Przejdź do treści

udostępnij:

DZIEŃ NA RYNKACH: Na giełdach w Azji indeksy zwyżkują; kontrakty w Europie w dół, w USA rosną

Na giełdach w Azji indeksy rosną. Po dłuższej świątecznej przerwie na rynek powrócili inwestorzy z Chin i Korei Południowej, a w Japonii nadal wolne. Kontrakty na indeksy w Europie spadają, a w USA rosną. Inwestorzy analizują informacje o odmrażaniu gospodarek na świecie i śledzą relacje amerykańsko-chińskie w związku ze sporem Waszyngtonu i Pekinu o "początek" koronawirusa - podają maklerzy.

Prezydent USA Donald Trump wskazał w wywiadzie dla ABC TV, że nie da się Amerykanów "zamknąć w mieszkaniu czy domu" i wyraził przekonanie, że stopniowo otwierając gospodarkę będą oni przestrzegać podstawowych zasad bezpieczeństwa, w tym utrzymywania dystansu.

Z kolei władze Hongkongu zdecydowały o łagodzeniu ograniczeń wprowadzonych w czasie walki z epidemią koronawirusa, a władze Bawarii nakreśliły plany ponownego otwarcia gospodarki, co może służyć jako plan dla reszty Niemiec.

"Gdy łagodzone są blokady w gospodarkach oczywiście jest ryzyko, że będzie potrzeba zaostrzenia kontroli. Jest to absolutnie zależne od tego, jak wyglądają wskaźniki infekcji koronawirusem i od tego, czy będzie tzw. druga fala epidemii" - mówi Andrew Wilson, ekonomista Goldman Sachs Asset Management odnosząc się do perspektyw rynkowych i gospodarczych na świecie.

Inwestorzy nie spuszczają z pola widzenia relacji USA-Chiny ws. koronawirusa.

Przewodniczący kolegium szefów sztabów sił zbrojnych USA generał Mark Milley przyznał we wtorek, że wojsko Stanów Zjednoczonych nie wie, czy koronawirus pochodzi z laboratorium w chińskim Wuhan.

"Czy to wyszło z laboratorium w Wuhan? Czy pojawiło się na targu w Wuhan? Czy pojawiło się gdzieś indziej? Odpowiedź brzmi: nie wiemy" - mówił na konferencji prasowej w Waszyngtonie Milley. Zapewniał, że Stany Zjednoczone badają sprawę.

Komentarz generała jest sprzeczny ze stanowiskiem sekretarza stanu Mike Pompeo, który z kolei ocenił w niedzielę, że jest wiele dowodów na to, że koronawirus pochodzi z laboratorium w chińskim Wuhan.

Dzień po tym komentarzu państwowe chińskie media zaatakowały Pompeo, zarzucając mu kłamstwa i manipulacje w sprawie pandemii koronawirusa.

Trump regularnie oskarżał władze w Pekinie o zatajanie danych dotyczących epidemii i informował o trwającym śledztwie mającym wykazać skąd dokładnie pochodzi wirus.

Tymczasem w środę w Azji wolne - od 1 maja - mają jeszcze inwestorzy w Japonii. Na rynki powrócili za to gracze z Chin - po 5-dniowej przerwie, i z Korei Południowej.

SCI w Szanghaju zwyżkuje o 0,28 proc., a Kospi w Korei Południowej jest na plusie o 1,59 proc.

Hang Seng w Hongkongu rośnie o 1,14 proc. Sensex w Indiach zyskuje 1,05 proc.

W Europie kontrakty na Euro Stoxx 50 zniżkują o 0,49 proc., na FTSE 100 w dół o 0,16 proc., a na DAX spadają o 0,53 proc.

Kontrakty na indeksy w USA zyskują po ponad 0,5 proc.

Wtorkowa sesja na Wall Street zakończyła się umiarkowanymi wzrostami w reakcji na oczekiwania inwestorów, że wkrótce zacznie się stopniowe odmrażanie globalnej gospodarki.

Dow Jones Industrial na zamknięciu zyskał 0,56 proc. i wyniósł 23.883,09 pkt. S&P 500 zwyżkował 0,90 proc. i wyniósł 2.868,44 pkt. Nasdaq Comp. poszedł w górę 1,13 proc., do 8.809,12 pkt. (PAP Biznes)

aj/ ana/

udostępnij: