Przejdź do treści

udostępnij:

Otoczenie makro sektora paliwowego nadal trudne, Orlen liczy na poprawę do końca I kw. - Czyżewski

Warunki makro sektora paliwowego w styczniu były trudne, co ma wpływ na wyniki i wycenę akcji koncernów na całym świecie - ocenia Adam Czyżewski, główny ekonomista PKN Orlen. Liczy on, że marże i popyt na ropę wzrosną najpóźniej przed końcem pierwszego kwartału 2020 roku.

Sektor paliwowy ma za sobą bardzo trudny grudzień zeszłego roku, a styczeń nie przyniósł oczekiwanej poprawy otoczenia makroekonomicznego. W efekcie od początku roku akcje węgierskiego MOL straciły na wartości 10 proc., Grupy Lotos 8 proc., PKN Orlen 13 proc., a austriacki OMV Group jest na 11-proc. minusie.

 

"Warunki makro były w styczniu trudne dla wszystkich rafinerii, Orlen nie był wyjątkiem. Oczekiwania były nieco inne, ale rzeczywistość je zweryfikowała" - powiedział PAP Biznes Adam Czyżewski, główny ekonomista PKN Orlen.

 

Z jednej strony spadł globalny popyt na ropę naftową, z drugiej - wbrew oczekiwaniom nie wzrosły marże na dieslu pomimo wejścia w życie nowych regulacji Międzynarodowej Organizacji Morskiej dotyczących ograniczenia konsumpcji ciężkiego oleju w transporcie morskim (IMO2020). Miały one spowodować przesunięcie się popytu z produktów o dużej zawartości siarki (HSFO) na lżejsze i czystsze paliwo, i w efekcie rozszerzenie spreadu między dieslem a HSFO.

 

"Spodziewamy się, że jest to sytuacja przejściowa. Najpóźniej pod koniec pierwszego kwartału, być może już wcześniej, oczekujemy poprawy marż, rosnąć powinien też popyt na ropę naftową" - powiedział Czyżewski.

 

W styczniu ceny ropy naftowej spadły 5 proc. mdm do 63,5 USD za baryłkę. Słabiej wyglądał też popyt na ropę. Wśród głównych powodów spadków cen i niższego popytu ekonomista PKN Orlen wymienia globalne spowolnienie gospodarcze, rozszerzanie się epidemii koronawirusa w Chinach, co obniżyło popyt na ropę w tym kraju o około 3 mln baryłek dziennie (-20 proc.), a także rosnącą podaż surowca ze Stanów Zjednoczonych i Kanady oraz z nowych złóż w Norwegii, Brazylii i Gujanie.

 

W USA utrzymują się rekordowe poziomy wydobycia ropy (13 mln baryłek dziennie) w sytuacji prognozowanej przez Międzynarodową Agencję Energii nadpodaży surowca w pierwszej połowie 2020 roku. W efekcie w zeszłym tygodniu zapasy ropy w USA wzrosły o 3,6 mln baryłek, do 431,7 mln baryłek.

 

Przed mocniejszym spadkiem cen ropy w styczniu globalne rynki uchroniło podpisanie pierwszej fazy porozumienia handlowego między USA i Chinami, a także spadek wydobycia surowca w Libii.

 

PKN Orlen podał we wtorek, że modelowa marża downstream PKN Orlen w styczniu 2020 r. wzrosła do 8,5 USD na baryłce z 7,5 USD na baryłce miesiąc wcześniej. Modelowa marża petrochemiczna grupy PKN w styczniu wzrosła do 762 euro za tonę z 754 euro w grudniu.

 

Modelowa marża rafineryjna plus dyferencjał Brent/Ural wyniosła w styczniu 4,2 USD na baryłce wobec 3,3 USD na baryłce w grudniu. Sam dyferencjał Brent/Ural wyniósł 2,2 USD na baryłce wobec 3 USD miesiąc wcześniej.

 

W opinii głównego ekonomisty PKN Orlen spadek dyferencjału to efekt większego popytu na ropę Ural z powodu napiętej sytuacji politycznej na Bliskim Wschodzie.

 

Cracki na benzynie wzrosły w styczniu o 10 proc. mdm, do 112 USD na tonę z powodu dużego popytu z Bliskiego Wschodu i Afryki. Z kolei cracki na dieslu spadły o 7 proc., do 88 USD na tonę, głównie z powodu niskiego popytu na rynku europejskim, a także wysokich dostaw z Rosji i spodziewanego ich dalszego wzrostu w lutym.

 

Cracki na HSFO wzrosły w styczniu o 22 proc. do minus 214 USD/tonę z powodu niższej podaży na rynku europejskim, większego popytu z USA i spadku zapasów w portach ARA (Amsterdam, Rotterdam i Antwerpia).

 

"Oczekiwano, że z powodu wejścia w życie regulacji IMO wzrośnie popyt na destylaty diesla o niskiej zawartości siarki kosztem ciężkich frakcji ropy z dużą zawartością siarki (HSFO). Tak się na razie nie stało, ponieważ część rafinerii zaczęła sprzedawać mieszankę HSFO i surowych benzyn, która ma być tańszym zamiennikiem diesla" - powiedział Adam Czyżewski.

 

"Olej opałowy o niskiej zawartości siarki stał się hitem, jest dużo tańszy, statki zaczęły go masowo testować. Mieszkanka ta jednak nie spełnia do końca norm, nie wiadomo też, czy nie wpływa źle na silniki okrętowe, jest też jej po prostu za mało. Szacuje się, że jej zapasów wystarczy najwyżej do końca pierwszego kwartału, a potem popyt przesunie się na paliwo w pełni zgodne z regulacjami IMO, co spowoduje wzrost marż na dieslu" - dodał.

 

Zgodnie z obowiązującymi od 1 stycznia regulacjami limit siarki w paliwach został obniżony do 0,5 proc., z 3,5 proc.

 

Dodatkowo sprzedaży sprzyjać będzie kończący się sezon zimowy, po którym zapotrzebowanie na paliwo zazwyczaj rośnie.

(PAP Biznes), #PKN

 

pr/ gor/

Zobacz także: Polski Koncern Naftowy Orlen SA - notowania, wyniki finansowe, dywidendy, wskaźniki, akcjonariat

udostępnij: