DZIEŃ NA RYNKACH: Indeksy na Wall Street ponad 7 proc. w górę, rosną nadzieje na słabnięcie koronawirusa | StrefaInwestorow.pl
Obrazek użytkownika Wiadomości
06 kwi 2020, 22:34

DZIEŃ NA RYNKACH: Indeksy na Wall Street ponad 7 proc. w górę, rosną nadzieje na słabnięcie koronawirusa

Poniedziałkowa sesja na Wall Street zakończyła się bardzo mocnymi wzrostami, a główne indeksy zyskały po ponad 7 proc. Inwestorzy mają nadzieję, że krzywa zachorowań na koronawirusa w Europie i w USA będzie się wypłaszczać.

Dow Jones Industrial na zamknięciu zyskał 1627 pkt, czyli 7,73 proc. i wyniósł 22.679,99 pkt.

S&P 500 zyskał 175 pkt, czyli 7,03 proc. i wyniósł 2.663,68 pkt.

Nasdaq Comp. poszedł w górę 540 pkt, czyli 7,33 proc., do 7.913,24 pkt.

Ze spółek mocno zyskiwał sektor bankowy - główne banki, w tym m.in. Citigroup, JPMorgan i Wells Fargo rosły po około 10 proc.

Ze spółek wchodzących w skład indeksu Dow Jones najmocniej zyskał Boeing (ponad 19 proc.). Po 11 proc. zyskały Raytheon Technologies, American Express i Visa.

Zyskiwały na wartości spółki sektora użyteczności publicznej, dóbr konsumpcyjnych i nowych technologii. Każdy z indeksów grupujących te spółki zyskał ponad 7 proc.

Ostro rosły spółki detaliczne, w tym Nordstrom, Kohl's i Macy's.

Notowania Walgreens rosły, ponieważ UBS podniósł rekomendację dla akcji spółki do "neutralnie" ze "sprzedaj".

Zoom Video Communications spadał o 9 proc., gdyż Credit Suisse obniżył rekomendację dla akcji spółki do "niedoważaj" z "neutralnie".

„To, co napędza rynek, to ostatnie doniesienia, że liczba nowych przypadków zakażeń zaczęła się zmniejszać” - powiedział Elwin de Groot, szef działu strategii makro w Rabobanku.

Z danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wynika, że liczba nowych zakażeń i zgonów przestaje rosnąć lub nawet się nieco zmniejsza w najbardziej dotkniętych epidemią Covid-19 krajach Europy Zachodniej, głównie we Włoszech, Hiszpanii, Niemczech oraz Francji. Liczba zmarłych w Stanach Zjednoczonych przekroczyła w poniedziałek 10 tys.

Koronawirus zabił dotąd ponad 69 tys. osób na całym świecie. Liczba potwierdzonych przypadków zakażenia wzrosła do ponad 1,3 miliona.

Niektórzy analitycy wskazują, że nie mamy jeszcze do czynienia z końcem wyprzedaży.

"Gdy rynki zobaczą dane dotyczące wzrostu stopy bezrobocia, spadku PKB oraz zysków spółek, to panika wejdzie na kolejny poziom" - powiedział dyrektor ds. inwestycji w Guggenheim, który przewiduje, że S&P 500 może spaść o 40 proc. z obecnego poziomu do 1.500 pkt.

Cały szereg kolejnych państw zapowiada kolejne programy wsparcia dla swoich gospodarek.

Premier Japonii Shinzo Abe przedstawił ostateczną wersję planu wsparcia o wartości 108 bilionów jenów (989 miliardów dolarów), w celu ratowania gospodarki dotkniętej kryzysem z powodu koronawirusa. Jest on największy w historii Japonii i przekłada się na 20 proc. PKB kraju.

Pakiet będzie obejmował transfery pieniężne o wartości 6 bilionów jenów dla gospodarstw domowych i małych firm dotkniętych, a także zaoferuje odroczenie kosztów podatków i usług socjalnych o wartości 26 biliony jenów.

Abe powiedział też, że zamierza ogłosić stan wyjątkowy w siedmiu japońskich miastach, m.in. w Tokio i w Osace.

KE odblokowała 1 miliard euro z Europejskiego Funduszu Inwestycji Strategicznych, które mają posłużyć do wyemitowania gwarancji kredytowych dla 100 tys. małych i średnich firm cierpiących z powodu kryzysu. Szacunkowa dostępność finansowania to 8 mld euro.

Niemiecki minister finansów Olaf Scholz powiedział w poniedziałek, że fundusz ratunkowy w postaci Europejskiego Mechanizmu Stabilności „już teraz oferuje krajom euro możliwość wspólnego pozyskiwania kapitału na tych samych korzystnych warunkach dla wszystkich”.

Dodał, że inną propozycją jest utworzenie funduszu europejskiego, który gwarantowałby pożyczki Europejskiego Banku Inwestycyjnego małym firmom, a odbudowa gospodarki po kryzysie będzie kwestią uwzględnioną w ramach siedmioletniego budżetu UE.

Scholz poinformował też, że niemiecki rząd ma w planach uruchomienie linii kredytowej "bez limitu" dla małych firm.

Premier Hiszpanii Pedro Sanchez zapowiedział w sobotę, że Hiszpania będzie domagać się pomocy ze strony Unii Europejskiej w związku z epidemią koronawirusa. Wskazał, że potrzebny jest unijny program pomocy, gdyż “wszystkie państwa UE” doświadczyły trudności w związku z masowymi zachorowaniami na Covid-19.

Sanchez wezwał m.in. do emisji tzw. koronaobligacji oraz stworzenia planu odbudowy gospodarczej Europy po kryzysie związanym z koronawirusem, który miałby być wzorowany na planie Marshalla.

Opublikowanie trzeciej odsłony pakietu stymulacyjnego dla gospodarki zapowiedział w poniedziałek rząd Singapuru.

Bank Izraela obniżył w poniedziałek główną stopę procentową o 15 pb do 0,1 proc. Z projekcji banku wynika, że PKB Izraela skurczy się w 2020 r. o 5,3 proc.

Europejski Bank Centralny poinformował w poniedziałek, że zakupił papiery dłużne o wartości 30,2 mld euro w pierwszych pięciu dniach od uruchomienia awaryjnego pandemicznego programu zakupów aktywów (Pandemic Emergency Purchase Program – PEPP), który ma opiewać na 750 mld euro.

W niedzielę prezes Banku Anglii Andrew Bailey odrzucił pomysł wykorzystania polityki monetarnej do celów finansowania wydatków budżetowych, aby powstrzymać wpływ ekonomiczny koronawirusa.

„Korzystanie z finansowania przez politykę pieniężną podważyłoby wiarygodność kontroli inflacji poprzez osłabienie niezależności operacyjnej. Doprowadziłoby to również do nierównowagi w bilansie banku centralnego i byłoby niezgodne z realizacją celu inflacyjnego przez niezależny bank centralny” – napisał Bailey w komentarzu opublikowanym w niedzielę w dzienniku „Financial Times”.

Prezes JPMorgan Chase Jamie Dimon powiedział w poniedziałek, że kryzys z powodu pandemii koronawirusa może zamienić się w „poważną recesję”.

„Nie wiemy dokładnie, co przyniesie przyszłość - ale przynajmniej zakładamy, że będzie to obejmować złą recesję połączoną z jakimś napięciem na rynkach finansowych, podobnym do globalnego kryzysu finansowego w 2008 r. Nasz bank nie będzie odporny na skutki tego rodzaju napięcia” - powiedział Dimon.

„Obecnie narasta potężna fala dezinflacji” – powiedział Joseph Lupton, ekonomista ds. globalnej gospodarki w JPMorgan Chase.

Ekonomiści JPMorgan prognozują, że ich globalny wskaźnik cen konsumpcyjnych tymczasowo spadnie poniżej poziomu sprzed roku mniej więcej w połowie 2020 r., po raz pierwszy od wielu dziesięcioleci.

Lupton spodziewa się, że światowa inflacja bazowa spadnie poniżej 1 proc., dodając, że istnieje ryzyko, że może tam pozostać.

Analitycy wskazują, że największy wkład do obniżenia presji inflacyjnej wnosi spadek cen ropy naftowej – obecnie surowiec kosztuje o 55 proc. mniej niż w styczniu.

„Fed może pozostawić stopy na zerowym poziomie przez co najmniej dwa następne lata” - powiedział Ethan Harris, szef globalnych badań ekonomicznych w Bank of America Corp.

Ponad 460 tys. przedsiębiorstw zamknięto w Chinach na stałe w pierwszym kwartale 2020 roku – podał w poniedziałek hongkoński dziennik „South China Morning Post”, wiążąc to z negatywnym wpływem pandemii koronawirusa na chińską gospodarkę.

Na zamknięciu sesji w Europie indeks Euro Stoxx 50 wzrósł o 4,99 proc., niemiecki DAX zwyżkował o 5,77 proc., francuski CAC 40 poszedł w górę o 4,61 proc., a brytyjski FTSE 100 zyskał 3,08 proc. Indeks Stoxx Europe 600 poszedł w górę o 3,73 proc. (PAP Biznes)

kkr/ pr/

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Ostatnie wiadomości