Przejdź do treści

udostępnij:

DZIEŃ NA RYNKACH: Małe zmiany na Wall Street, Nasdaq rośnie szóstą sesję z rzędu

Poniedziałkowa sesja na Wall Street zakończyła się niewielkimi zmianami głównych indeksów, ale Nasdaq zanotował szóstą z rzędu wzrostową sesję. To najdłuższa taka seria dla tego indeksu od początku 2020 roku. Rynki oceniają plany poszczególnych rządów dotyczące ponownego otwarcia gospodarek.

Dow Jones Industrial na zamknięciu stracił 109 pkt, czyli 0,45 proc. i wyniósł 24.221,99 pkt.

S&P 500 zwyżkował 0,01 proc. i wyniósł 2.930,19 pkt.

Nasdaq Comp. poszedł w górę 0,78 proc., do 9.192,34 pkt.

Akcje Facebooka wzrosły 0,9 proc., Amazon, Apple, Netflix, Alphabet, Microsoft i Intel zyskał po ponad 1 proc.

"Pandemia Covid-19 potwierdziła ogromną rolę, jaką technologie odgrywają w biznesie i wśród konsumentów i widać rosnące oczekiwania, że recesja może jeszcze bardziej zwiększyć potęgę największych wzrostowych firm" - powiedział Salvatore Ruscitti, strateg akcji amerykańskich MRB Partners.

Akcje United Airlines poszły w dół o 7 proc. - linie lotnicze poinformowały bez podania przyczyny o rezygnacji z oferty emisji obligacji na kwotę w wysokości 2,25 mld USD.

Marriott spadał o 5 proc. Zysk na akcję w I kw. wyniósł 26 centów, poniżej oczekiwań na poziomie 80 centów.

Notowania Under Armour szły w dół o 11,5 proc. po tym, jak spółka podała, że strata na akcję wyniosła w I kw. 34 centy wobec oczekiwanej straty w wysokości 19 centów.

Akcje Cardinal Health rosły 6,5 proc. przed rozpoczęciem handlu - spółka farmaceutyczna podała, że w I kw. zysk na akcję wyniósł 1,62 USD vs konsensus rynkowy na poziomie 1,42 USD.

"Większa część ewentualnego odbicia i wiadomości związanych z koronawirusem jest już wyceniona, z tego powodu uważamy, że w czerwcu można się spodziewać okresu nawrotu spadków" - powiedział Bob Baur, główny ekonomista w Principal Global Investors.

W niedzielę Biały Dom rozpoczął nieformalne rozmowy z przedstawicielami Kongresu na temat tego, co należy włączyć do kolejnej rundy pakietu stymulacyjnego dla gospodarki wobec pandemii koronawirusa.

Doradca ekonomiczny Białego Domu Kevin Hassett powiedział, że przyszłe ustawodawstwo może obejmować pomoc żywnościową dla Amerykanów walczących z głodem ze względu na powszechną utratę miejsc pracy, które zrujnowały finanse wielu ludzi. Hassett dodał, że może również obejmować dostęp szerokopasmowego internetu dla tych, którzy go nie mają.

Demokraci, którzy kontrolują Izbę Reprezentantów, już w tym tygodniu zamierzają ujawnić szczegóły swoich propozycji. Biały Dom zasygnalizował, że nie spieszy się z przyjęciem kolejnego projektu pomocy. Od początku marca Kongres przeznaczył 3 bln USD na pomoc gospodarczą w związku z pandemią koronawirusa.

Sekretarz skarbu USA Steven Mnuchin powiedział w poniedziałek, że liczby dotyczące bezrobocia w USA "prawdopodobnie pogorszą się, zanim się poprawią". W jego ocenie mniejszym ryzykiem dla kraju jest otwarcie niektórych przedsiębiorstw niż pozostawienie wszystkich zamkniętych.

Mnuchin, zapytany czy w USA realna stopa bezrobocia może obecnie ok. 25 proc., odpowiedział, że „być może tak jest”.

W ocenie Neela Kashkariego, prezes Fedu z Minneapolis, jeśli chodzi o rynek pracy „najgorsze dopiero nadejdzie”.

„Realna stopa bezrobocia wynosi około 23-24 proc. osób, które dzisiaj są bez pracy, a jeśli zgodnie z moimi przewidywaniami odbicie w gospodarce będzie odbywać się stopniowo, to ci ludzie będą potrzebować więcej pomocy” – powiedział Kashkari w niedzielnym wywiadzie dla telewizji ABC.

Według doradcy ekonomicznego Białego Domu Kevina Hassetta stopa bezrobocia w USA może w najbliższym czasie przekroczyć poziom 20 proc.

W kwietniu stopa bezrobocia w USA wzrosła do 14,7 proc. W ubiegłym tygodniu kolejne 3,2 mln Amerykanów złożyło wniosek o zasiłek dla bezrobotnych. W sumie w ostatnich siedmiu tygodniach taki wniosek złożyło 33,5 mln obywateli USA.

Na początku przyszłego tygodnia Stany Zjednoczone zaczną kupować od amerykańskich rolników i hodowców nabiał, mięso i produkty rolne o wartości 3 mld dolarów - poinformował w sobotę na Twitterze prezydent Donald Trump.

Bank centralny Chin (PBoC) zapowiedział zaś "silniejszą" politykę przeciwdziałania uderzeniu koronawirusa w gospodarkę, z większym naciskiem na wzrost gospodarczy i zatrudnienie. W opublikowanym kwartalnym raporcie banku dotyczącym jego polityki pieniężnej nie pojawiło się już wcześniejsze zobowiązanie do "uniknięcia zalania gospodarki nadmierną płynnością".

Prezes Szwajcarskiego Banku Narodowego (SNB) Thomas Jordan powiedział w wywiadzie dla tygodnika „SonntagsZeitung”, że SNB intensyfikował interwencje walutowe i może jeszcze bardziej obniżyć stopy procentowe, gdyby pandemia wywierała jeszcze większą presję na wzrost kursu franka szwajcarskiego.

W Japonii rozważane są dodatkowe środki budżetowe w celu wsparcia gospodarki walczącej z epidemią kornawirusa.

Jedenaście z 17 wspólnot autonomicznych Hiszpanii rozpoczęło w poniedziałek pierwszą fazę łagodzenia obowiązujących w kraju restrykcji dotyczących korzystania z przestrzeni publicznej. Zostały one nałożone w połowie marca w związku z epidemią koronawirusa.

Brytyjski premier Boris Johnson przedstawił w niedzielę wieczorem plan stopniowego i warunkowego znoszenia w Anglii ograniczeń wprowadzonych w celu zatrzymania epidemii koronawirusa.

W pierwszym etapie łagodzenia ograniczeń, od poniedziałku, do pracy będą mogły wrócić te osoby, które nie mogą pracować z domu, ale powinny one unikać transportu publicznego. Johnson wskazał, że chodzi m.in. o osoby zatrudnione w budownictwie czy przemyśle, ale dodał też, że firmy dostaną wytyczne, w jaki sposób zapewnić bezpieczeństwo w miejscu pracy.

Natomiast od środy zniesione zostanie też ograniczenie jednego wyjścia z domu dziennie w celu uprawiania aktywności fizycznej.

Z kolei premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern przekazała w poniedziałek, że od czwartku będą mogły działać restauracje, kawiarnie, kina, centra handlowe i będzie można podróżować po kraju.

W Szanghaju otwarto ponownie Disneyland - będzie to jeden z największych testów tego, czy masowe spotkania mogą odbywać się z zachowaniem warunków bezpieczeństwa.

Państwa członkowskie UE powinny przygotować się na możliwość pojawienia się drugiej fali pandemii koronawirusa. Oceną ryzyka zajmuje się Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób - poinformował na konferencji prasowej rzecznik KE Stefan de Keersmaecker.

Mark Zandi z Moody Analytics powiedział, że coraz bardziej się martwi, że gospodarki rozwinięte podejmują duże ryzyko przez zbyt szybkie otwieranie gospodarek.

„Jeśli dostaniemy drugą falę, będzie to depresja”, główny ekonomista Moody Analytics powiedział w piątek CNBC „Trading Nation”. „Nie możemy się ponownie zamknąć, ale z pewnością będzie to straszyć ludzi i wpływać na gospodarkę”.

W ocenie koreańskiego ministra handlu, przemysłu i energii Sunga Yun-mo pandemia koronawirusa obniży eksport Korei Południowej bardziej niż kryzys finansowy, co może spowodować rewizję globalnych łańcuchów dostaw.

„Będzie trudniej niż w 2008 r., gdy chodziło przede wszystkim o szoki finansowe w rozwiniętych gospodarkach. Teraz jest to cały świat, który przeżywa także szok popytowy”- powiedział w wywiadzie w Sung Yun-mo.

Na zamknięciu sesji indeks Euro Stoxx 50 spadł o 0,84 proc., niemiecki DAX zniżkował o 0,73 proc., francuski CAC 40 poszedł w dół o 1,31 proc., a brytyjski FTSE 100 wzrósł o 0,06 proc. Indeks Stoxx Europe 600 poszedł w dół o 0,39 proc. (PAP Biznes)

kkr/ pr/

udostępnij: