Producenci gier są mniej dotknięci skutkami epidemii niż inne branże, a w najlepszej sytuacji, by skorzystać z krótkoterminowego wzrostu sprzedaży, znalazły się PlayWay i Ten Square Games - oceniają analitycy. Zdaniem rozmówców PAP Biznes, przesunięcie premiery "Cyberpunk 2077" jest mało prawdopodobne, ale warunki rynkowe podczas debiutu mogą rodzić ryzyko.
„Ewidentnie wpływ obecnych wydarzeń na branżę gier jest dobry, przynajmniej w krótkim terminie - w dłuższym okresie mamy zbyt wiele znaków zapytania. Dość powiedzieć, że nawet Światowa Organizacja Zdrowia kilka dni temu poleciła gry jako bezpieczną formę rozrywki, podczas gdy kilka lat temu ta organizacja uznała uzależnienie od gier za chorobę” - powiedział PAP Biznes analityk Trigon DM, Kacper Koproń.
Zdaniem Michała Wojciechowskiego z Ipopemy, wzrost sprzedaży gier nie będzie długoterminowy - analityk ocenia, że sektor nie jest w związku z tym istotnym beneficjentem obecnej sytuacji, a raczej zostanie nią dotknięty w mniejszym stopniu niż inne sektory gospodarki.
"Prawdą jest to, że trudno obecnie znaleźć drugą branżę, która nie ucierpiałaby na skutek epidemii, oczywiście poza biotechnologią – natomiast tam też jest ryzyko, że w laboratoriach pojawi się osoba zarażona i produkcja stanie. Atutem gamingu jest dywersyfikacja" - powiedział.
W ostatnich tygodniach pozytywny wpływ na branżę gier widać m.in. po rekordowych wynikach platformy cyfrowej dystrybucji gier Steam. W czwartek padł kolejny raz w tym tygodniu rekord na platformie cyfrowej dystrybucji gier Steam – jednocześnie zalogowanych było 23,83 mln graczy. Codziennie w tym tygodniu w szczytowym punkcie dnia w gry na Steam grało ponad 6,5 mln osób.
W ocenie Wojciechowskiego, wzrost sprzedaży gier na Steam może sięgać nieco ponad 20 proc.
"W przypadku gier oferowanych na Steam epidemia nie jest czymś, co drastycznie wpływa na sprzedaż. Jest to raczej pojedynczy, pozytywny efekt. Szacuję, że wzrost sprzedaży może sięgać maksymalnie do niskich dwudziestu proc., co i tak wpłynie na wyniki spółek w tym roku pozytywnie" - ocenił analityk.
"'House Flipper' jest dobrym przykładem – w marcu gra nie była oferowana w promocji i nic szczególnego się nie stało – i w tym wypadku szczytowa liczba graczy oraz liczba komentarzy wzrosła o ok. 10 proc. w porównaniu z lutym" - dodał.
Kacper Koproń zwrócił uwagę, że negatywnie na sprzedaż gier na PC i konsole wpływa zamknięcie punktów sprzedaży stacjonarnej, która w zależności od rynku może stanowić 15-20 proc. łącznej sprzedaży gier. Analityk ocenił jednak, że część osób planujących zakup fizycznego nośnika z grą może zdecydować się na zakup gry w formie cyfrowej.
Rozmówcy PAP Biznes ocenili, że w dłuższym terminie na branżę wpłynąć mogą ograniczone zdolności zakupowe konsumentów. Michał Wojciechowski jest jednocześnie zdania, że gry - jako relatywnie tania forma spędzania czasu - mogą ucierpieć mniej niż pozostałe sektory rozrywki.
"Widzimy zapowiedzi dużych spadków PKB. Możemy się oczywiście spodziewać, że cały sektor rozrywki zostanie dotknięty mniejszymi wydatkami, ale gry są wydatkami dosyć konserwatywnymi w budżetach domowych: nie wydamy pieniędzy na wyjście do kina lub restauracji, ale być może kupimy grę, która da nam tańszą rozrywkę na dłuższy czas” - powiedział.
„Pytaniem jest premiera następnej generacji konsol. Istnieje ryzyko, że część osób zrezygnuje z zakupu nowej konsoli, bo po prostu nie będzie ich na to stać. Wydaje się, że plany premiery nowych konsol Playstation i Xbox są utrzymane – Sony ostatnio potwierdzało, że jest to bazowy plan” - dodał.
PLAYWAY i TEN SQUARE GAMES W NAJLEPSZEJ SYTUACJI
Inwestorzy relatywnie dobrze oceniają wpływ epidemii na krajowych producentów gier - indeks WIG Games po przejściowym spadku w połowie marca powrócił nad kreskę i od początku roku notuje obecnie ok. 11-proc. wzrost, podczas gdy szeroki WIG stracił od stycznia prawie 29 proc. Również najwięksi światowi producenci (np. EA, Activision Blizzard) radzą sobie lepiej od benchmarków.
