Przejdź do treści

udostępnij:

Dla kształtowania się całorocznego tempa PKB w '20 kluczowe drugie półrocze (analiza)

Ekonomiści są zgodni w ocenie, że wpływ Covid-19 na PKB Polski będzie najsilniejszy w II kw., jednak dla kształtowania się aktywności gospodarczej w całym 2020 r. najważniejsze będzie drugie półrocze. Ich zdaniem, skala ożywienia w gospodarce światowej w kolejnych kwartałach, skuteczność działań antykryzysowych w kraju oraz zmiany zachowań konsumentów i przedsiębiorstw zaważą na wyniku w 2020 r.

Jak wynika z opublikowanego w piątek szacunku flash Głównego Urzędu Statystycznego, PKB Polski w I kw. 2020 r. wzrósł o 1,9 proc. Odczyt ten był nieco wyższy od szacunków analityków - ekonomiści ankietowani przez PAP Biznes oczekiwali, że w I kw. gospodarka urosła o 1,4 proc. rdr.

Pierwszy kwartał był prawdopodobnie ostatnim w tym roku z dodatnim odczytem PKB. Konsensus przeprowadzony przez PAP Biznes na początku maja wskazuje, że PKB w II kw. spadnie o 8,1 proc., w III kw. o 4,2 proc., a IV kw. skurczy się o 1,8 proc. W całym 2020 r. analitycy oczekują spadku PKB o 3,5 proc.

Pandemia koronawirusa spowodowała, że znaczna część gospodarki została zamknięta w połowie marca, i trwała praktycznie przez cały kwiecień. Maj stoi z kolei pod znakiem bardzo powolnego odmrażania - od 4 maja umożliwiono wznowienie działalności galerii handlowych, a od 18 maja - gastronomii.

"Epidemia koronawirusa zmieniła diametralnie perspektywę dalszego wzrostu gospodarczego Polski. Bieżąca prognoza PKB na podstawie badań koniunktury w głównych sektorach gospodarki wskazuje na spadek PKB o około 5 proc. rdr w drugim kwartale. Dołek recesji przypadnie zapewne w kwietniu. Stopniowe odmrażanie gospodarki w Polsce i u naszych głównych partnerów handlowych powinno przełożyć się na ożywienie w maju i czerwcu" - oceniają w raporcie ekonomiści BNP Paribas.

"Pandemia COVID-19 będzie miała destrukcyjny wpływ na gospodarkę w II kw., czego odzwierciedleniem jest oczekiwany przez nas spadek PKB o 10 proc. rdr, lub nawet więcej. Wskaźniki aktywności ekonomicznej wskazują na gwałtowne załamanie zarówno konsumpcji, jak i inwestycji. Od strony podażowej znaczne ograniczenie aktywności dotyczy zarówno przemysłu, ale przede wszystkim sektora usług (turystyka, gastronomia, hotele), który w głównej mierze odczuwa skutki izolacji społecznej" - prognozują ekonomiści Banku Millennium.

W ocenie głównego ekonomisty ING Banku Śląskiego Rafała Beneckiego, w 2020 r. recesja w Polsce jest nieunikniona, ponieważ naturalne bufory, które pomogły Polsce przetrwać w przeszłości, tym razem nie działają.

"Drugi kwartał będzie znacznie gorszy, prognozujemy spadek PKB o około 9 proc. kdk oraz w ujęciu rdr. Wpływ Covid-19 będzie najsilniejszy w II kw. 2020 r. Jednak w przeciwieństwie do krajów południowych strefy euro, gdzie urzędowe zamkniecie gospodarki obejmowało cały przemysł, w Polsce tylko niektóre sektory były zamknięte, te najbardziej eksportowe z powodu braku popytu zewnętrznego (samochody, meble). W całym 2020 roku spodziewamy się spadku PKB o 4,5 proc. rdr." - napisał w komentarzu ekonomista.

