Przejdź do treści

udostępnij:

TYDZIEŃ W KRAJU: Posiedzenie RPP, projekcja NBP, rynek pracy w czerwcu

Nadchodzący tydzień będzie stał pod znakiem informacji z Rady Polityki Pieniężnej i Narodowego Banku Polskiego. We wtorek RPP zbierze się na przełożonym z 8 lipca posiedzeniu, a w piątek Departament Analiz Ekonomicznych NBP przedstawi najnowsze prognozy dotyczące krajowej gospodarki. Także w piątek Główny Urząd Statystyczny poinformuje o przeciętnym zatrudnieniu i wynagrodzeniu w sektorze przedsiębiorstw w czerwcu.

Po trzech tegorocznych obniżkach stóp, które sprowadziły stopę referencyjną do poziomu 0,1 proc., tym razem oczekiwania rynku koncentrują się wokół ewentualnych kolejnych niestandardowych instrumentów, które mogłaby wprowadzić Rada Polityki Pieniężnej. Jedną z rozpatrywanych możliwości jest forward guidance.

"Wprowadzenie do komunikatów RPP sformułowań, które odzwierciedlałyby aktualne podejście RPP do polityki monetarnej i pozwalały bardziej przewidywać, co może wydarzyć się w tej polityce w przyszłości, bardzo pomogłoby w przygotowaniu np. sektora bankowego na zmiany, ale z całą pewnością byłoby także istotną informacją dla szeroko rozumianych rynków finansowych. Słowne zapewnienia prezesa co do ścieżki stóp procentowych, w przypadku braku forward guidance w komunikatach, są oczywiście zawsze +jakąś+ informacją, niemniej jednak są to zawsze słowa tylko samego prezesa, a nie Rady jako całości" - mówiła w rozmowie z PAP Biznes główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek.

Jednak dyskusje ekonomistów na temat ewentualnych dalszych posunięć RPP mają charakter nieco teoretyczny, bo Rada przestała komunikować się z rynkiem, poza oficjalnymi komunikatami po posiedzeniach. Z uwagi na epidemię koronawirusa Rada zaprzestała w marcu organizowania konferencji prasowych. Na razie nie wiadomo czy konferencja odbędzie się po wtorkowym posiedzeniu. Wydaje się natomiast niemal pewne, że tym razem stopy procentowe nie zostaną zmienione. Zmian stóp nie oczekują zarówno ankietowani przez PAP Biznes ekonomiści, także z wypowiedzi członków RPP wynika, że czeka nas okres stabilizacji stóp.

"Wyrażam przekonanie, że stabilizacja poziomu stóp procentowych na obecnym bardzo niskim poziomie byłaby dobrą strategią w polskiej polityce pieniężnej. Utrwalałoby to bowiem przekonanie wśród uczestników życia gospodarczego, że nasz bank centralny stara się czynić co tylko możliwe, aby nie zaszkodzić fali ożywienia gospodarczego, z której początkami mamy obecnie do czynienia. Z tego powodu uważam, że zaostrzanie polityki pieniężnej w drugiej połowie tego roku lub nawet w roku przyszłym byłoby posunięciem zbyt ryzykownym" - napisał w artykule dla Radia Maryja członek RPP Eryk Łon.

Według niektórych członków RPP, Rada powinna zadeklarować jak najszybsze wycofanie się z niestandardowych instrumentów polityki monetarnej.

"(...) Jako RPP, powinniśmy jasno komunikować, że będziemy normalizować politykę tak szybko, jak to będzie możliwe. Innymi słowy, nasz najbardziej normalny świat to ten, w którym nie skupujemy obligacji i nie korzystamy z pozostałych instrumentów niestandardowych. Także innymi słowy, jeżeli pojawiłyby się jakiekolwiek oznaki, że NBP akceptuje instrumenty niestandardowe na stałe - bez komunikowania warunków wycofania się z tych działań - mogłoby to sprowokować debatę o niezależności NBP, co z kolei mogłoby negatywnie wpłynąć na krzywą dochodowości, na którą to NBP próbuje oddziaływać. Jest to tym bardziej niecierpiące zwłoki, mając na względzie nieudaną próbę podwyżki stóp procentowych w styczniu, kiedy inflacja kształtowała się wyraźnie powyżej 4 proc., a pozostałe warunki dla zacieśnienia polityki monetarnej wydawały się spełnione" - napisał Hardt w artykule opublikowanym przez periodyk "Bezpieczny Bank".

Z komunikatu po wtorkowym posiedzeniu RPP powinni także poznać podstawowe parametry najnowszej projekcji NBP - tempo wzrostu PKB i inflację. Bazowy scenariusz poprzedniej projekcji, sporządzonej na początku marca, opierał się na błędnym założeniu, że konsekwencje epidemii koronawirusa ograniczą się do przejściowych negatywnych skutków dla sektora usługowego w Chinach, gospodarek najbardziej zintegrowanych z Państwem Środka oraz niektórych gospodarek europejskich. Analitycy NBP prognozowali, że w 2020 roku tempo wzrostu krajowego PKB wyniesie 3,2 proc., a inflacja CPI 3,7 proc. Od tego czasu prognozy wzrostu krajowej gospodarki sporządzone przez inne ośrodki ekonomiczne zdecydowanie przesunęły się w dół. Ostatnie prognozy ekonomistów zebrane na przełomie czerwca i lipca przez PAP Biznes wskazują, że w tym roku PKB spadnie o 3,8 proc. Publikacja najnowszej projekcji, która jest częścią "Raportu o inflacji", zaplanowana jest na piątek.

W odniesieniu do drugiego kluczowego parametru projekcji - inflacji CPI - ekonomiści podnoszą swoje oczekiwania. Ich zdaniem średnioroczna inflacja w tym roku wyniesie 3,3 proc. Miesiąc wcześniej prognozowali 3,1 proc. Wpływ na zmianę oczekiwań miał wstępny odczyt inflacji za czerwiec, zgodnie z którym ceny rosły w ujęciu rocznym w tempie 3,3 proc., wobec 2,9 proc. oczekiwanych przez analityków i 2,8 proc. w maju. Końcowe dane dotyczące czerwcowej inflacji Główny Urząd Statystyczny poda we środę.

We wtorek NBP opublikuje dane o saldzie na rachunku bieżącym w maju. Według ekonomistów saldo było dodatnie i wyniosło 752 mln euro. Eksperci prognozują, że eksport w maju spadł o 20,1 proc. w porównaniu do zeszłego roku, a import obniżył się o 20,8 proc.

W nadchodzącym tygodniu NBP opublikuje w czwartek minutki z czerwcowego posiedzenia RPP.

Publikację danych makro zakończy w piątek GUS, podając informacje o przeciętnym zatrudnieniu i wynagrodzeniu w sektorze przedsiębiorstw w czerwcu. W maju dane wypadły poniżej oczekiwań - zatrudnienie spadło o 3,2 proc. w ujęciu rocznym, wobec oczekiwanego o 2,7 proc., natomiast przeciętne wynagrodzenie wzrosło w stosunku do zeszłego roku o 1,2 proc., wobec prognozy na poziomie +1,4 proc. Ekonomiści oczekują przyspieszenia trendu spadkowego w zatrudnieniu do -3,9 proc. rdr i utrzymania dynamiki przeciętnego wynagrodzenia na poziomie +1,2 proc.

Przez cały tydzień inwestorzy śledzić też będą rozwój epidemii koronawirusa, która w dalszym ciągu się rozwija w skali globalnej. W niedzielę Światowa Organizacja Zdrowia poinformowała o rekordowej liczbie nowych przypadków zakażenia koronawirusem. W ciągu 24 godzin na świecie odnotowano 230.370 nowych infekcji. Najwięcej nowych zakażeń wykryto w USA, Brazylii, Indiach i RPA. Na razie ten czynnik ryzyka - który może zagrozić odrodzeniu po recesji, w której globalna gospodarka znalazła się w II kwartale - jest przez inwestorów w dużym stopniu ignorowany. Miniony tydzień przyniósł kolejne wzrosty na rynkach akcji - liderem hossy pozostaje amerykański Nasdaq. Indeks Nasdaq Composite w ciągu ostatnich 5 sesji zyskał 4 proc., ustanawiając kolejne rekordy wszechczasów. W Europie również przeważały zwyżki, choć ich dynamika była zdecydowanie niższa, a na niektórych rynkach - na przykład na GPW - zanotowano spadki. W Warszawie na wartości straciły w minionym tygodniu indeksy WIG, WIG20 i mWIG40, a jedynie sWIG80 zyskał 1,4 proc. Indeks spółek o niższej kapitalizacji znalazł się na najwyższym poziomie od ponad dwóch lat.

*****************

UBIEGŁY TYDZIEŃ

Stopa bezrobocia w czerwcu wyniosła 6,1 proc. wobec 6,0 proc. w maju - podało w komunikacie Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Ekonomiści ankietowani przez PAP Biznes szacowali, że w czerwcu stopa bezrobocia wyniosła 6,3 proc. Liczba bezrobotnych wzrosła natomiast o 15,4 tys. – do 1 mln 27,1 tys. osób.

Według najnowszych prognoz Komisji Europejskiej PKB Polski w '20 spadnie o 4,6 proc. i wzrośnie o 4,3 proc. w 2021 r. Według ekspertów KE, inflacja HICP w 2020 r. wyniesie 2,7 proc. i wzrośnie do 2,8 proc. w 2021 r.

Narodowy Bank Polski odkupił na środowym przetargu 7 serii obligacji za 5,1 mld zł, w tym SPW za 765 mln zł, a także obligacje BGK za 4,2 mld zł i PFR za 150 mln zł. Przed przetargiem NBP zadeklarował odkup 7 serii za maksymalnie 12 mld zł. Był to dziesiąty przetarg skupu obligacji NBP. Łącznie NBP zebrał z rynku papiery w sumie za 101,3 mld zł, z czego 51,6 mld zł obligacji rządowych i 49,8 mld zł gwarantowanych przez Skarb Państwa obligacji PFR i BGK.

Kolejna emisja obligacji PFR możliwa jest w II połowie lipca, a łączne emisje PFR mogą wynieść o 10-15 mld mniej niż pierwotnie zakładane 100 mld zł - powiedział PAP Biznes prezes PFR Paweł Borys.

Oficjalne aktywa rezerwowe spadły w czerwcu 2020 r. do 115.057,5 mln euro z 119.444,2 mln euro w maju - podał Narodowy Bank Polski.

Deficyt budżetowy po 6 miesiącach 2020 r. wynosi ok. 17 mld zł wobec ok. 26 mld zł deficytu po maju - podało MF w komunikacie. (PAP Biznes)

tj/

udostępnij: