W zw. z wirusem optymalną strategią jest na razie stabilizacja stóp proc. - Hardt, RPP
W związku z oddziaływaniem koronawirusa RPP powinna na razie stabilizować stopy procentowe - powiedział we wtorek dziennikarzom członek RPP, Łukasz Hardt. Dodał, że bank nie powinien komunikować jako ewentualnego kolejnego ruchu obniżek stóp. Rynkowe oczekiwania na obniżki stóp o 100 pb. są - według Hardta - kompletnie nierealistyczne.
"Dla RPP kluczowa jest wiarygodność. W sytuacji, gdy na początku stycznia było już wiadomo, że inflacja przekroczy 4 proc., to był moment na pro-wiarygodnościową, niewielką podwyżkę stóp. Stąd poparcie mojego wniosku o podwyżkę o 15 pb. Teraz się dużo zmieniło" - powiedział.
"Wydaje mi się, że ścieżka inflacji w związku u z epidemią koronawirusa może być niższa. Moje stanowisko obecnie jest takie: czekajmy i obserwujmy, jaki będzie wpływ koronawirusa na gospodarkę Polski i na ścieżkę inflacji, czyli bądźmy jeszcze bardziej adaptacyjni. (...) Dzisiaj nie złożyłbym wniosku o podwyżkę stopy, bo trzeba czekać i obserwować jak wpłynie epidemia koronawirusa na polską gospodarkę. Trzeba czekać tyle, ile będzie konieczne. Z drugiej strony, absolutnie nie można obniżać stopy. (...) Optymalną strategią na dzisiaj dla banku centralnego jest brak w tym momencie podnoszenia stopy procentowej i brak jej obniżania" - dodał.
Zdaniem Hardta, NBP nie powinien komunikować, że kolejnym krokiem może być obniżka stóp.
"Jednocześnie bardzo istotne jest komunikowanie rynkowi, że bank centralny będzie realizował swój mandat, a mandatem jest trzymanie inflacji w ryzach. Bank nie powinien komunikować, że jeśli ruszymy stopy, to je obniżymy - to może kreować oczekiwanie, że skoro bank mówi, że kolejnym hipotetycznym ruchem może być obniżka stóp, to być może bank spodziewa się spowolnienia wzrostu gospodarczego. Nie powinniśmy tego komunikować, powinniśmy czekać" - dodał.
Rynkowe oczekiwania na cięcie stóp procentowych w Polsce o 100 pb. są - według Harta - "kompletnie nierealistyczne"
"Taka obniżka stóp nic by nie dała, zdestabilizowałby system finansowy. Jeśli przyjdzie recesja, czy spowolnienie gospodarcze, to ono będzie zupełnie inne niż 12 lat temu i będzie wymagało zupełnie innych narzędzi" - powiedział.
Rafał Tuszyński (PAP Biznes)
tus/ asa/