CDRL liczy, że zakończy rok zyskiem, jeśli nie będzie nawrotu epidemii (wywiad)
CDRL, dystrybutor odzieży dziecięcej w Europie Środkowo-Wschodniej, optymistycznie patrzy w przyszłość. Zakłada, że jeśli jesienią nie będzie powrotu epidemii, rok będzie można zamknąć zyskami i odrobić ubytek przychodów wynikający z wiosennego lockdownu - poinformował PAP Biznes Marek Dworczak, prezes CDRL.
"Po marcu spodziewałem się wielkiej katastrofy w tegorocznych wynikach. Już jednak maj zaskoczył nas pozytywnie, obroty w grupie spadły 30-40 proc., mniej niż zakładaliśmy. Czerwiec też wypadł dobrze – mam więc podstawy, aby optymistycznie patrzeć w przyszłość" - powiedział PAP Biznes Marek Dworczak, prezes CDRL.
"Zakładamy, że ten rok, jeśli nie nastąpi powrót epidemii jesienią, możemy zamknąć pozytywnie, z zyskami na poziomie EBITDA i netto. Jest też szansa, że odrobimy ubytek przychodów i sprzedaż będzie porównywalna rdr. Bardziej obawiałbym się o przyszły rok i wpływ kryzysu gospodarczego, skutkującego spadkiem siły nabywczej" - dodał.
Grupa CDRL w II kwartale br. wygenerowała 85,22 mln zł przychodów, o 21 proc. mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Wpływ na wyniki miało ograniczenie działalności galerii handlowych w związku z koronawirusem.
Mocny wzrost odnotował z kolei kanał e-commerce. W polskim sklepie internetowym sprzedaż wzrosła w II kwartale o 165 proc. rdr.
"Na początku roku otworzyliśmy nowy sklep internetowy na nowym silniku, zmieniliśmy system ERP, co pomogło nam rozwijać e-commerce w okresie pandemii. Nasz kanał e-commerce notował bardzo duże wzrosty, nawet do 300 proc. rdr. Choć spodziewaliśmy się spadku zainteresowania zakupami w Internecie wraz z otwarciem sklepów stacjonarnych, to nie był on tak znaczący. Obecnie obroty w sklepie internetowym wciąż rosną. Dodatkowo, e-commerce generuje też wyższe marże w porównaniu rdr – sprzedajemy więcej nowych kolekcji, a nie tylko z outletu" - powiedział prezes.
Jak wskazał, spółka zakładała, że e-commerce stanowić będzie ponad 10 proc. w przychodach grupy w tym roku w Polsce, a obecnie ten udział jest wyższy.
"Będziemy się koncentrować na rozwoju e-commerce, na budowaniu kolejnych platform, rozwoju omnichannel. Po pandemii nasza rozpoznawalność w Internecie znacząco wzrosła. Inwestujemy więc w IT, w dalszy rozwój systemu ERP oraz w systemy e-commerce" - powiedział Dworczak.
CDRL nie planuje obecnie inwestycji w logistykę.
"Wybudowaliśmy w ubiegłym roku magazyn pod e-commerce, wdrożyliśmy systemy półautomatycznego zbierania towaru. Magazyn działa sprawnie, jesteśmy zadowoleni z efektywności dostaw" - powiedział prezes.
Jak poinformował, obecnie wszystkie sklepy w centrach handlowych i przy ulicach w Polsce są otwarte.
"Zamykamy kilka nierokujących sklepów, są to decyzje niezależne od koronawirusa. Od początku roku zamknęliśmy 9 placówek, a planujemy jeszcze zakończenie działalności 6 sklepów" - powiedział prezes Dworczak.
"Wszystkie sklepy w małych centrach handlowych i przy ulicach działają bez zarzutu, są nawet sklepy, gdzie sprzedaż jest większa niż w ubiegłym roku, nawet o 20 proc. rdr. Duże centra handlowe funkcjonują nadal słabiej, sprzedaż jest niższa rdr" - poinformował prezes.
Ocenił, że negocjacje z właścicielami dużych centrów idą ciężko, a z wynajmującymi sklepy przy ulicach spółka się porozumiała bez problemu.
"Mamy 84 umowy w centrach handlowych. W 38 przypadkach wypracowaliśmy porozumienie i podpisaliśmy aneksy, w 21 przypadkach podpisaliśmy tylko przedłużenie umowy wynikające z tarczy antykryzysowej, a w 15 przypadkach nie udało się dotąd osiągnąć porozumienia. W 10 przypadkach wolimy zamknąć placówki, gdy kończą się umowy. Niemniej jednak rozmowy wciąż trwają i liczymy na osiągnięcie porozumienia z kolejnymi wynajmującymi" - powiedział Marek Dworczak.
Jak wskazał, dla grupy trudna sytuacja podczas pandemii była na Białorusi, gdzie, w przeciwieństwie do innych rynków, sklepy nie były zamknięte, a sprzedaż spadła - na początku nawet o 45 proc. w kwietniu, a w maju i czerwcu spadki utrzymywały się na poziomie 20 proc. rdr. Spółka nie otrzymała jednak żadnej pomocy ze strony białoruskiego państwa. Prezes poinformował, że optymalizacja sieci sprzedaży spółki Buslik może potrwać jeszcze 24 miesiące.
"W Czechach obroty spadły, ale dostaliśmy zwrot wynagrodzenia od państwa na poziomie 80 proc. i wynegocjowaliśmy obniżki czynszów. Najgorsza sytuacja była w Rumunii, gdzie sklepy zostały zamknięte z dnia na dzień. Nie otrzymaliśmy żadnej pomocy ze strony państwa. Walczymy o redukcję stawek czynszów, o odroczenie płatności czynszów i zobowiązań podatkowych. Rumunia jest dla nas bardzo ważnym rynkiem, między innymi ze względu na dużą rozpoznawalność naszej marki. Wkrótce otworzymy tam własny sklep internetowy – prace nad witryną są na zaawansowanym etapie" - powiedział prezes.
W Polsce spółka CDRL skorzystała z tarczy antykryzysowej, czyli dofinansowania miejsc pracy i wynagrodzeń. Za okres 3 miesięcy spółka otrzymała z tego tytułu 2,4 mln zł. Stara się też o odroczenie płatności ZUS.
CDRL chce złożyć wniosek o dofinansowanie z tarczy antykryzysowej 4.0 dla dużych firm. Rozmawia też z bankami nt. finansowania. Zobowiązania handlowe są regulowane na bieżąco.
W portfolio spółki znajdują się również Sale Zabaw Fikołki, które mocno ucierpiały z powodu lockdownu. Jak powiedział Dworczak, w marcu przychody spadły o 88 proc. rdr, a teraz spadki są na poziomie 70 proc. Liczy on jednak, że sytuacja się unormuje. Pomóc powinno otrzymane przez tę spółkę dofinansowanie.
Jak poinformował prezes, CDRL nie wypłaci dywidendy za 2019 rok, ale chce pozostać spółką dywidendową.
Grupa CDRL to dystrybutor odzieży dziecięcej w Europie Środkowo-Wschodniej. Jest właścicielem marek własnych Coccodrillo, Lemon Explore, Petit Bijou, Broel oraz największej sieci supermarketów dla dzieci na Białorusi - Buslik.
Produkty marki Coccodrillo dostępne są łącznie w 500 punktach handlowych, a także w sklepie internetowym działającym w 5 wersjach językowych.
Anna Pełka
(PAP Biznes), #CDL
pel/ ana/
