DZIEŃ NA RYNKACH: Wall Street w ostro dół, chociaż deklaracje Fed nieco poprawiły nastroje | StrefaInwestorow.pl
Obrazek użytkownika Wiadomości
28 lut 2020, 21:50

DZIEŃ NA RYNKACH: Wall Street w ostro dół, chociaż deklaracje Fed nieco poprawiły nastroje

Piątek na Wall Street przebiegał pod znakiem potężnych spadków, ale w ciągu dnia nastroje inwestorów nieco poprawiły deklaracje prezesa Powella, że Fed jest gotowy ograniczać negatywny wpływ koronawirusa na gospodarkę. Mimo tych słów sesja zakończyła się na dużych minusach. Najgorszy od kryzysu z 2008 roku tydzień to efekt obaw inwestorów przed rozwojem epidemii.

Dow Jones Industrial na zamknięciu spadł 1190 pkt, czyli 4,42 proc. i wyniósł 25.766,64 pkt.

S&P 500 stracił 4,42 proc. i wyniósł 2.978,76 pkt. Dzień wcześniej indeks ten spadł o 1200 punktów, co było największym jednodniowym jego spadkiem w historii.

Nasdaq Comp. poszedł w dół 4,61 proc., do 8.566,48 pkt.

Dow Jones po raz ostatni pobił historyczny rekord 12 lutego. Z kolei S&P 500 potrzebował zaledwie sześciu sesji, żeby od rekordu spaść do poziomów korekty.

"Inwestorzy tak bardzo przyzwyczaili się kupować po spadkach i zawsze oczekiwać, że rynek się odbuduje, że mogą być mocno zaszokowani takimi ruchami jak obecnie. Nikt nie wie, jak to się skończy" - powiedział Patrick Hennessy, szef traderów z IPS Strategic Capital.

Analitycy oczekują reakcji Rezerwy Federalnej USA w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Rynki wyceniają możliwość obniżki stóp procentowych o 25 pb na posiedzeniu Fedu 18 marca, a następnie kolejną obniżkę w czerwcu.

Koronawirus jest rozwojowym czynnikiem ryzyka dla koniunktury w USA, a Fed będzie właściwie reagować w celu wspierania gospodarki - ocenił w piątkowym komunikacie prezes Fed Jerome Powell.

"Fundamenty gospodarki USA pozostają mocne, jednakże koronawirus jest rozwojowym czynnikiem ryzyka dla aktywności gospodarczej. Rezerwa Federalna uważnie monitoruje rozwój sytuacji i implikacje dla perspektyw gospodarczych. Będziemy używać naszych narzędzi i podejmować właściwe działania w celu wspierania gospodarki" - napisał Powell.

W piątek ze spółek ponad 2 proc. zniżkował Caterpillar, który traktowany jest jako barometr stanu globalnej gospodarki.

Akcje Apple spadły prawie 3 proc. i weszły w obszar korekty. Boeing i JP Morgan Chase spadały po ponad 5 proc. Microsoft tracił 2,5 proc., po ponad 3 proc. traciły też m.in. takie spółki jak: Coca-Cola, Walmart, JPMorgan.

2 proc. zniżkował Alphabet, właściciel Googla po doniesieniach, że jeden z pracowników Google jest zarażony koronawirusem.

Indeks VIX, miara oczekiwanej zmienności i instrument oceny sentymentu, zwyżkował do 42,54 pkt., najwyżej od września 2011 r.

Bank of Amercia podał, że ponad 20 mld USD zostało wycofanych z globalnych funduszy akcyjnych, gdyż inwestorzy obawiają się, że szybko rozprzestrzeniający się koronawirus może wywołać globalną recesję.

Globalne rynki akcji utraciły w tym tygodniu ponad 6 bilionów dolarów.

Citigroup podał, że nie spodziewa się wzrostu zysków wśród spółek giełdowych w 2020 r. z powodu epidemii koronawirusa. Wcześniej podobne prognozy opublikowały Goldman Sachs i JPMorgan.

„Biorąc pod uwagę oddziaływanie czynników zagrożenia dla wzrostu globalnego PKB, rozsądne wydaje się przewidywanie wypłaszczenia globalnych zysków na akcję na 2020 r.” – napisali w raporcie analitycy Citigroup. Wcześniej bank spodziewał się wzrostu zysków na akcję o 4 proc. w 2020 r.

Indeksy S&P 500 i DJI spadły już także sporo ponad 10 proc. z rekordowych poziomów, wchodząc w obszar korekty. W piątek siedem głównych indeksów Azji i Pacyfiku weszło w fazę korekty: japoński Nikkei 225, chiński SCI, Hang Seng z Hongkongu, południowokoreański Kospi, australijski S&P/ASX 200, singapurski Straits Times i tajski SET Composite.

„Inwestorzy są tak przyzwyczajeni, aby kupować akcje na zniżkach, oczekując odbicia na rynku. Ludzie mogą wiele stracić przez takie ruchy, bowiem nikt nie wie, jak to się skończy”- powiedział Patrick Hennessy, główny handlowiec w IPS Strategic Capital.

Na rynku paliw ropa WTI na NYMEX spada o 3,84 proc. do 45,28 USD za baryłkę, a Brent na ICE idzie w dół o 2,72 proc. do 50,76 USD/b.

Z powodu epidemii koronawirusa Covid-19 do tej pory w Chinach kontynentalnych wirusem zakażone zostały 78.824 osoby, spośród których 2.788 zmarło.

W Korei Południowej odnotowano kolejny rekordowy wzrost liczby zakażeń koronawirusem. W ciągu ostatniej doby stwierdzono 571 nowych infekcji, tym samym łączny bilans zakażonych wynosi 2.337 - poinformowały w piątek południowokoreańskie władze.

W piątek do tej pory potwierdzono pierwsze przypadki wirusa w Meksyku, Nowej Zelandii, Białorusi, Litwie i Nigerii, najbardziej zaludnionym kraju w Afryce.

Koronawirus rozprzestrzenił się na ok. 50 krajów, w których przypadki śmiertelne odnotowano m.in. w Iranie (34), w Korei Południowej (16), we Włoszech (17) i w Japonii (8). W sumie na świecie zakażonych jest ponad 83 tys. ludzi. W Europie jest ponad 700 zarażonych osób.

W USA gubernator Kalifornii Gavin Newsom powiedział w czwartek, że władze monitorują stan zdrowia 8.400 osób pod kątem koronawirusa. Newsom dodał, że władze posiadają „niewystarczającą” liczbę testów diagnostycznych na obecność koronawirusa.

Po pierwszym przypadku koronawirusa potwierdzonym w Nigerii Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ostrzegła w piątek, że epidemia rozszerza się, a wirus może dotrzeć do większości, „jeśli nie do wszystkich krajów” na świecie. W czwartek dyrektor WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus powiedział, że wirus ma „potencjał pandemiczny”.

W czwartek prezydent Donald Trump odpierał zarzuty kongresmenów o niewystarczające przygotowanie administracji Białego Domu do wybuchu epidemii.

Wcześniej w mediach pojawiły się oskarżenia ze strony sygnalisty, który twierdził, że władze USA nie zapewniają wystarczającego zabezpieczenia dla amerykańskich pracowników ochrony zdrowia, którzy mogą mieć styczność z koronawirusem.

„Na szczęście wykonaliśmy wczesne ruchy. Działamy profesjonalnie. Wykonujemy niesamowitą robotę” – ocenił Trump.

Fed Kansas opublikował w czwartek raport, z którego wynika, że 40 proc. producentów w środkowej części Ameryki odczuło negatywne efekty gospodarcze rozprzestrzeniania się koronawirusa.

Według raportu agencji Bloomberga, chińskie fabryki pracują w tym tygodniu na 60-70 proc. możliwości, co oznacza wzrost z 50 proc. w zeszłym tygodniu.

Prezes Banku Anglii Mark Carney powiedział w piątek Sky News, że brytyjska gospodarka, która w dużej mierze opiera się na przychodach z turystyki i przemysłu, już odczuwa wpływ epidemii koronawirusa.

„Rozprzestrzenianie się koronawirusa wygląda teraz jak wybuch pandemii. Rynki mogą sobie z tym poradzić, nawet jeśli istnieje duże ryzyko, o ile będzie widać światełko w tunelu. Niestety w tej chwili nikt nie jest w stanie powiedzieć, jak długo to potrwa i jak dotkliwe będą konsekwencje” - powiedział Norihiro Fujito, główny strateg inwestycyjny w Mitsubishi UFJ Morgan Stanley Securities.

Na zamknięciu sesji indeks Euro Stoxx 50 spadł o 3,66 proc., niemiecki DAX zniżkował o 3,86 proc., francuski CAC 40 poszedł w dół o 3,38 proc., a brytyjski FTSE 100 spadł o 3,18 proc. (PAP Biznes)

kkr/ pr/

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Ostatnie wiadomości