Kacper Koproń z Trigon DM wskazuje PlayWay, jako producenta gier z GPW, który może najmocniej skorzystać na obecnej sytuacji.
„W PlayWayu ostatnio zawiodła sprzedaż gier 'House Flippera' i 'Thief Simulator' na konsolach, ale to co dzieje się obecnie na Steam i w całej dystrybucji cyfrowej powinno stawiać spółkę w dobrej sytuacji” - powiedział analityk.
Zdaniem Michała Wojciechowskiego, spółka wydaje się najlepiej przygotowana operacyjnie do warunków, w których studia funkcjonują w trakcie epidemii.
„Powiedziałbym, że PlayWay najmniej może stracić na epidemii, ze względu na model pracy – dużo mniejszych zespołów, które już wcześniej pracowały głównie zdalnie. W przypadku CD Projektu mamy ponad 400 osób pracujących nad ‘Cyberpunkiem’ – spółka utrzymuje, że nie powinno być większych problemów, ale na pewno zarządzanie takim zespołem jest znacznie trudniejsze” - ocenił.
Analitycy wskazali również Ten Square Games jako beneficjenta większego zainteresowania grami mobilnymi.
"W przypadku Ten Square Games jesteśmy w zaawansowanej fazie cyklu życia gry, czekamy też na certyfikację w Chinach, która może przebiec sprawniej ponieważ Chińczycy będą potrzebowali większej dawki rozrywki ze względu na ograniczenia przemieszczania się" - powiedział Koproń.
„Faktem jest to, że rynek mobile na pewno mocno rośnie i takie gry jak ‘Fishing Clash’ mocno na tym korzystają – gra była już wcześniej w naturalnym trendzie wzrostowym, wynikającym ze zwiększania budżetu marketingowego. To jest po prostu kolejny dodatni czynnik, który pomoże grze” - ocenił Wojciechowski.
Według różnych szacunków, wzrost liczby pobrań gier mobilnych może obecnie wynosić 30-50 proc.
"Wskazują na to m.in. dane z Korei Południowej, gdzie w lutym skala pobrań gier wzrosła o 35 proc. w stosunku do średniej liczby pobrań w 2019 roku. O wzroście pobrań o ponad 50 proc. informował również chiński Tencent" - powiedział analityk Trigon DM.
Konrad Księżopolski ocenia, że pozytywny efekt domowej kwarantanny na przychody gier mobilnych może jednak osłabnąć, gdy zaczną być odczuwalne realne skutki pandemii, tak jak miało to miejsce np. we Włoszech i Hiszpanii.
„Może to być szczególnie zauważalne na kluczowych rynkach ‘Fishing Clash’, takich jak USA i Niemcy, gdy epidemia doprowadzi do wzrostu bezrobocia, a ludzie poświęcą mniej czasu i pieniędzy na rozrywkę oraz gaming” – napisał analityk w najnowszym raporcie o Ten Square Games.
OPÓŹNIENIE "CYBERPUNK 2077" MAŁO PRAWDOPODOBNE
Zdaniem analityków, ryzyko kolejnego przesunięcia premiery gry CD Projektu, "Cyberpunk 2077", jest małe. W styczniu spółka zdecydowała o opóźnieniu premiery gry na 17 września (wcześnie planowano debiut w kwietniu). Decyzję uzasadniono potrzebą dalszego testowania gry oraz usunięcia usterek.
"Myślę, że po ostatnich zapewnieniach zarządu scenariuszem podstawowym jest premiera gry we wrześniu. Szczególnie przy założeniu, że – jak uważa wielu specjalistów – skala pandemii może wyhamować do lata, a od drugiego półrocza wszystko powinno wrócić do normy" - powiedział Wojciechowski.
"Wydaje się, że spółka ma poduszkę bezpieczeństwa by termin został utrzymany" - ocenił Koproń.
Rozmówcy PAP Biznes zwrócili uwagę, że warunki rynkowe, w których przeprowadzana będzie premiera gry mogą jednak być wyjątkowe.
"Część gier będzie opóźnionych, systemy dystrybucji mogą nie być jeszcze w pełni sprawne. Pewne zakłócenia na tych liniach są możliwe. Również działania marketingowe mogą być utrudnione, właśnie ze względu na przesunięcia części dużych tytułów” - powiedział Wojciechowski.
„W tym momencie największe gry, w których istotna jest również sprzedaż pudełkowa, są przesuwane – stało się tak w przypadku ‘The Last of Us 2’. To znaczy, że w takich trudnych warunkach trudno zaplanować logistykę, której duże gry – takie jak ‘Cyberpunk 2077’ – potrzebują więcej” - dodał.
(PAP Biznes), #PLWkuc/ asa/
