DZIEŃ NA RYNKACH: Spadki na Wall Street, niezwykła sytuacja na rynku ropy WTI
Poniedziałkowa sesja na Wall Street zakończyła się spadkami indeksów. Inwestorzy analizują wpływ pandemii koronawirusa na wyniki kwartalne publikowane przez kolejne spółki. Na rynku ropy WTI doszło do niezwykłej sytuacji - jej producenci są gotowi zapłacić ponad 37 USD za baryłkę, żeby odbiorcy chcieli wziąć od nich surowiec.
Dow Jones Industrial na zamknięciu stracił prawie 600 pkt, czyli 2,44 proc. i wyniósł 23.650,44 pkt.
S&P 500 zniżkował 51 pkt, czyli 1,79 proc. i wyniósł 2.823,16 pkt.
Nasdaq Comp. poszedł w dół 89 pkt, czyli 1,03 proc., do 8.560,73 pkt.
Majowe kontrakty futures na ropę WTI kosztują w poniedziałek wieczorem --37,63 USD za baryłkę, co oznacza, że producenci są gotowi tyle zapłacić, żeby odbiorcy chcieli wziąć od nich surowiec. To pierwszy taki przypadek w historii futures na West Texas Intermediate.
Baryłka ropy WTI w dostawach na maj na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku dynamicznie spadała w ciągu dnia aż do zera, a następnie weszła w negatywne terytorium.
Majowy kontrakt futures na ropę WTI wygasa w najbliższy wtorek. Jego posiadacz musi dostarczyć ją fizycznie do największych magazynów w USA znajdujących się w stanie Oklahoma. Problem w tym, że z powodu ogromnego spadku popytu na surowiec, magazyny te są już prawie pełne i - jak zakładają eksperci - za około dwa tygodnie dostawa tam ropy może stać się po prostu niemożliwa.
Ropa Brent, która drogą morską może być dostarczana w dowolne miejsce na świecie, w dostawach na maj również taniała, ale zdecydowanie mniej. Na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana obecnie po 26,15 USD za baryłkę, niżej o niecałe 7 proc.
"Ruchy na rynku ropy są po prostu niewiarygodne, gdyż dosłownie nie mamy już miejsca na nią w magazynach. To jest taki typ ruchów, które zwiastują osiągnięcie dna, więc w maju i czerwcu, kiedy gospodarka zacznie się otwierać, cięcia wydobycia mogą przynieść efekty" - powiedział peter Boockvar, główny strateg inwestycyjny z Bleakley Advisory Group.
„Problem globalnej nierównowagi popytu i podaży zaczął się naprawdę objawiać w cenach. Ze względu na to, że produkcja trwa względnie bez szwanku, magazyny zapełniają się z dnia na dzień. Świat zużywa coraz mniej ropy, a producenci czują teraz, jak to przekłada się na ceny" - dodał Bjornar Tonhaugen, szef Rystad ds. rynków ropy.
Inwestorzy wątpią w skuteczność działań podejmowanych przez producentów ropy na świecie po tym, jak w niedzielę kraje OPEC i grupa innych dostawców ropy, skupionych w tzw. grupie OPEC+, osiągnęły porozumienie w sprawie zmniejszenia światowego wydobycia ropy o 10 mln b/d.
Spółki paliwowe na Wall Street mocno traciły ze względu na załamanie cen na rynku ropy naftowej. Notowania Chevron i Exxon Mobil spadały po 4 proc.
Na wartości traciły również deweloperzy i firmy użyteczności publicznej.
Akcje United Airlines zniżkowały o 4,5 proc. Spółka podała wstępnie, że przychody w I kw. wyniosą 8 mld USD, co stanowi spadek o 17 proc. rdr.
W tym tygodniu swoje wyniki kwartalne przedstawią m.in. Infosys Ltd., Coca-Cola Co. i Netflix Inc.
Indeks VIX, miara oczekiwanej zmienności i instrument oceny sentymentu, zniżkuje do 40,55 pkt.
"W drugim kwartale spodziewamy się, że zyski spadną o 40 proc. lub więcej" - powiedział David Bailin, dyrektor inwestycyjny Citi Private Bank.
„Na rynku nie jest wyceniona druga fala koronawirusa w USA, która spowodowałaby dalsze zamknięcie gospodarki. Inną rzeczą, która nie jest wyceniana na rynku, jest możliwość, że pandemia koronawirusa może potrwać kolejne 18-24 miesięcy, do czasu, aż pojawi się szczepionka” - dodał.
USA pozwolą firmom odroczyć płacenie taryf na wiele importowanych towarów o 90 dni, co ma na celu uwolnienie gotówki dla dotkniętych pandemią pracodawców, pozostawiając jednocześnie w mocy karne cła przeciwko Chinom i innym państwom.
„To ochroni amerykańskie miejsca pracy i pomoże tym firmom przetrwać w tym czasie” - powiedział w oświadczeniu sekretarz skarbu USA Steven Mnuchin.
Demokratyczni przywódcy i Biały Dom są bliscy porozumienia wokół programu pożyczek, mającemu pomóc małym firmom utrzymać się na rynku, o wartości nawet 450 mld USD.
Demokratyczni i republikańscy senatorzy pracują również nad pakietem pomocowym w wysokości 500 mld USD, który miałby być przeznaczony dla władz stanowych i samorządowych dla miejsc, które zostały najbardziej dotknięte pandemią koronawirusa.
Prezydent Donald Trump powiedział w sobotę, że niektóre stany zaczną znosić ograniczenia związane z koronawirusem w najbliższych dniach.
Swoją gospodarkę wspierają władze Chin - w poniedziałek bank centralny Chin obniżył stopy procentowe: 1-roczna stopa oprocentowania kredytu została obniżona o 20 pb do 3,85 proc., a 5-letnia stopa kredytowa została obniżona o 10 pb do 4,65 proc.
Ministerstwo Finansów Chin podało z kolei w poniedziałek, że w najbliższym czasie wyemituje obligacje specjalnego przeznaczenia o wartości 1 biliona juanów (141,3 mld USD), sygnalizując coraz mocniejszą reakcję chińskich władz na historyczny spadek tempa wzrostu gospodarczego w pierwszych 3 miesiącach 2020 r.
„Inwestycje infrastrukturalne będą pilnie zwiększane, aby wesprzeć wzrost po spadku PKB w pierwszym kwartale. Jest to najbardziej skuteczny, natychmiastowy i pewny sposób na zwiększenie wzrostu gospodarczego w krótkim okresie” - powiedziała Becky Liu, szefowa chińskiej strategii makro w Standard Chartered Plc.
Na zamknięciu sesji w Europie indeks Euro Stoxx 50 wzrósł o 0,73 proc., niemiecki DAX zwyżkował o 0,47 proc., francuski CAC 40 poszedł w górę o 0,65 proc., a brytyjski FTSE 100 zyskał 0,47 proc. Indeks Stoxx Europe 600 poszedł w górę o 0,67 proc. (PAP Biznes)
kkr/ pr/
