Aktywność klientów Santandera w IV wyższa niż na początku pandemii, ale nadal niższa niż w I-II
Santander Bank Polska obserwuje w kwietniu zwiększoną aktywność klientów, jest ona wyższa niż pod koniec marca, ale nadal niższa niż na początku roku. Bank nie ma potrzeby wsparcia płynnościowego przez NBP – poinformowali przedstawiciele banku na konferencji.
"Widzimy, że w kwietniu zwiększyła się aktywność klientów, to oczywiście nie są cały czas poziomy, które były przed pandemią. Jeśli chodzi o oddziały to jest mniej więcej 50 proc. mniejsza aktywność niż przed pandemią, ale w kanałach elektronicznych jest wyraźny wzrost" - powiedział prezes banku Michał Gajewski.
"Aktywność jest większa niż w ostatnich tygodniach marca, co oczywiście napawa ograniczonym optymizmem. Nie powiedziałbym jednak, że to jest powrót do wielkości aktywności sprzedaży, która była w styczniu i w lutym" - dodał.
Poinformował, że na koniec marca klienci indywidualni złożyli do banku ponad 15 tys. wniosków o zawieszanie rat kapitałowych kredytu gotówkowego i prawie 7 tys. wniosków dot. zawieszania rat kapitałowych kredytów hipotecznych.
"Oczywiście ten trend przyspieszył w kwietniu” – powiedział Gajewski.
Bank podał, że obecnie liczba wniosków o odroczenie spłaty kredytów gotówkowych wynosi 49 tys., a hipotecznych 19 tys.
Członek zarządu banku Maciej Reluga podał, że w przypadku kredytów hipotecznych i gotówkowych wnioski te obejmowały na koniec marca około 4 proc. portfela tych kredytów, a w przypadku kredytów dla MŚP około 10 proc.
Prezes poinformował, że w marcu bank obserwował znacząco mniejszą aktywność klientów.
„To co się działo w styczniu i lutym i to, co się wydarzyło w marcu to są dwa różne światy. Kredyty gotówkowe sprzedawały się bardzo dobrze w styczniu i lutym, a w marcu widzieliśmy spadek. W funduszach inwestycyjnych też pierwsze dwa miesiące były dobre, a marzec przyniósł gwałtowne umorzenia. Od tygodnia widzimy tutaj jednak rosnącą sprzedaż netto” – powiedział Gajewski.
Poinformował, że w ostatnich tygodniach marca bank zaobserwował mocne wzrosty udziału kanałów zdalnych w sprzedaży produktów bankowych.
"Zachęcaliśmy klientów do tej formy bankowania” – powiedział Gajewski.
Przedstawiciele banku poinformowali, że bank wziął udział w ostatnich emisjach obligacji przez BGK i PFR.
„W przyszłości nie wykluczamy wzięcia udziału w kolejnych aukcjach” – powiedział Reluga.
„Możemy zostawić to na naszej +książce+, ale mamy możliwość odsprzedaży tego. Jeżeli będzie taka potrzeba, to będziemy to sprzedawać” – dodał Gajewski.
Reluga poinformował, że bank nie ma potrzeby wsparcia płynnościowego przez NBP.
„Z punktu widzenia sytuacji płynnościowej właściwie nie ma potrzeby wspierania się płynnościowo jakimikolwiek instrumentami z NBP. Mamy wystarczająco dużo płynności” – powiedział Reluga.
Bank podał, że w wynikach I kwartału utworzył dodatkowy odpis w wysokości 119 mln zł na oczekiwane straty kredytowe (korekta do wartości wynikających z modeli) w związku ze spodziewanymi stratami kredytowymi z tytułu skutków pandemii.
„Zdecydowaliśmy się utworzyć tę dodatkową rezerwę z uwagi na wysoką niepewność co do rozwoju wydarzeń związanych z COVID-19. Nie dajemy żadnych projekcji makro, ponieważ uważamy, że sytuacja jest tak dynamiczna i nieprzewidywalna, że formułowanie jakichkolwiek projekcji jest obarczone ogromnym błędem” – powiedział Gajewski.
Koszt ryzyka kredytowego banku w I kwartale 2020 roku wyniósł 0,96 proc., a z wyłączeniem odpisu na ryzyko wynikające z pandemii wyniósłby 0,88 proc.
(PAP Biznes), #SPLseb/ osz/