"Polska ma bardzo duży program fiskalny. Część programu, która zapewnia bezpośrednie wsparcie, wynosi 6,5 proc. PKB i jest najwyższa w Europie i Europie Środkowo-Wschodniej. Mimo to oczekujemy, że polski PKB skurczy się, ponieważ dwa naturalne bufory, które pomogły Polsce przetrwać bez recesji w przeszłości, tym razem nie działają. Są to: stabilny popyt wewnętrzny w Polsce i strefie euro. Pierwszy pomógł przetrwać bez recesji podczas globalnego kryzysu w 2009 roku, drugi bardzo wspierał Polskę podczas wojen handlowych. Dane za II kw. 2020 r. pokażą prawdziwy obraz spowolnienia. Równie istotne znacznie dla PKB w całym roku będzie miało także wychodzenie z zamrożenia w drugiej połowie roku, które może być powolne" - dodał.

DLA PKB W CAŁYM '20 KLUCZOWE DRUGIE PÓŁROCZE; STRAT NIE UDA SIĘ ODROBIĆ

Zdaniem ekonomistów, dla kształtowania się PKB w całym 2020 r. kluczowa będzie druga połowa roku, a przede wszystkim skala ożywienia w gospodarce światowej, skuteczność działań antykryzysowych w kraju i zmiany zachowań konsumentów i przedsiębiorstw.

"Jakakolwiek punktowa prognoza wzrostu PKB w kolejnych kwartałach i w całym roku wydaje się obecnie praktycznie niemożliwa. Można natomiast założyć, że dla całorocznego tempa PKB kluczowe będzie dopiero drugie półrocze, a skala ożywienia gospodarczego będzie w dużym stopniu zależeć od koniunktury w gospodarce światowej oraz skuteczności działań antykryzysowych w kraju" - oceniają ekonomiści BNP Paribas.

"Równie ważne mogą okazać się możliwe zmiany zachowań zarówno konsumentów, jak i przedsiębiorstw. Prognozy rządowe zakładają spadek PKB o 3,4 proc. w 2020 roku, a Międzynarodowego Funduszu Walutowego o ponad 4 proc. Bardziej pesymistyczne, jak i bardziej optymistyczne scenariusze są jednak, naszym zdaniem, równie prawdopodobne" - dodają.

W ocenie ekonomistów Banku Millennium, ryzyka dla prognoz wciąż pozostają jednak negatywne - uruchomienie gospodarki będzie wiązało się z utrzymaniem podwyższonego standardu sanitarnego i dystansu społecznego, co może ograniczyć tempo odbicia.

"Druga połowa roku przyniesie odbicie koniunktury, które na początkowym etapie odmrażania gospodarki może mieć gwałtowny charakter. Już teraz kolejne etapy odmrażania gospodarki wskazują na wyraźny wzrost transakcji kartowych, zapytań o zakupy ratalne, czy rezerwacji usług. W kolejnych tygodniach odbudowa nastrojów będzie zapewne się utrzymywać. Jednak gospodarce nie uda się odrobić strat poniesionych w skutek pandemii i w całym roku i spadek PKB wyniesie w naszej ocenie 3,5 proc." - napisano w raporcie.

"Ryzyka dla wzrostu pozostają negatywne, ponieważ nawet uruchomienie gospodarki będzie wiązało się prawdopodobnie z utrzymaniem podwyższonego standardu sanitarnego i dystansu społecznego, co ograniczałoby tempo odbicia gospodarczego. Dodatkowo, po ustąpieniu pierwszego szoku związanego z pandemią, negatywny wpływ na gospodarkę będzie miał mniejszy popyt w wyniku spodziewanego wzrostu bezrobocia. Szansą na ograniczenie skali wzrostu bezrobocia są programy rządowe, których realizacja przebiega sprawnie. Czynnikiem niepewności pozostaje stopień, w jakim wpłynie to na rynek pracy" - dodano. (PAP Biznes)

pat/ osz/

udostępnij: