Bank Handlowy chce, by KNF odłożyła decyzje w sprawie dywidendy za '19 do jesieni (opis)
Bank Handlowy ocenia, że stać go na wypłatę dywidendy z zysku za 2019 roku i chce rozmawiać z regulatorem, by odłożyła decyzję w sprawie dywidendy do jesieni - poinformował prezes Banku Handlowego Sławomir Sikora.
"Uważamy, że jesteśmy bezpiecznym bankiem o silnej bazie kapitałowej, którego stać na wypłatę dywidendy" - powiedział Sikora.
"Nasz regulator jest bardziej konserwatywny niż regulatorzy europejscy i amerykańscy (...). Jako bank, który płacił przez 15 lat dywidendę chcielibyśmy podjąć dyskusje, by zachować elastyczność (...) odłożyć decyzję do początku października. Będziemy do tego regulatora przekonywać. (...) Październik jest terminem, który określił EBC i jest to punkt odniesienia, który mógłby służyć jako pomocny. Chcielibyśmy przekonać KNF, by odłożyła decyzję w sprawie dywidendy za 2019 roku do jesieni tego roku" - dodał.
Według wcześniejszych informacji, zarząd Banku Handlowego zarekomenduje Walnemu Zgromadzeniu pozostawienie całego zysku netto za rok 2019 w wysokości 478,8 mln zł niepodzielonym, co było zgodne z zaleceniem Komisji Nadzoru Finansowego.
"Na WZ będziemy rekomendować pozostawienie zysku za 2019 rok w formie niepodzielonej, co nie wyklucza możliwości podjęcia rozmów i decyzji - w zależności od rozwoju sytuacji - na jesieni" - powiedział Sikora.
W 2019 roku bank wypłacił 488,7 mln zł dywidendy, czyli 3,74 zł na akcję. Pozostała część zysku, w kwocie 163,3 mln zł, pozostała niepodzielona.
W strategii na lata 2019-2021 bank zakładał przeznaczenie na dywidendę co najmniej 75 proc. zysku.
Saldo rezerw banku w I kwartale wyniosło 93,5 mln zł, co oznaczało wzrost o 231 proc. rdr. Bank podał, że był on spowodowany głównie utworzeniem dodatkowych odpisów w wysokości ok. 42 mln zł w związku ze zmianą sytuacji gospodarczej w Polsce wywołanej ogłoszeniem stanu pandemii.
Prezes ocenił, że pozycja kapitałowa i płynnościowa banku jest dobra, a utworzenie dodatkowych rezerw to przejaw konserwatywnego podejścia.
"Stworzyliśmy rezerwy, które były ściśle związane z COVID-19 natomiast poziom NPL w I kwartale jest podobny do poziomu z IV kwartału, co świadczy o tym, że te kredyty się nie pogorszyły - trzeci koszyk, kredytów niepracujących - nie wzrósł, wzrósł natomiast koszyk 1 i 2, który odzwierciedla niepewność" - powiedział Sikora.
Prezes poinformował, że w niektórych kategoriach wydatków klientów banku widać powrót do poziomów sprzed wybuchu pandemii.
"Widzimy, że pierwszy tydzień maja przyniósł bardzo dobre wyniki dla handlu, który się +otworzył+, co budzi ostrożny optymizm na przyszłość" - powiedział Sikora.
Prezes poinformował, że 69 proc. portfela kredytowego bankowości instytucjonalnej stanowią największe globalne i krajowe przedsiębiorstwa. Z kolei kredyty niezabezpieczone dla klientów detalicznych zostały udzielone mieszkańcom największych miast w Polsce z umowami o pracę.
"Kredyty zaciągnęły te osoby, które będą bardziej odporne na kryzys" - powiedział Sikora.
"Nasza grupa docelowa to klienci, których znamy, wiemy jak się zachowują i mamy przekonanie, że dobrze sobie poradzą w okresie pandemii" - powiedział Sikora.
Bank podał, że w segmencie przedsiębiorstw odroczenie spłat rat kredytowych objęło kredyty o wartości 781 mln zł, a w segmencie detalicznym 682 mln zł.
"Praktycznie wszyscy klienci, którzy zgłosili się o odroczenie spłat otrzymali zgodę" - powiedział Sikora.
Poinformował, że największe zainteresowanie wakacjami kredytowymi było na przełomie marca i kwietnia.
(PAP Biznes), #BHWseb/ gor/
