Przejdź do treści

udostępnij:

Santander BP obserwuje zmniejszony popyt na kredyty, nie jest zainteresowany przejęciami (opis)

Santander Bank Polska obserwuje zmniejszony popyt na kredyty u swoich klientów, ocenia, że wygasanie tzw. wakacji kredytowych oznacza sporą niepewność jeśli chodzi o jakość tych kredytów. Bank nie spodziewa się wzrostu liczy pozwów dot. kredytów frankowych, nie jest zainteresowany przejęciami - poinformował prezes banku Michał Gajewski.

Po pierwszym półroczu 2020 roku zysk netto grupy Santander Bank Polska wyniósł 475,8 mln zł, czyli spadł 49 proc. rdr.

 

"To była najprawdopodobniej najtrudniejsza połowa roku dla całego sektora bankowego, dla całej gospodarki, w tym również dla naszego banku. Po pierwszym etapie związanym z zamknięciem gospodarki jesteśmy obecnie w momencie pewnej stabilizacji, a nawet można powiedzieć odbicia. W dalszym ciągu nie wiemy, jaki scenariusz gospodarczy będzie w drugiej połowie roku" - powiedział Gajewski.

 

"Jestem optymistą i myślę, że sytuacja będzie się poprawiała z kwartału na kwartał" - dodał.

 

Prezes poinformował, że bank nie jest zainteresowany przejęciami na rynku i chce skupić się na obsłudze obecnych klientów.

 

"Spodziewam się, że być może będą jakieś działania na poziomie konsolidacyjnym, ale my w nich nie weźmiemy udziału” – powiedział Gajewski.

 

"W tej chwili interesują mnie moi klienci” – dodał.

 

Kredyty brutto Santander Bank Polska wzrosły 2 proc. rdr, ale spadły 3 proc. kdk. Prezes podał, że taka dynamika kredytów nie wynikała raczej z zaostrzenia dostępności w finansowaniu klientów, tylko z mniejszego popytu.

 

"Klienci dwa razy się zastanowią, zanim podejmą decyzję o zwiększeniu swojego zaangażowania. Nie powiedziałbym, że mamy istotne zaostrzenie naszych polityk kredytowych - nie ma sytuacji, że w istotny sposób zaostrzamy kryteria dla poszczególnych grup, czy sektorów. Pewne zaostrzenie jest, ale to nie jest coś, co w istotny sposób ma wpływ na ocenę zdolności kredytowej klienta” – powiedział Gajewski.

 

"Oczywiście biorąc pod uwagę kryzys, bardziej dokładnie się przyglądaliśmy nowym klientom, nowym ewentualnym zaangażowaniom, ale widać, że popyt na kredyty się zmniejszył. My mamy dużą nadpłynność i byłbym bardzo zadowolony, gdyby klienci przychodzili i chcieli kredyty" - dodał.

 

Półroczna sprzedaż kredytów gotówkowych Santander Bank Polska osiągnęła wartość 3,3 mld zł, tj. o 15,8 proc. mniej rdr. W samym II kwartale sprzedaż kredytów gotówkowych spadła 39 proc. rdr.

 

„W II kwartale sprzedaż kredytów gotówkowych wyniosła 1,3 mld zł. W maju i czerwcu widzieliśmy wzrost sprzedaży kredytów gotówkowych oraz ubezpieczeń” – powiedział Gajewski.

 

W I półroczu bank wypłacił około 4,5 mld zł środków z Tarczy PFR dla klientów z segmentu MŚP – pomocą zostało objętych ponad 48 tys. takich klientów. Z kolei w segmencie klientów korporacyjnych bank wypłacił ok 4 mld środków, a pomocą zostało objętych ponad 5 tys. klientów.

 

Zdaniem banku druga połowa roku powinna być lepsza, jeśli chodzi o dynamikę kredytów, bowiem obecnie część klientów środki z PFR traktuje je jako substytut kredytu bankowego.

 

"W II kwartale było widać spadek popytu kredytów firmowych. Z jednej strony jest to związane z mniejszym popytem na kredyty, a z drugiej efektem pomocy - część klientów wykorzystała pomoc PFR na spłatę swoich kredytów" - powiedział Gajewski.

 

Bank podał, że do końca czerwca 2020 roku liczba klientów, którzy skorzystali z odroczenia kredytów lub pożyczek wynosiła ponad 137 tys. w tym w Santander Bank Polska było to 84,2 tys. klientów, a w Santander Consumer Banku 53 tys. klientów.

 

Prezes podał, że zainteresowanie tzw. ustawowymi wakacjami kredytowymi jest bardzo niewielkie, do banku wpłynęły „dziesiątki” wniosków w tej sprawie.

 

Koszt ryzyka kredytowego pod koniec II kwartału wynosił 1,06 proc., podczas gdy pod koniec I kwartału był na poziomie 0,96 proc.

 

"Istotne będzie, jak będą zachowywali się klienci po wygaśnięciu moratoriów w drugiej połowie roku i tutaj jest spora niepewność z tym związana" - powiedział członek zarządu banku Maciej Reluga.

 

Prezes poinformował, że po wyroku TSUE w sprawie kredytów frankowych większość orzeczeń sądowych nie jest korzystna dla banku, ale orzecznictwo w tej sprawie nadal nie jest jednolite.

 

"Jeśli chodzi o ilość spraw to w I kwartale było ich 296, a w drugim były 693 pozwy. Widać, że skala rośnie" - powiedział Gajewski.

 

Dodał jednak, że liczba składanych do banku wniosków dotyczących kredytów frankowych jest stabilna, co sugeruje, że liczba sądowych pozwów nie powinna wzrosnąć.

 

"Ilość zapytań dotycząca sald nie rośnie, a jest korelacja pomiędzy ilością tych zapytań, a nowymi pozwami. Ta liczba nie rośnie, więc nie powinna też rosnąć liczba pozwów" - powiedział Gajewski.

 

Koszty banku w II kwartale wyniosły 813,7 mln zł i były 15,3 proc. niższe niż oczekiwał rynek (960 mln zł). Koszty spadły 16 proc. rdr i 31 proc. kdk.

 

Koszty pracownicze w II kwartale 2020 roku spadły 23 proc. kdk do 346 mln zł. Bank podał, że spadek wynikał z niższych kosztów wynagrodzeń i narzutów na wynagrodzenia oraz niższych kosztów szkoleń. Koszty samych wynagrodzeń i premii spadły o 26 proc.

 

Prezes poinformował, że spadek kosztów pracowniczych był związany ze słabszymi wynikami sprzedażowymi banku.

 

„Koszty pracownicze znacząco spadły – jest niższy wynik i w związku z tym są niższe premie” – powiedział Gajewski.

 

"Jeżeli będzie odbicie - w co wierzymy - to prawdopodobnie te koszty trochę się też zmienią" - dodał.

 

Reluga poinformował, że bank rozpoczął wiele inicjatyw mających na celu optymalizację kosztów.

 

Dochody ogółem grupy w I połowie 2020 r. wyniosły 4,33 mld zł i spadły o 6,4 proc. w porównaniu z I półroczem 2019 r. Bank podał, że porównywalne dochody ogółem zmniejszyły się o 5,1 proc. Dochody w samym II kwartale wyniosły 2,08 mld zł.

 

Marża odsetkowa netto za II kwartał 2020 roku (annualizowana w ujęciu kwartalnym) wyniosła 2,88 proc. i była niższa w porównaniu z poprzednim kwartałem, kiedy wyniosła 3,32 proc. Bank podał, że spadek marży związany był z obniżkami stóp procentowych, kosztami zwrotów części prowizji od spłaconych wcześniej kredytów konsumpcyjnych (TSUE) oraz efektami pandemii COVID-19 po stronie kredytowej.

 

Wynik z opłat i prowizji wyniósł 491,8 mln zł czyli spadł 9 proc. kdk. Bank podał, że prowizje były pod wpływem niższej transakcyjności klientów w sytuacji związanej z COVID-19.

(PAP Biznes), #SPL

 

seb/ osz/

Zobacz także: Santander Bank Polska SA - notowania, wyniki finansowe, dywidendy, wskaźniki, akcjonariat

udostępnij: