Nowy program wsparcia oznacza, że NBP będzie musiał skupić do 185 mld obligacji - ING (opinia)
Nowy program wsparcia oznacza, że Narodowy Bank Polski będzie musiał skupić do 185 mld obligacji - szacuje główny ekonomista ING Banku Śląskiego Rafał Benecki. Jego zdaniem, podjęte działania będą zdecydowanie bardziej agresywne niż w innych państwach regionu, co oznacza, że umocnienie PLN do CZK, czy HUF dobiega końca.
"Według naszych szacunków oznacza to (nowy program przedstawiony w środę przez premiera i prezesa NBP - PAP), że NBP będzie musiał skupić do 185 mld obligacji (8,4 proc. PKB), zarówno rządowych (80-90 mld zł tj. 3,9 proc. PKB), jak i emitowanych przez PFR (do 100 mld zł tj. 4,6 proc. PKB). To już duża kwota jak na polskie warunki. Pierwsze QE w USA wyniosło 9 proc. PKB. Dolar to waluta rezerwowa, ale nie zapobiegło to jego osłabieniu" - napisał w komentarzu ekonomista.
"Podjęte działania będą więc zdecydowanie bardziej agresywne niż w innych państwach regionu. W naszej ocenie oznacza to, że trwające od początku wybuchu epidemii w Europie umocnienie PLN do CZK, czy HUF dobiega końca" - dodał.
W środę rząd zapowiedział nowy program pomocy dla firm o wartości co najmniej 100 mld, z czego 60 mld to pomoc bezzwrotna. Do mikrofirm ma trafić 25 mld, do małych i średnich firm 50 mld, a do dużych przedsiębiorstw 25 mld.
W ocenie Beneckiego, skala skupu obligacji przez NBP będzie zależeć od wielkości emisji przez PFR, a te od popularności programu.
"Skala skupu obligacji przez NBP będzie zależeć od wielkości emisji przez PFR, a te od popularności programu. Warunek utrzymania zatrudnienia wydaje się tutaj kluczowy i trudny do spełnienia w niektórych przypadkach firma nie ma pewności, czy nie upadnie jej kontrahent z zagranicy. Doprecyzowanie tego warunku może przesądzić, jaka będzie popularność programu, a w efekcie skala emisji przez PFR a także skupu obligacji przez NBP" - napisał ekonomista.
"Podobnie nie znamy warunków funkcjonowania programu w przypadku większych firm, czy państwo będzie przejmować udziały w tych firmach. W czasie kryzysu w Eurolandzie funkcjonowały takie programy w Niemczech i innych krajach, ale była określona jasna ścieżka wyjścia państwa z firmy – spłaty przez przedsiębiorstwo pomocy i wyjścia przedstawiciela rządu albo banku centralnego z zarządu/rady nadzorczej. Podobny program uruchomiono w Niemczech w czasie obecnego kryzysu i jest on skierowany tym razem do przedsiębiorstw, a nie banków. Ma zapobiec przejmowaniu niemieckich championów w kłopotach przez zagranicznych kapitał. Istotne jest tutaj określenie ceny i warunków po jakich będzie możliwa spłata pomocy państwa" - dodał. (PAP Biznes)
pat/ gor/
