Przejdź do treści

udostępnij:

Recesja w '20 dość płytka, powrót do poziomu PKB sprzed pandemii na przełomie '21-'22 - PKO BP (opinia)

Recesja w Polsce w 2020 r. będzie relatywnie płytka, a poziom PKB sprzed pandemii zostanie osiągnięty na przełomie 2021-2022 r. - prognozują ekonomiści PKO BP w najnowszym kwartalniku. PKO BP szacuje, że PKB Polski w 2020 r. spadnie o 3,9 proc., a w 2021 r. wzrośnie o 4,1 proc.

"Prognozujemy, że w Polsce recesja w 2020 będzie relatywnie płytka, a w 2021 może nastąpić silne odbicie. Po dnie kryzysu w II kw., szczególnie w kwietniu, każdy kolejny miesiąc i kwartał powinien przynosić poprawę dynamiki aktywności gospodarczej. Wyniki gospodarki w krótkim terminie zdeterminowane są przez tempo odmrażania aktywności. Później większe znaczenie będzie mieć skuteczność antykryzysowych mechanizmów wpływających na stan rynku pracy i zachowanie potencjału gospodarki oraz zmiany w otoczeniu zewnętrznym" - napisano w raporcie.

"Utrzymywanie się podwyższonej niepewności sprawi, że odbudowa popytu i wybicie z dołka będzie raczej U-kształtne. Jednocześnie uważamy, że konkurencyjność i korzystna struktura polskiej gospodarki oraz mocna reakcja polityki fiskalnej i monetarnej spowodują, że recesja w Polsce będzie relatywnie płytka, a poziom PKB sprzed pandemii zostanie osiągnięty na przełomie 2021/2022, szybciej niż w zdecydowanej większości innych gospodarek UE" - dodano.

Bazowy scenariusz PKO BP zakłada, że PKB Polski w 2020 r. spadnie o 3,9 proc., a w 2021 r. wzrośnie o 4,1 proc.

Autorzy raportu zaznaczają, że bilans czynników ryzyka dla prognozy na 2020 r. jest neutralny, a na 2021 r. asymetryczny w górę, m.in. za sprawą nowych propozycji KE dotyczących ekspansji fiskalnej. Ich zdaniem, polska gospodarka może też pośrednio korzystać na dużym programie stymulacji fiskalnej w Niemczech.

Głównymi źródłami niepewności prognozy są: dalszy rozwój pandemii, zmiany stopy oszczędności gospodarstw domowych, napięcia geopolityczne oraz stopień absorpcji środków z UE, w tym w ramach inwestycji samorządowych.

W ocenie PKO BP, w obecnym kryzysie wzrost bezrobocia będzie ograniczony przez duży zakres antykryzysowych działań rządu, bufor w postaci dużej liczby tymczasowych pracowników zagranicznych oraz spadek liczby osób w wieku produkcyjnym.

"W Polsce wysoki odsetek osób samozatrudnionych oraz pracujących na umowy terminowe sprawia, że ok. 30 proc. miejsc pracy jest wysoce wrażliwe na dekoniunkturę, co czyni krajowy rynek pracy jednym z najbardziej podatnych w Europie na ryzyko gwałtownego wzrostu bezrobocia (częściowo ryzyko to łagodzi istotny odsetek pracujących w Polsce cudzoziemców)" - napisano w raporcie.

"Szybkie wdrożenie programów skutecznie podtrzymujących zatrudnienie diametralnie poprawia perspektywy krajowego rynku pracy, chroniąc gospodarkę przed negatywną spiralą, w której spadek konsumpcji w obliczu utraconych przez gospodarstwa domowe dochodów pogłębiałby szok wywołany przez pandemię. Tarcze ograniczają i opóźniają wzrost stopy bezrobocia, która wg naszych prognoz nie zbliży się do dwucyfrowego poziomu" - dodano.

Według szacunków PKO BP, stopa bezrobocia rejestrowanego w Polsce na koniec 2020 r. wyniesie 8,5 proc., a na koniec 2021 r. spadnie do 7,5 proc. (PAP Biznes)

pat/ osz/

udostępnij: