DZIEŃ NA RYNKACH: W zachodniej Europie indeksy na tygodniowych maksimach

W zachodniej Europie w poniedziałek indeksy są na tygodniowych maksimach - wiele wskaźników rośnie po ponad 2 proc. Inwestorzy mają nadzieje na złagodzenie napięć w relacjach USA-Chiny i na szerszy dostęp do nowych metod leczenia Covid-19 - informują maklerzy.

Wskaźnik Stoxx 600 zwyżkuje o 1,4 proc. Zyskują wszystkie z 19 sektorów z tego indeksu.

Grupa BT - brytyjski gigant telekomunikacyjny - drożeje o 5,7 proc. po informacjach Sky News, że BT zwróciła się do Goldman Sachs Group Inc. o zaktualizowanie strategii obrony przed przejęciem. Wniosek taki pojawił się po tym, jak cena akcji BT spadła o ponad 35 proc. w ciągu ostatnich 6 miesięcy i na rynkach pojawiły się spekulacje na temat zainteresowania się grupą BT przez firmę Openreach.

Zarząd BT może również poprosić brytyjski bank inwestycyjny Robey Warshaw o pomoc w opracowaniu strategii obronnej - podał Sky News.

Globalni inwestorzy mają nadzieję na złagodzenie napięcia w stosunkach Stanów Zjednoczonych z Chinami. Na rynkach pojawiły się bowiem informacje, że administracja prezydenta USA Donalda Trumpa dąży do uspokojenia amerykańskich firm - w tym Apple - że nadal mogą działać z aplikacją do przesyłania wiadomości WeChat w Chinach.

Dwa tygodnie temu Trump podpisał rozporządzenie, które przewiduje, że transakcje i umowy z właścicielką popularnej aplikacji internetowej TikTok - chińską firmą ByteDance - stają się nielegalne. Podobny zakaz miał objąć też chiński komunikator internetowy i portal społecznościowy WeChat.

Nastroje rynkowe mają też wsparcie po informacjach z weekendu w sprawie prac amerykańskiego Urzędu ds. Żywności i Leków o szerszym dostępie do leczenia koronawirusa - m.in. z wykorzystaniem osocza krwi rekonwalescentów, zanim naukowcy w pełni rozpracują, jak dobrze to działa.

Prezydent Donald Trump ogłosił w niedzielę, że możliwe będzie używanie w nagłych przypadkach osocza dla leczenia pacjentów z COVID-19. "To potężna terapia" - powiedział Trump na konferencji prasowej w Białym Domu. Dodał, że rozszerzy to dostęp do takiego leczenia.

Tymczasem rząd Francji, mimo ożywienia gospodarki w maju i czerwcu, nadal przewiduje, że w tym roku PKB skurczy się o 11 proc. ze względu na pandemię koronawirusa i ogólną niepewność na rynkach.

Minister gospodarki i finansów Bruno Le Maire powiedział w poniedziałek w wywiadzie dla radia RTL, że rząd obstaje przy swej wcześniejszej ocenie skali recesji - spadku PKB o 11 proc.

W połowie lipca premier Castex oceniał, że Francję czeka najgłębsza recesja, odkąd prowadzone są statystyki dotyczące finansów państwa.

Indeksy giełdowe w Europie - godz. 11.40

(PAP Biznes)

aj/ ana/