Orange Polska ocenia, że zakładany wcześniej przez grupę wzrost przychodów w 2020 roku jest obecnie mało prawdopodobny. Grupa podtrzymuje jednocześnie prognozę wzrostu w tym roku wskaźnika EBITDA po uwzględnieniu kosztów leasingu - podał Orange Polska w komunikacie.
"Na podstawie oceny początkowego wpływu pandemii na perspektywy finansowe Orange Polska, zarząd ocenia, że obecnie mało prawdopodobny jest oczekiwany wcześniej wzrost przychodów w roku 2020. Jest to związane głównie z oczekiwanym spadkiem przychodów ze sprzedaży sprzętu i usług roamingowych. Spadkowi przychodów z tych źródeł będzie towarzyszył spadek kosztów sprzedanego sprzętu oraz kosztów międzyoperatorskich" - napisano w komunikacie.
"Biorąc to pod uwagę oraz oczekując, że przychody z kluczowych usług odczują w znacznie mniejszym stopniu wpływ kryzysu, na dzień publikacji niniejszego raportu bieżącego, zarząd nie widzi podstaw do zmiany prognozy wzrostu wskaźnika EBITDAaL w 2020 roku" - dodano.
W lutym spółka podała, że prognozuje wzrost wyniku EBITDA po uwzględnieniu kosztów leasingu (tzw. EBITDAaL) w 2020 roku wobec poziomu 2,735 mld zł z ubiegłego roku.
Grupa zakładała również wzrost przychodów w 2020 roku. Przychody w 2019 roku wyniosły 11,4 mld zł, co oznaczało wzrost o 2,9 proc. rok do roku. To pierwszy wykazany przez grupę wzrost przychodów od 13 lat.
Spółka ocenia w czwartkowym komunikacie, że jej podstawowa działalność pozostaje relatywnie odporna na skutki pandemii.
"Z punktu widzenia potrzeb klientów indywidualnych i biznesowych, transmisja danych i połączenia głosowe stały się bardziej istotne niż kiedykolwiek. Większość wpływów i zysków Orange Polska pochodzi z usług abonamentowych, co zapewnia względną stabilność i przewidywalność strumieni przychodów" - napisano.
Orange Polska podało, że spowodowany przez COVID-19 kryzys (zamknięcie granic, ograniczenia w przemieszczaniu się osób, oczekiwana awersja do podróży) niekorzystnie wpłynie na przychody z usług roamingu międzynarodowego i roamingu dla osób odwiedzających Polskę. Spółka szacuje, że w drugim kwartale bieżącego roku może stracić przychody rzędu 30-50 mln zł z tego źródła.
Osłabienie złotego względem euro i dolara będzie miało - w ocenie spółki - w krótkim terminie ograniczony wpływ na wysokość kosztów i nakładów inwestycyjnych, gdyż Orange Polska ogranicza większość ryzyka walutowego stosując instrumenty zabezpieczające.
Spółka obserwuje zwiększony ruch głosowy i przesył danych w swoich sieciach komórkowych i stacjonarnych - sieci te działają bez zakłóceń.
Podano, że kryzys epidemiologiczny istotnie wpływa na funkcjonowanie sieci dystrybucji, gdyż około 45 proc. punktów sprzedaży zostało zamkniętych, a w tych, które są nadal otwarte, ruch klientów jest znacząco mniejszy.
"Aby temu przeciwdziałać, spółka zwiększyła aktywność w kanałach online i telesprzedaży. W tych kanałach jest widoczny zwiększony ruch klientów, ale ten wzrost zapewne nie zrównoważy spadku ruchu w fizycznych punktach sprzedaży (w 2019 roku, na te punkty przypadało blisko 50 proc. całkowitego wolumenu sprzedanych usług)" - napisano.
"Z jednej strony wpływa to niekorzystnie na sprzedaż nowych usług oraz sprzedaż sprzętu i akcesoriów, lecz z drugiej strony spółka obserwuje i przewiduje spadek rezygnacji klientów z usług" - dodano.
(PAP Biznes), #OPLkuc/ ana/