Przejdź do treści

udostępnij:

DZIEŃ NA RYNKACH: Niewielkie zmiany indeksów na Wall Street na koniec emocjonującego tygodnia

Zmiany głównych amerykańskich indeksów nie przekroczyły 0,3 proc. na piątkowej sesji, ale w pespektywie tygodnia nastroje inwestorów dość gwałtownie się zmieniały. Jeszcze w poniedziałek technologiczny Nasdaq zanotował rekord wszechczasów, żeby na kolejnych sesjach ustąpić pola tradycyjnym sektorom.

W piątek indeks S&P 500 wzrósł o 0,28 proc. do 3.224,73 pkt., Dow Jones Industrial zniżkował o 0,23 proc. do 26.671,95 pkt, a Nasdaq Composite poszedł w górę 0,28 proc. do 10.503,19 pkt. W perspektywie tygodnia liderem był Dow Jones Industrial, który zyskał 2,3 proc., S&P wzrósł 1,3 proc., a Nasdaq Composite stracił 1,1 proc.

Dla rynku Nasdaq minionym tydzień był pierwszym spadkowym tygodniem, po trzech kolejnych wzrostach. Na realizację zysków z akcji spółek technologicznych, liderujących wzrostom na Wall Street w ostatnich miesiącach, inwestorzy zdecydowali się w poniedziałek. Indeks Nasdaq Composite najpierw wspiął się w trakcie sesji do najwyższego poziomu w historii, po czym zanotował przeszło 5-proc. spadek. Na kolejnych sesjach inwestorzy relatywnie niechętnie kupowali akcje firm technologicznych.

"Dla niektórych segmentów rynków taka przerwa była więcej niż potrzebna. Reakcje rynku były w tym tygodniu dość zdrowe, biorąc pod uwagę rotację, jaką widzieliśmy między sektorami" - ocenił członek zarządu Clarfeld Citizens Private Wealth Michael Hans.

Na realizację zysków z technologicznych akcji inwestorzy zdecydowali się na początku sezonu wyników za II kwartał, który ma zweryfikować tezę o odporności modeli biznesowych tego segmentu rynku na spowolnienia wywołane epidemią koronawirusa. Weryfikację rozpoczął w czwartek po sesji Netflix. Wyniki platformy streamingowej za II kwartał okazały się słabsze od oczekiwań rynku pod względem zysku na akcje, ale w najważniejszej kategorii - liczbie nowych płatnych abonentów - przebiły szacunki analityków. W II kwartale przybyło ich netto 10,09 mln wobec prognozowanych 8,29 mln. Ale jednocześniej firma oszacowała, że w III kwartale nowych subskrybentów będzie o 2,5 mln więcej wobec oczekiwanego przyrostu o 5,12 mln. W piątek kurs akcji Netfliksa spadł o 6,5 proc., ale licząc od początku roku w dalszym ciągu jest na plusie 51,6 proc.

W nadchodzącym tygodniu wyniki poda m.in IBM (poniedziałek), Microsoft i Tesla (środa) oraz Amazon i Intel (czwartek).

W Europie w piątek indeks Euro Stoxx 50 wzrósł o 0,01 proc., niemiecki DAX zwyżkował o 0,35 proc., francuski CAC 40 poszedł w dół 0,31 proc., a brytyjski FTSE 100 zyskał 0,63 proc.

Na rynku ropy kontrakty na WTI na sierpień zostały wycenione na 40,59 USD za baryłkę, po spadku o 0,4 proc., a wrześniowe futures na Brent zniżkowały o 0,5 proc. do 43,14 USD/b.

NIEMAL 593 TYS. OFIAR KORONAWIRUSA

Z danych instytutu Johnsa Hopkinsa wynika, że koronawirus zabił dotąd niemal 593 tys. osób na całym świecie. Liczba potwierdzonych przypadków zakażenia wzrosła do 13,9 milionów.

W Stanach Zjednoczonych odnotowano w czwartek rekordowy przyrost nowych zakażeń, wynoszący 75.255 przypadków. Tym samym został pobity rekord z ubiegłego piątku, gdy Uniwersytet Johnsa Hopkinsa w Baltimore informował o 69.070 zakażeniach koronawirusem. Rekordowy przyrost zakażeń stwierdzono w 30 spośród 50 amerykańskich stanów. Najwięcej w Arizonie, Kalifornii, na Florydzie i w Teksasie, które łącznie odpowiadają

W czerwcu średni dobowy przyrost nowych zakażeń nie przekraczał 28 tys., ale w lipcu podniósł się do 57,2 tys. przypadków dziennie. Od początku epidemii w Stanach Zjednoczonych potwierdzono blisko 3,564 mln zakażeń.

Główny epidemiolog USA dr Anthony Fauci ostrzegł niedawno, że dobowy przyrost zakażeń będzie wkrótce sięgał 100 tys., "jeśli Amerykanie nie zjednoczą się i nie zewrą szeregów w walce z koronawirusem".

Według Fauciego niektóre stany odstąpiły od restrykcji zbyt pośpiesznie, pozwalając by epidemia wróciła z nową siłą - przypomina Reuters.

Liczba osób, które od początku epidemii zakaziły się koronawirusem w Brazylii, przekroczyła w czwartek 2 miliony - podał brazylijski resort zdrowia. Liczba wszystkich zgonów spowodowanych Covid-19 wynosi obecnie w tym kraju 76.688. W czwartek poinformowano, że w ciągu ostatniej doby obecność SARS-CoV-2 stwierdzono u 45.403 osób. Zmarły też 322 osoby. Brazylijskie biuro statystyczne podało, że w czerwcu działalność wstrzymała tymczasowo lub permanentnie jedna trzecia firm w kraju.

Liczba zakażonych koronawirusem w Indiach przekroczyła w piątek milion, wzbudzając obawy o gotowość służb do poradzenia sobie z nieuniknionym dalszym wzrostem infekcji, który może przytłoczyć szpitale i być próbą dla słabego systemu opieki zdrowotnej.

RELACJE USA-CHINY

Zakaz wjazdu na teren Stanów Zjednoczonych wobec członków Komunistycznej Partii Chin (KPCh) byłby absurdem – oceniła w piątek rzeczniczka chińskiego MSZ Hua Chunying, komentując nieoficjalne doniesienia amerykańskich mediów o takich planach Waszyngtonu.

Amerykański rząd rozważa wprowadzenie zakazu przyjazdu na terytorium USA dla członków Komunistycznej Partii Chin (KPCh) oraz ich najbliższych - poinformował w czwartek dziennik "New York Times". Łącznie dotyczyłoby to około 270 mln Chińczyków. "NYT" zastrzega, że plan jest w formie roboczej, a jego szczegóły nie zostały jeszcze sprecyzowane. Prezydent USA Donald Trump ma możliwość jego odrzucenia.

Wprowadzenie zakazu dla ok. 270 mln Chińczyków "byłoby najbardziej prowokującym działaniem Stanów Zjednoczonych wobec Chin od początku wybuchu wojny handlowej między państwami w 2018 roku" - pisze "NYT". W miesiącach pandemii koronawirusa relacje między Pekinem i Waszyngtonem dodatkowo się pogorszyły; wielu dyplomatów i analityków porównuje sytuację do zimnej wojny.

SZCZYT UE WS. FUNDUSZU ODBUDOWY

Na zaczynającym się w piątek szczycie UE liderzy będą szukać porozumienia ws. funduszu odbudowy. Zaproponowany przez Komisję Europejską, ma umożliwić zapożyczenie się na rynkach finansowych na korzystnych warunkach i dzięki setkom mld euro pobudzić gospodarkę.

Kanclerz Angela Merkel i prezydent Emmanuel Macron zaproponowali, że UE zaciągnie pożyczki na rynkach finansowych, by przeznaczyć 500 mld euro poprzez dotacje dla gospodarek europejskich najbardziej dotkniętych skutkami epidemii. Był to przełomowy moment.

Zgodnie z francusko-niemiecką propozycją państwa członkowskie, otrzymujące fundusze, nie musiałyby spłacać ich ze swoich budżetów krajowych. Dług miałby zostać spłacony z przyszłych unijnych dochodów. Propozycja spotkała się jednak z chłodnym przyjęciem wielu krajów, które są sceptyczne wobec pomysłu zaciągania nowego zadłużenia.

Stawka nie mogłaby być wyższa; jeśli zrobimy to we właściwy sposób, możemy przezwyciężyć ten kryzys i wyjść z niego silniejsi - mówiła przed rozpoczęciem szczytu UE szefa KE Ursula von der Leyen. Przywódcy będą rozmawiać też o mającym wynosić 1.074 mld euro budżecie UE na lata 2021-2027. (PAP Biznes)

kkr/ gor/ tj/

udostępnij: