DZIEŃ NA RYNKACH: Potężna wyprzedaż na Wall Street, Dow stracił ponad 1400 pkt.
Środowa sesja na Wall Street przyniosła ponowne załamanie notowań, a Dow Jones na zamknięciu stracił ponad 1400 punktów. Inwestorzy obawiają się, że pakiet stymulacyjny w USA będzie niewystarczający, a niepokój potęgują informacje o coraz mocniejszym rozpowszechnianiu się pandemii koronawirusa.
Dow Jones Industrial na zamknięciu spadł 1465 pkt, czyli 5,86 proc. i wyniósł 23.553,22 pkt.
S&P 500 stracił 4,89 proc. i wyniósł 2.741,38 pkt.
Nasdaq Comp. poszedł w dół 4,70 proc., do 7.952,05 pkt.
Jeszcze miesiąc temu główne amerykańskie indeksy były na historycznych szczytach. Dow Jones już ponad 20 proc. niżej, co oznacza, że indeks wszedł w fazę bessy. Z kolei S&P 500 i Nasdaq są ponad 19 proc. poniżej ostatnich rekordów, a od granicy bessy dzieli je już bardzo niewiele.
"Można mówić o panice na giełdzie. Główne pytanie brzmi, czy już dotknęliśmy dna. Osobiście uważam, że jesteśmy dopiero w połowie drogi" - powiedział Jerry Braakman, główny strateg inwestycyjny z First American Trust.
"Rynki wydają się rozczarowane, że Biały Dom nie podał szczegółów swoich działań fiskalnych przeciwko koronawirusowi" - powiedział Brian Gardner, analityk polityki Waszyngtonu z KBW.
Portal CNBC podał w środę powołując się na źródła, że prezydent USA Donald Trump zasugerował we wtorek 0 proc. stawkę podatku od wynagrodzeń, która może trwać do końca roku.
Prezydent USA Donald Trump zapowiedział we wtorek, że jego administracja zwróci się do Kongresu z wnioskiem o wprowadzenie ulg w podatkach dochodowych, które mają być "bardzo znaczące". Dodał, że administracja wesprze sektor turystyczny i linie lotnicze.
Rząd wprowadzi pakiet stymulacyjny w wysokości 30 mld funtów, by wspomóc gospodarkę, która narażona jest na negatywne efekty epidemii koronawirusa - powiedział w środę minister finansów Wielkiej Brytanii Rishi Sunak. Rząd obniżył też prognozę wzrostu PKB w 2020 r. do 1,1 proc. z 1,4 proc.
Rząd Włoch przeznaczył 25 miliardów euro na walkę z koronawirusem i skutkami epidemii - ogłoszono w środę na konferencji prasowej w Kancelarii Premiera Giuseppe Contego. Pierwszy dekret w sprawie wykorzystania 12 mld euro zapowiedziano na piątek.
"Pomimo rozbudzonych nadziei na bodźce fiskalne ze strony rządów, nadal w naszej ocenie perspektyw dla wzrostu PKB przeważają czynniki o charakterze negatywnym. Tak długo jak będzie się utrzymywać niepewność odnośnie epidemii, widzimy niewiele powodów dla trwałego i długoterminowego odbicia" - powiedział Guillaume Tresca, starszy strateg w Credit Agricole.
Ze spółek traciły spółki energetyczne - Apache spadał o 14 proc., a Occidental Petroleum 11 proc.
W szły także banki. Citi spadł prawie 9 proc., a Wells Fargo 8 proc.
Po 6-8 proc. traciły linie lotnicze Delta Airlines, United Airlines i American Airlines.
Boeing stracił na wartości 18 proc.
Akcje Apple spadają o 3,5 proc. Bank of America obniżył cenę docelową dla akcji spółki do 320 USD z 350 USD.
Indeks VIX, miara oczekiwanej zmienności i instrument oceny sentymentu, zniżkuje do 52,12 pkt.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła w środę pandemię koronawirusa z Chin, alarmując o rosnących zakażeniach na świecie i niezdecydowanych działaniach rządów. Dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus oświadczył, że koronawirus może być określany jako pandemia.
Użycie słowa "pandemia" przez Światową Organizację Zdrowia na rozprzestrzenianie się koronawirusa nie zmienia jej odpowiedzi na tę sytuację - powiedział na tej samej konferencji główny ekspert WHO ds. sytuacji nadzwyczajnych dr Mike Ryan.
Według WHO wciąż nie jest za późno, aby kraje walczyły z koronawirusem. "Codziennie wzywaliśmy kraje do podjęcia pilnych i zdecydowanych działań. (...) Wszystkie kraje mogą nadal zmienić przebieg tej pandemii, jeśli będą wykrywać, przeprowadzać testy, leczyć, izolować, śledzić i mobilizować swoich obywateli" - powiedział szef WHO.
Według organizacji nowymi frontami walki z koronawirusem, który najpierw wystąpił w Chinach, stały się teraz Iran i Włochy. Jak ocenił Ryan, w krajach tych jest obecnie trudna sytuacja, "ale - jak zastrzegł na konferencji prasowej - gwarantuję państwu, że inne kraje będą wkrótce w podobnej sytuacji".
Do środy na świecie potwierdzono ponad 119 tys. przypadków zakażeń koronawirusem w ponad 100 krajach świata, a ponad 4,3 tys. zakażonych zmarło.
Chińskie władze sanitarne poinformowały w środę o 24 nowych przypadkach zakażeń koronawirusem w ciągu doby i 22 ofiarach śmiertelnych. Oznacza to nieznaczny wzrost, gdyż dzień wcześniej informowano o 19 przypadkach infekcji i 17 zgonach.
Od początku wybuchu epidemii koronawirusem zaraziło się w Chinach kontynentalnych łącznie 80.778 osób. Do tej pory zmarło 3.158 osób.
Niektóre firmy w chińskim mieście Wuhan, gdzie w grudniu 2019 roku wybuchła epidemia koronawirusa, będą mogły wrócić do pracy – ogłosiły w środę władze.
Do 354 wzrosła w Iranie liczba ofiar śmiertelnych koronawirusa; w ciągu ostatniej dobry zmarły 63 osoby - poinformowały w środę irańskie władze. Dotychczas potwierdzono 9 tys. przypadków zakażenia.
Po spadkach w ostatnich dniach w Korei Południowej ponownie wzrosła liczba zakażeń koronawirusem. Jak poinformowały w środę służby sanitarne tego kraju, w ciągu ostatniej doby potwierdzono 242 nowe przypadki, a liczba zgonów zwiększyła się o sześć do 60.
We Włoszech najnowszy bilans epidemii to 631 zmarłych zarażonych koronawirusem i ponad 10,1 tys. potwierdzonych przypadków zarażeń.
W USA rośnie liczba zakażeń koronawirusem w amerykańskim stanie Nowy Jork; do wtorku włącznie odnotowano 173 przypadki. Wokół największego skupiska choroby utworzono strefę kontrolną. Władze stanu wystosowały apel do firmy, by pracowały w systemie zmianowym lub umożliwiały pracownikom pracę zdalną.
Prezydent Donald Trump wezwał najwyższych urzędników służby zdrowia na nadzwyczajne spotkanie w Białym Domu w środę rano.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała w środę, że jej rząd zrobi "wszystko co będzie konieczne" w obliczu walki z epidemią koronawirusa.
Oficjalny lekarz Kongresu USA Brian Monahan ocenia, że liczba zakażonych Covid-19 w Stanach Zjednoczonych wyniesie od 70 mln do 150 mln osób - informują w środę amerykańskie media.
Jak donoszą portal Axios i telewizja NBC, Monahan swoimi szacunkami podzielił się we wtorek podczas zamkniętego spotkania z udziałem personelu Senatu. Miał im poradzić, by "przygotowali się na najgorsze".
Według cytowanych przez media w USA anonimowych uczestników spotkania, lekarz miał ponadto stwierdzić, że ponad 80 proc. zakażonych wyjdzie z choroby bez uszczerbku na zdrowiu.
Jak pisze Axios, szacunki Monahana są mniej więcej zgodne z prognozami innych ekspertów. Marc Lipsitch, epidemiolog z Harvardu, ocenia, że nowy koronawirus dotknie od 20 do 60 proc. światowej populacji. (PAP Biznes)
kkr/ pr/
