TYDZIEŃ W KRAJU: Posiedzenie RPP, inflacja w maju. wyniki spółek | StrefaInwestorow.pl
Obrazek użytkownika Wiadomości
25 maj 2020, 06:31

TYDZIEŃ W KRAJU: Posiedzenie RPP, inflacja w maju. wyniki spółek

W nadchodzącym tygodniu na pierwszy plan wybija się czwartkowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. W piątek Główny Urząd Statystyczny poda wstępne dane o inflacji CPI w maju, a przez cały tydzień giełdowe spółki publikować będą raporty za I kwartał. Wyniki finansowe podadzą liderzy w swoich branżach - PGE, CD Projekt, PKO BP i PZU.

Po dwóch obniżkach stóp procentowych łącznie o 100 pb, na które RPP zdecydowała się w marcu i kwietniu, stopa referencyjna znalazła się na poziomie 0,5 proc. Przed majowym posiedzeniem oczekiwania inwestorów i ekspertów przechylają się w kierunku braku zmian stóp. Sugerują to także ostatnie wypowiedzi członków RPP, którzy w ostatnim czasie byli zwolennikami obniżek stóp. Jerzy Kropiwnicki, który w kwietniu głosował za obniżką stóp (w marcu był przeciw obniżce), stwierdził w rozmowie z PAP Biznes, że stopy należy podnosić do poziomów sprzed obniżek, w celu ochrony przed inflacją.

"Nie mówię, że od razu w jednym ruchu, ale przy rozłożeniu podwyżek na kilka etapów, co 2-3 miesiące, być może w ciągu bieżącego roku lub w nieco dłuższym okresie można byłoby wracać ze stopami procentowymi do poziomów, które do całkiem niedawna, przez kilka dobrych lat, dobrze służyły polskiej gospodarce. Oczywiście jest za wcześnie, by na najbliższym posiedzeniu RPP 28 maja składać wniosek o podwyżkę stóp. Należy ze spokojem obserwować gospodarkę i reagować adekwatnie do sytuacji” – powiedział ekonomista.

Brak obniżki stóp na czwartkowym posiedzeniu zasugerowała Grażyna Ancyparowicz w wypowiedzi dla agencji Reuters.

"Nie wykluczam, że stopy procentowe mogą zostać obniżone w tym roku, jednak nie będą one ujemne. Nie sądzę, by stało się to na najbliższym posiedzeniu, a jeżeli już, to w drugiej połowie roku" - powiedziała członkini RPP.

Z drugiej strony słabsze od oczekiwań dane obrazujące stan gospodarki w kwietniu - w szczególności spadek produkcji przemysłowej o 24,6 proc. w porównaniu do zeszłego roku, który okazał się głębszy od najbardziej pesymistycznych prognoz ekonomistów - mogą skłaniać członków Rady do dalszych cięć.

"Wynika z tego konieczność dalszego łagodzenia polityki monetarnej. Te dane traktuję jako silne wsparcie dla naszej prognozy obniżki stóp procentowych efektywnie do zera na posiedzeniu w maju. To posiedzenie zostało przesunięte w tym celu właśnie, żeby Rada mogła zapoznać się z danymi kwietniowymi" - ocenił główny ekonomista banku Credit Agricole Polska Jakub Borowski.

W połączeniu ze słabszymi od oczekiwań ekonomistów danymi o sprzedaży detalicznej (-22,9 proc. w ujęciu rocznym w cenach stałych wobec prognozowanych -19,7 proc.), kwietniowe wskaźniki makro mocno zachwiały kształtującym się wśród ekspertów poglądem, że krajowa gospodarka uniknie bardzo negatywnych konsekwencji epidemii koronawirusa. Inwestorzy muszą liczyć się z tym, że w najbliższych dniach prognozy dotyczące tempa wzrostu PKB w 2020 roku będą rewidowane w dół.

W poniedziałek NBP poda dane dotyczące podaży pieniądza (M3) w kwietniu. Ekonomiści oczekują, że po wzroście o 11,8 proc. w marcu, tym razem podaż zwiększyła się o 12,7 proc.

We wtorek GUS opublikuje Biuletyn Statystyczny, zawierający m.in stopę bezrobocia na koniec kwietnia. Z szacunkowych danych Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Socjalnej wynika, że stopa bezrobocia wyniosła 5,7 proc. i w porównaniu z marcem wzrosła o 0,3 pkt. proc.

Na zakończenie tygodnia inwestorzy poznają strukturę wzrostu PKB w I kwartale i wstępne dane dotyczące inflacji w maju.

Przed dwoma tygodniami GUS poinformował, że tempo rozwoju krajowej gospodarki w pierwszych trzech miesiącach 2020 roku wyniosło 1,9 proc. w ujęciu rocznym, wobec oczekiwanego przez ekonomistów wzrostu o 1,4 proc.

"Inwestycje, w mojej ocenie, były wciąż na plusie, na co wdaje się wskazywać dynamika produkcji budowlano-montażowej w tym okresie, która okazała się pozytywnym zaskoczeniem (wzrost o 5,8 proc. rdr wobec 4,0-proc. spadku w ostatnim kwartale 2019 r.). Pozytywny wkład we wzrost PKB miał także zapewne eksport netto" - komentowała główna ekonomistka Bank Pocztowego Monika Kurtek.

Z kolei odczyt "flash" majowej inflacji powinien pokazać umocnienie trendu, zgodnie z którym tempo wzrostu cen stopniowo gaśnie. Według ekonomistów PKO BP rynek oczekuje inflacji CPI na poziomie 2,8 proc. rocznie, wobec 3,4 proc. w kwietniu. Wyhamowaniu inflacji powinno sprzyjać przed wszystkim kwietniowe załamanie cen ropy naftowej.

Przez cały tydzień giełdowe spółki publikować będą raporty za I kwartał. Wyniki podadzą cztery firmy z indeksu WIG20, z których każda jest liderem swojej branży. We wtorek rezultaty poda PGE największa firma energetyczne, w czwartek CD Projekt, lider branży gier i największa pod względem kapitalizacji spółka na GPW i PKO BP, największy bank pod względem aktywów. W piątek o osiągnięciach w pierwszych trzech kwartałach 2020 roku poinformuje PZU, lider krajowego rynku ubezpieczeniowego.

Ze szczególną uwagą inwestorzy będą analizować wyniki CD Projektu i PKO BP. CD Projekt stał się w ostatnich tygodniach liderem wzrostów w gronie największych spółek i ma coraz większy wpływ na cały rynek. Od początku roku notowania wzrosły 41 proc., a od dołka w połowie marca, ukształtowanego po załamaniu kursów na GPW pod wpływem obaw o negatywne konsekwencje epidemii koronawirusa, kurs podskoczył ponad 80 proc. Notowania regularnie poprawiają historyczne maksima. W minionym tygodniu kurs przekroczył w trakcie sesji 400 zł, ale na zamknięcie notowań nie udało się sforsować tej bariery. Choć zwyżkę napędzają przede wszystkim nadzieje na sukces gry Cyberpunk 2077, której debiut planowany jest na wrzesień, to jednak wyniki kwartalne też mogą mieć znaczenie na kształtowanie się kursu, przynajmniej w krótkim terminie. Analitycy oczekują, że w pierwszych trzech miesiącach 2020 roku spółka zarobiła 70 mln zł, trzykrotnie więcej niż przed rokiem.

W przypadku PKO BP oczekiwania są inne. Z prognoz analityków wynika, że miarą sukcesu będzie jak najmniejszy spadek zysku w porównaniu do zeszłego roku i brak dodatkowych rezerw, w stosunku do tych, które bank już zapowiedział. Konsensus zakłada, że wynik netto spadnie o 37 proc., w porównaniu do zeszłego roku i wyniesie 542 mln zł. Natomiast zawiązane przez bank rezerwy szacowane są na 678 mln zł i mają być wyższe niż przed rokiem o 100 proc. W komunikacie z 25 kwietnia PKO BP zapowiedział utworzenie rezerw w wysokości 215 mln zł wynikających z oczekiwanego pogorszenia jakości portfela kredytowego w związku z konsekwencjami epidemii koronawirusa, a 155 mln zł odpisów ma być związane z niekorzystnym dla branży, zeszłorocznymi wyrokami TSUE.

Wyniki PKO BP mogą wyznaczyć kierunek notowań na najbliższe tygodnie dla całej branży. Wśród ważnych giełdowych sektorów, banki są w tym roku outsiderem. Inwestorzy obawiają się przede wszystkim silnego, negatywnego wpływu na wyniki epidemii koronawirusa. Od początku roku indeks WIG Banki stracił 45 proc. i pod koniec kwietnia znalazł się na najniższym poziomie od ponad dekady. Notowania PKO BP, po spadku o niemal 40 proc. w tym roku, znalazły się w pobliżu historycznego minimum z lutego 2009 roku (18,9 zł). Jeśli wyniki będą odbiegać od konsensusu mogą spowodować wybicie z konsolidacji, w jakiej znalazły się notowania PKO BP i całej branży w maju.

Przez cały tydzień inwestorzy śledzić będą również dane liczbowe opisujące przebieg epidemii koronawirusa. W ostatnich tygodniach dostarczają one powodów do niepokoju. W odróżnieniu od większości państw europejskich, liczba wykrywanych zakażeń nie spada. W ostatnim tygodniu wzrosła do średnio 400 dziennie, wobec 362 w poprzednim tygodniu. W dalszym ciągu większość nowych przypadków (58 proc. w minionym tygodniu) wykrywana jest na Śląsku i wiąże się ze wzrostem zakażeń wśród górników i ich rodzin. Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że sytuacja jest pod kontrolą, ze względu na zogniskowany charakter rozwoju zarażeń. Jednak nowe, relatywnie liczne przypadki koronawirusa pojawiają się także w innych obszarach kraju. Na przykład w niedzielę 102 zakażenia wykryto w województwie wielkopolskim. Inwestorzy mogą obawiać się, że brak wyraźnych postępów w walce z patogenem zakłóci zapoczątkowany w maju proces zdejmowania ograniczeń, których celem było zahamowanie epidemii, a skutkiem pośrednim znaczące ograniczenie aktywności gospodarczej. W zgodnej opinii ekonomistów związany z lockdownem dołek koniunktury wypadł w kwietniu.

*****************

UBIEGŁY TYDZIEŃ

W minionym tygodniu WIG zyskał 3,5 proc., a WIG20 wzrósł o 3,7 proc. i dla obydwu indeksów były to najlepsze wyniki od sześciu tygodni. Niecałe 3 proc. zyskał mWIG40 i było to najlepsze osiągnięcie od pięciu tygodni. Ósmy kolejny tydzień wzrostem zakończył sWIG80 - indeks zyskał 3,3 proc. Spółki o niższej kapitalizacji utrzymują przewagę nad resztą rynku. Po ostatnich zwyżkach sWIG80 znalazł się 0,9 proc. na plusie, licząc od początku roku. Dla porównania WIG20 stracił w tym czasie 24,2 proc.

Zwyżka na GPW przebiegała w sprzyjających warunkach zewnętrznych - niemiecki DAX zyskał w minionym tygodniu 5,8 proc., a S&P 500 wzrósł o 3,2 proc.

Miniony tydzień przyniósł umocnienie złotego - kurs EUR/PLN spadł o 1 proc. do 4,518 w piątek popołudniu, a notowania USD/PLN obniżyły się o 1,6 proc. do 4,148.

Po spadku w połowie maja do najniższych poziomów w historii, minionym tydzień przyniósł największy od dwóch miesięcy wzrost rentowności krajowych obligacji. W przypadku długu 2-letniego wrosła ona o 6 pb do 0,54 proc., obligacje 5-letnich notowane były w piątek popołudniu z rentownością 0,96 proc., po zwyżce o 14 pb., a 10-letnich miały dochodowość 1,42 proc., po wzroście o 12 pb.

Miniony tydzień stał pod znakiem wysokiej podaży obligacji - Ministerstwo Finansów sprzedało papiery o wartości 5,4 mld zł, Bank Gospodarstwa Krajowego uplasował 7-letnią emisję za 8,95 mld zł, a Polski Fundusz Rozwoju sprzedał 5-letnie obligacje o wartości 15,2 mld zł.

Ministerstwo Finansów poinformowało, że z szacunkowych danych wynika wzrost zadłużenie Skarbu Państwa na koniec kwietnia 2020 r. o 3,4 proc. w porównaniu do marca, do 1.071,9 mld zł.

Resort finansów podał, że przed planowaną na przełom czerwca i lipca nowelizacją budżetu, zawiesi stabilizacyjną regułę wydatkową. Jak wynika z prac legislacyjnych Rady Ministrów, resort finansów chce rozszerzyć katalog zdarzeń wyłączających stosowanie stabilizującej reguły wydatkowej (SRW) o stan epidemii. SRW miałaby zostać zawieszona w czasie epidemii oraz kiedy prognozowany deficyt finansów publicznych przekracza 3 proc. PKB, a tempo PKB spadnie poniżej 0 proc. rdr. W projekcie resort proponuje mechanizm stopniowego powrotu do pierwotnej reguły wydatkowej w ciągu 2-4 lat, w zależności od stanu finansów publicznych i sytuacji gospodarczej.

Ministerstwo finansów zapowiedziało także rewizję w dół tempa wzrostu PKB w 2020 roku, w stosunku do -3,4 proc. założonych w Aktualizacji Programu Konwergencji.

"Wychodzenie z lockdownu jest trochę wolniejsze niż zakładaliśmy, prawdopodobna jest pewna korekta w dół tej prognozy, zawrzemy ją w nowelizacji budżetu. Mamy jeszcze mało danych makro. Wygląda na to, że ta prognoza była dość optymistyczna. KE, która kilka tygodni po nas zamykała prognozę, dała -4,3 proc., konsensus rynkowy kształtuje się w przejdzie od -4 proc. do -5 proc., wiec my też w tym kierunku będziemy zmierzali - powiedziała zastępca dyrektora departamentu polityki makroekonomicznej Joanna Bęza-Bojanowska.

Sprzedaż detaliczna w cenach stałych w kwietniu 2020 r. spadła o 22,9 proc. w ujęciu rocznym - podał Główny Urząd Statystyczny. Konsensus przygotowany przez PAP Biznes wskazywał na spadek sprzedaży detalicznej o 19,7 proc. w porównaniu do zeszłego roku. W marcu sprzedaż detaliczna w cenach stałych spadła o 9,0 proc.

Urząd statystyczny podał, że produkcja przemysłowa w kwietniu 2020 roku spadła o 24,6 proc. w porównaniu do zeszłego roku. Analitycy ankietowani przez PAP Biznes spodziewali się spadku produkcji o 10,0 proc. W marcu produkcja obniżyła się o 2,4 proc. w ujęciu rocznym.

Ceny produkcji przemysłowej w kwietniu spadły o 1,3 proc. w porównaniu do zeszłego roku - podał GUS. Ekonomiści w przeprowadzonej przez PAP Biznes ankiecie prognozowali, że ceny producentów spadły o 1,2 proc. W marcu ceny produkcji przemysłowej obniżyły się o 0,3 proc. w ujęciu rocznym.

GUS poinformował o spadku produkcji budowlano-montażowej w kwietniu o 0,9 proc. w porównaniu do zeszłego roku. Analitycy ankietowani przez PAP Biznes spodziewali się spadku produkcji o 1,2 proc. W marcu produkcja budowlano-montażowa wzrosła o 3,7 proc. w ujęciu rocznym.

Przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w kwietniu wyniosło 5.285,01 zł, co oznacza wzrost o 1,9 proc. rdr - podał GUS. Zatrudnienie w tym sektorze rdr spadło o 2,1 proc. Ankietowani przez PAP Biznes ekonomiści oczekiwali wzrostu przeciętnego wynagrodzenia o 4,4 proc. i spadku zatrudnienia o 0,6 proc. W marcu wynagrodzenie wzrosło o 6,3 w porównaniu do zeszłego roku, a zatrudnienie zwiększyło się o 0,3 proc.

NBP poinformował o wzroście inflacji bazowej w kwietniu 2020 roku o 3,6 proc. rdr. Zmiana cen utrzymała się na takim samym poziomie jak w marcu. (PAP Biznes)

tj/

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Ostatnie wiadomości