Przejdź do treści

udostępnij:

Wielkość rządowego pakietu raczej umiarkowana; brakuje zawieszenia podatku bankowego - Santander BP (opinia)

W porównaniu z programami ogłoszonymi przez inne europejskie kraje, ogólna wielkość pakietu pomocowego zaprezentowanego przez rząd jest raczej umiarkowana - oceniają ekonomiści Santander BP. Ich zdaniem, w zaprezentowanych rozwiązaniach zabrakło m. in. zawieszenia podatku bankowego.

"Większość zaprezentowanych środków jest potrzebna i powinna pomóc w zmniejszeniu negatywnych skutków szoku gospodarczego wynikających z Covid-19. W szczególności działania chroniące pracowników/konsumentów, wspierające firmy, zabezpieczające płynność i stabilne finansowanie zasługują na pozytywną ocenę. Oczywiście zawsze pojawia się pytanie: czy to wystarczy, czy rząd może zrobić więcej?" - napisali w komentarzu ekonomiści.

"Wielka bazooka rządu w żadnym wypadku nie wydaje się nadmierna, w przeciwieństwie do tego, co sugerował prezes NBP podczas prezentacji. W porównaniu z programami ogłoszonymi przez inne europejskie kraje, jego ogólna wielkość jest raczej umiarkowana (Niemcy, Hiszpania: 15 proc. PKB, Włochy 18 proc., Francja ok. 20 proc.). Mamy nadzieję, że w przyszłości wartość pakietu może wzrosnąć, jeśli szok wywołany wirusem okaże się bardziej dotkliwy" - dodali.

Zdaniem ekonomistów Santander BP, w zaprezentowanym przez rząd pakiecie pomocowym zabrakło m.in. zawieszenia podatku bankowego.

"Wśród brakujących (w rządowym pakiecie pomocowym - PAP ) elementów możemy wskazać anulowanie (lub zawieszenie) podatku bankowego lub przynajmniej zamrożenie go na ustalonym poziomie - aby uniknąć karania banków za zwiększenia ich bilansu, gdy tylko będą chciały skorzystać z dodatkowych gwarancji albo TLTRO zaoferowanego przez NBP w celu zwiększenia akcji kredytowej" - napisali w raporcie.

"Innym, potencjalnie użytecznym elementem byłoby uwolnienie pieniędzy z rachunków bankowych splitpayment przedsiębiorstw, co poprawiłoby płynność firm i pomogło zwalczyć blokady płatności" - dodali.

Ekonomiści szacują, że deficyt budżetowy w 2020 r. może wzrosnąć znacznie powyżej 100 mld zł.

"Jeśli wydatki - jak to jest sugerowane - wzrosną o ponad 60 mld zł, brak dochodów podatkowych wyniesie ok. 30 mld zł (przy założeniu, że negatywny szok odejmie od PKB 3 pkt. proc.), a niektóre jednorazowe przychody znikną (przesunięcie wpływów z opłaty przekształceniowej OFE, możliwy niższy wpływ z aukcji CO2) deficyt może wzrosnąć znacznie powyżej 100 mld zł. Jednak przynajmniej część tej luki mogłaby zostać pokryta z pieniędzy pochodzących z unijnej inicjatywy (7,4 mld euro dla Polski). Potrzeby pożyczkowe budżetu mogłyby zatem wzrosnąć o około 70 mld zł. Wyższa podaż długu prawdopodobnie zostanie pochłonięta głównie przez krajowe banki komercyjne" - napisano w raporcie. (PAP Biznes)

pat/ gor/

udostępnij: