowników to krótkie, ogólnodostępne treści. Tylko 5 proc. materiałów w kanale user generated content to wideo o długości ponad 90 minut i tam najczęściej mogą się pojawiać treści wątpliwe, ale to nie znaczy, że całe te 5 proc. jest podejrzane" - dodał.
Laskowski poinformował również, że firma udostępniła wydawcom narzędzie, które pozwala m.in. na samodzielne usuwanie materiałów, które naruszają prawa autorskie.
"Takie rozwiązanie nie jest wymagane przez prawo, to nasza dobra wola i o ile wiem, to nikt tak w Polsce nie robi. Ponad 90 proc. materiałów naruszających prawa autorskie usuwane jest z wykorzystaniem tego narzędzia" - powiedział.
Spółka CDA nie ma obecnie wiedzy o żadnej toczącej się przeciwko niej sprawie sądowej.
"Nie mamy w tej chwili wiedzy o żadnej toczącej się aktualnie sprawie sądowej przeciwko spółce. W przeszłości wpływały zawiadomienia od podejrzeniu popełnienia przestępstwa, ale były one kierowane w związku z daną sprawą, a nie przeciwko spółce" - powiedział pełnomocnik zarządu spółki.
Na koniec wtorkowej sesji akcje CDA kosztowały 14,3 zł, a spółka była wyceniana na 145 mln zł.
Łukasz Kucharski
(PAP Biznes), #CDAkuc/ tj/
