TYDZIEŃ W KRAJU: Posiedzenie RPP i szacowanie ekonomicznych skutków epidemii
Najważniejszym wydarzeniem nadchodzącego tygodnia będzie kończące się we środę posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Przez cały tydzień inwestorzy śledzić będą tempo rozwoju epidemii koronawirusa, które jest jedną z najistotniejszych niewiadomych w równaniach opisujących ekonomiczne konsekwencje zdrowotnej katastrofy. Kolejne spółki notowane na GPW opublikują wyniki za IV kwartał 2019 roku. W piątek przeglądu ratingu polski dokona agencja Standard&Poor's.
Po tym jak na posiedzeniu 17 marca Rada Polityki Pieniężnej obniżyła podstawową stopę procentową o 50 pb do 1,00 proc., tym razem ekonomiści nie oczekują zmian stóp. Nawet jednak jeśli RPP nie zdecyduje się na działanie, to pytań do prezesa NBP Adama Glapińskiego nie zabraknie. W odpowiedzi na oczekiwane załamanie w gospodarce pod wpływem epidemii koronawirusa, NBP po raz pierwszy w historii zdecydował się uruchomienie programu skupu krajowych obligacji. Inwestorzy będą chcieli się dowiedzieć jak długo NBP zamierza przeprowadzać tego rodzaju operacji i jaka będzie ich skala. W wywiadach prasowych członkowie RPP sygnalizowali, że bank może przeznaczyć na zakupy rządowego długu kwotę kilkudziesięciu miliardów złotych.
Inwestorzy chcieliby też poznać najnowsze prognozy NBP dla krajowej gospodarki. Jeszcze niecały miesiąc temu prezes Glapiński mówił, że używane przez analityków banku modelu nie zakładają recesji w Polsce, a wzrost gospodarczy w tym roku może wynieść nawet 2 proc. Jak wynika z zebranych przez PAP Biznes prognoz ekonomistów, oczekiwania sektora komercyjnego znajdują się na zupełnie inny poziomie. Średnia prognoz zakłada, że w tym roku krajowa gospodarka skurczy się o 2,7 proc. (prognozy z marca mówiły o 3-proc. wzroście PKB), a II kwartale spadek PKB w ujęciu rdr wyniesie 6,3 proc.
Równie uważnie inwestorzy śledzić będą rozwój epidemii koronawirusa. To najważniejszy czynnik decydujący o tym kiedy można oczekiwania rozpoczęcia stopniowego "odmrażania" krajowej gospodarki. Termin, w którym gospodarka zacznie stopniowo wracać do normalnej aktywności, zdecyduje o ekonomicznych kosztach i w dużym stopniu zdeterminuje dodatkowe potrzeby pożyczkowe budżetu.
Obecnie sygnałów, które sugerowałyby, że niebawem rozpocznie się proces zdejmowania ograniczeń nałożonych w celu powstrzymania rozwoju epidemii, nie ma. Wprawdzie w ostatnim tygodniu dzienne tempo wzrostu nowych zakażeń spadło do 12 proc., wobec 16 proc. w poprzednim tygodniu, ale w ocenie ekspertów to w dalszym ciągu zbyt szybki przyrost. Jednocześnie zwiększenie odsetka pozytywnych testów na obecność koronawirusa wydaje się wskazywać, że w dalszym ciągu duża liczba zakażonych może być nieprzebadana. Im dłużej taki stan będzie się utrzymywał, tym większe wątpliwości budzić będzie czy uda się utrzymać rynkowy konsensu zakładający, że dodatkowe potrzeby pożyczkowe budżetu wyniosą ok. 100 mld zł.
Na razie kwota nie robi większego wrażenia na uczestnikach rynku obligacji, a rentowności krajowych papierów utrzymują się na niskim poziomie. W minionym tygodniu dochodowość obligacji 2-letnich spadła o 5 pb do 0,86 proc., 5-letnich obniżyła się o 3 pb do 1,27 proc., a 10-letnich spadła o 9 pb do 1,66 proc.
W cieniu epidemii spółki giełdowe kontynuują publikację wyników finansowych za ostatni kwartał zeszłego roku. W nadchodzącym tygodniu raporty opublikują m.in GPW i Auto Partner (wtorek) oraz CD Projekt i Grupa Azoty (środa).
W piątek przeglądu oceny wiarygodności kredytowej Polski dokona agencja Standard&Poor's.
*****************
UBIEGŁY TYDZIEŃ
W pozytywnym scenariuszu, jeśli polska gospodarka wyjdzie z kryzysu pod koniec maja, to tempo PKB Polski w 2020 może wynieść ok. 0-0,5 proc.- ocenił minister finansów Tadeusz Kościński.
We wtorek prezydent Andrzej Duda podpisał pakiet ustaw składających się na tarczę antykryzysową. Nowe regulacja zakładają m.in zwolnienie mikrofirm do 9 osób ze składek do ZUS na 3 miesiące (marzec–maj), dofinansowanie wynagrodzeń pracowników – do wysokości 40 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia i uelastycznienie czasu pracy – dla firm w kłopotach czy czasowe zniesienie opłaty prolongacyjnej przy odraczaniu lub rozkładaniu na raty należności skarbowych i składkowych (ZUS).
Także we wtorek rządu wprowadził nowe ograniczenia w przemieszczaniu się i handlu. Zakładają m.in. że w sklepach spożywczych mogą być obecne maksymalnie trzy osoby na jedną kasę, w weekendy zamknięte zostały wszystkie sklepy budowlane, wprowadzono także godziny otwarcia sklepów tylko dla osób starszych. Zamknięte zostały także hotele. Nowe obostrzenia zostały wprowadzone na 2 tygodnie, z możliwością przedłużenia.
Wskaźnik PMI dla Polski w marcu spadł do 42,4 pkt. wobec 48,2 pkt. w lutym i wobec prognozy PAP Biznes na poziomie 45,1 pkt. - podała w środę firma Markit. Wskaźnik ma najniższa wartość od kwietnia 2009 roku, a załamanie w sektorze trwa już 17 miesięcy.
"Marcowe wyniki badań wykazały pierwsze skutki gospodarcze coraz szybciej rozprzestrzeniającej się epidemii koronawirusa w Europie. Produkcja, nowe zmówienia oraz eksport spadły w najszybszym tempie od grudnia 2008, czyli od najczarniejszych dni światowego kryzysu finansowego" - napisano w komentarzu do badania.
Minionym tydzień przyniósł wzrost wartości głównych indeksów warszawskiej giełdy: WIG zyskał 1,6 proc., a WIG20 zwyżkował o 2,1 proc. O 1,3 proc. w górę poszedł sWIG80, a mWIG40 stracił 0,2 proc.
Na odpływie kapitału z rynków wschodzących ucierpiał złoty. Notowania EURPLN poszły w górę w minionym tygodniu 0,8 proc., a kurs USDPLN zwyżkował o 2,6 proc. (PAP Biznes)
tj/
