TYDZIEŃ W KRAJU: Struktura PKB w II kw., inflacja w VIII, PMI
Tydzień rozpocznie się od publikacji Głównego Urzędu Statystycznego, z której inwestorzy dowiedzą się, w jakim stopniu poszczególne składowe przyczyniły się do spadku PKB w II kwartale. We wtorek podane zostaną wstępne dane o inflacji w sierpniu, a firma Markit opublikuje kolejny odczyt wskaźnika PMI. Przez cały tydzień spółki publiczne informować będą o wynikach finansowych w II kwartale i I półroczu 2020 roku.
Opublikowane przed dwoma tygodniami wstępne dane dotyczące zmiany PKB w II kwartale 2020 roku były pozytywnym zaskoczeniem. GUS podał, że w ujęciu rocznym PKB spadł o 8,2 proc., podczas gdy prognozy ekonomistów wskazywały na spadek o 9,0 proc. W stosunku do poprzedniego kwartału PKB obniżył się (po korektach sezonowych) o 8,9 proc.
"Przypuszczam, że głównym powodem lepszego wyniku był wyższy skład eksportu netto. Na to wskazują czerwcowe dane o eksporcie i imporcie. Spodziewam się też, że trochę lepsze od zakładanych przez nas, mogły być inwestycje. Zakładaliśmy ich solidny spadek i on oczywiście był, natomiast mógł być trochę mniejszy" - oceniał wówczas główny ekonomista Credit Agricole BP, Jakub Borowski.
Z zebranych przez PAP Biznes w pierwszym tygodniu sierpnia prognoz ekonomistów wynika, że oczekują oni spadku inwestycji o 12,8 proc. w ujęciu rocznym, obniżenia konsumpcji prywatnej o 10,3 proc. oraz spadku popytu krajowego o 9,5 proc.
W cotygodniowej analizie ekonomiści PKO BP oceniają, że chociaż konsumpcja i inwestycje obniżyły się w II kwartale w 2-cyfrowym tempie w porównaniu do zeszłego roku, to skala spadku PKB może okazać się niższa, niż wstępnie szacowane przez GUS 8,2 proc.
We wtorek GUS opublikuje szacunek "flash" inflacji CPI w sierpniu. Ekonomiści PKO BP szacują, że możliwa jest kontynuacja trendu spadkowego inflacji, ze względu na osiągnięcie szczytu przez inflację bazową (w lipcu wyniosła 4,3 proc. w ujęciu rocznym i była najwyższa od grudnia 2001 roku) oraz spadek cen żywności, wynikający z wysokich zbiorów. Eksperci Santander Bank Polska ocenili w cotygodniowej analizie, że możemy oczekiwać takiego samego odczytu inflacji jak w lipcu, kiedy ceny konsumpcyjne wzrosły w porównaniu do poprzedniego roku o 3 proc.
Ekonomiści Santandera oceniają, że w kontekście oddziaływania na rynek obligacji, większy potencjał będą miały prawdopodobnie ewentualne odchylenia od prognoz inflacji. W sierpniu rentowności krajowych obligacji 5- i 10-letnich rosły w ślad za rynkami bazowymi, a trend ten mocno zaznaczył się ostatnim tygodniu. Dochodowość obligacji 5-letnich wzrosła w ciągu tygodnia o 7 pb do 0,77 proc., a papierów 10-letnich zwiększyła się o 10 pb do 1,42 proc. Obligacje 2-letnie notowane były w piątek popołudniu z rentowności 0,1 proc., taką samą jak tydzień wcześniej. Rentowność obligacji 10-letnich znalazła się na najwyższym poziomie od ponad 2 miesięcy, podobnie jak dochodowość 10-letnich papierów dłużnych rządu USA (osiągnęła 0,75 proc. w minionym tygodniu). Rentowność 10-letnich obligacji niemieckich, po raz pierwszy od początku lipca, znalazła się powyżej poziomu 0,4 proc.
Także we wtorek firma Markit opublikuje kolejny odczyt wskaźnika PMI.
"Przewidujemy wzrost indeksu, ale bardzo niewielki, w ślad za poprawą innych dostępnych już wskaźników koniunktury (GUS, ESI), który będzie potwierdzać, że tempo ożywienia przygasa" - oceniają ekonomiści Santandera.
W lipcu PMI dla krajowego przemysłu wyniósł 52,8 proc., po wzroście z 47,2 pkt. w czerwcu. Indeks przekroczył poziom równowagi (50 pkt.) oddzielający ożywienie od regresu w danej branży, po raz pierwszy od września 2018 roku. Podobnie jak analogiczne wskaźniki dla państw wysokorozwiniętych, krajowy PMI, po gwałtownym spadku w kwietniu, trzy raz z rzędu silnie zyskał na wartości. To sugeruje, że przynajmniej w początkowej fazie, gospodarcze odrodzenie po związanej z koronawirusem recesji, będzie miało kształt litery V. Wstępne wartości sierpniowych PMI dla czołowych gospodarek strefy euro wskazują, że dynamika ożywienia słabnie z upływem czasu.
Być może publikowane w poniedziałek i wtorek dane pomogą także zakończyć konsolidację na rynku walutowym. Ostatnią dekadę lipca i cały sierpień kurs EUR/PLN spędził w trendzie bocznym. W konsolidacji, choć lekko nachylonej w dół, znajduje się w również USD/PLN. Ekonomiści Santandera podkreślają niską zmienność EUR/PLN.
"Złoty nie zdołał skorzystać ani z dobrych danych makro w poprzednim tygodniu, ani z globalnego optymizmu i dalszych wzrostów na światowych giełdach, w związku z czym widzimy ryzyko osłabienia krajowej waluty w najbliższym czasie. Zmienność EUR/PLN
jest ostatnio wyjątkowo niska, co też zdaje się zapowiadać większe wybicie (raczej w górę niż w dół)" - ocenili.
W piątek popołudniu euro kosztowało 4,391 zł, a dolar 3,688 zł.
W poniedziałek o podaży długu na wrzesień poinformuje Ministerstwo Finansów oraz Bank Gospodarstwa Krajowego, emitujący obligacje na rzecz funduszu Przeciwdziałania Covid-19.
Przez cały tydzień kolejne notowane na GPW spółki publikować będą raporty za I półrocze i II kwartał 2020 roku. W poniedziałek wyniki poda m.in Famur, we wtorek Medicalgorithmics, we czwartek Atal i Erbud, a w piątek Torpol.
W czwartek raport opublikuje CD Projekt, który ma obecnie największy wpływ na wartość indeksu WIG20. Prognozy analityków zakładają, że
w II kwartale przychody spółki wyniosą niemal 165 mln zł i będą ponad 20 proc. wyższe niż przed rokiem, a zysk netto wzrośnie o 77 proc., do 60 mln zł. Biorąc pod uwagę pozytywne nastawienie inwestorów do spółki, przekroczenie konsensusu może mieć pozytywne przełożenie na notowania, natomiast prawdopodobieństwo istotnego spadku kursu, nawet przy rozczarowujących wynikach, wydaje się niewielkie. W minionym tygodniu, po podaniu informacji o toczących się pracach nad grą mobilną w świecie "Wiedźmina", notowania CD Projektu wzrosły do najwyższego poziomu w historii. Na zakończenie czwartkowych notowań za akcje CD Projektu płacono 460,8 zł, a w ciągu tygodnia kurs poszedł w górę 9 proc. To najlepszy wynik od ponad czterech miesięcy.
Nie wydaje się jednak, żeby nawet seria bardzo dobrych wyników finansowych notowanych na GPW spółek, mogła mieć istotny wpływ na kierunek trendu na rynku. W minionym tygodniu indeksy WIG i WIG20 zyskał 0,5-0,6 proc. i utrzymały się w trwającym od czerwca trendzie bocznym. W konsolidacji znajdują się również indeksy mWIG40 i sWIG80. Blisko wybicia w górę jest mWIG40, który w ostatnim tygodniu wypadł najlepiej, zyskując ponad 1 proc.
Krajowy rynek wypadł słabiej od głównych europejskich indeksów, które w minionym tygodniu zyskały ponad 2 proc. Jednak również w tym przypadku nie doszło na ogół do zmiany trendu - najważniejsze europejskie indeksy, takiej jak DAX czy Euro Stoxx 50, utrzymują się w trwających już niemal 3 miesiące trendach bocznych. Rynki europejskie pozostają w tyle za giełdami amerykańskimi. W minionym tygodniu indeksy Nasdaq Composite i S&P 500 zyskały ponad 3 proc., ustanawiając historyczne rekordy. S&P 500 przekroczył w piątek 3,5 tys. pkt. i jest w tym roku na plusie już niemal 9 proc. WIG20 w odniesieniu do ostatniej sesji zeszłego roku jest niemal 15 proc. na minusie, a w ujęciu dolarowym stracił w ciągu ośmiu miesięcy 2020 roku niemal 12,5 proc.
*****************
UBIEGŁY TYDZIEŃ
W minionym tygodniu inwestorzy poznali projekt budżetu na 2021 rok. Projekt zakłada deficyt budżetowy w wysokości 83,2 mld zł, wobec 109,3 mld zł zakładanych w projekcie znowelizowanego budżetu na 2020 r., o którym Ministerstwo Finansów poinformowało przed dwoma tygodniami. Dochody budżetu zaplanowani na 403,7 mld zł (wzrost o 1,3 proc.), a wydatki na 486 mld zł (-4,3 proc.). Saldo całego sektora finansów publicznych ma wynieść -6 proc. PKB, wobec -12 proc. PKB w 2020 roku. Jak poinformował resort finansów, po rozmowach z Eurostatem, pomoc udzielona przedsiębiorstwom przez Polski Fundusz Rozwoju w ramach tzw. tarczy finansowej, zostanie zaliczona do sektora finansów publicznych, powiększając tym samym jego deficyt. Z projektu budżetu na 2021 rok wynika, że dług publiczny w relacji do PKB wzrośnie do 64,7 proc., wobec 62,2 proc. w 2020 roku i 45,9 proc. w 2019 roku. W budżecie nie zapisano dochodów z opłaty przekształceniowej, związanej z przekształceniem OFE w Specjalistyczne Fundusze Inwestycyjne Otwarte. Ministerstwo finansów zakłada, że wzrost PKB w 2021 roku wyniesie 4 proc., a inflacja CPI 1,8 proc.
Jak podał GUS wynik finansowy netto przedsiębiorstw w I półroczu 2020 r. spadł o 22,8 proc. w porównaniu do zeszłego roku, do 50,4 mld. Zysk netto wykazało 72,3 proc. ogółu przedsiębiorstw wobec 74,9 proc. rok wcześniej. Nakłady inwestycyjne firm były w tym okresie niższe niż przed rokiem o 6,1 proc. w cenach stałych i wyniosły 61,5 mld zł. Opublikowane dane dotyczą 17.119 przedsiębiorstw niefinansowych prowadzących księgi rachunkowe, w których liczba pracujących wynosi 50 i więcej osób.
Stopa bezrobocia w lipcu 2020 r. wyniosła 6,1 proc. wobec 6,1 proc. w czerwcu - podał GUS. Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wyniosła w lipcu 1.029,5 tys. wobec 1.026,5 tys. osób w czerwcu. Analitycy ankietowani przez PAP Biznes pod koniec lipca szacowali, że stopa bezrobocia w ubiegłym miesiącu wzrosła do 6,2 proc.
Natomiast stopa bezrobocia liczona wg Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności (BAEL) wyniosła w Polsce w II kwartale 2020 r. 3,1, tyle samo co w I kwartale. Współczynnik aktywności zawodowej wyniósł w II kw. 2020 roku 55,5 proc. wobec 56,0 proc. kwartał wcześniej, natomiast wskaźnik zatrudnienia wyniósł 53,8 proc. wobec 54,2 proc. w I kw. 2020 r.
"Analitycy GUS zwrócili przy tym uwagę, że spadek liczby pracujących odpowiadał wzrostowi liczby biernych zawodowo. Jak już wskazywaliśmy wcześniej, ze względu na ograniczenia związane z epidemią, część osób, które utraciły pracę, nie spełniała formalnej definicji bycia bezrobotnym (aktywne poszukiwanie pracy i gotowość do jej podjęcia). Liczba pracujących obniżyła się w lipcu o 5 tysięcy mimo, że przeciętne zatrudnienie wzrosło w rekordowej skali (+66 tys.). Jest to zgodne jest z naszymi przewidywaniami: firmy przywracają normalne wymiary czasu pracy, co wpływa na średnie zatrudnienie, ale jednocześnie podejmują decyzje co do optymalnej wielkości załogi, co wpływa na liczbę pracujących" - napisali ekonomiści Santandera, komentując dane z rynku pracy.
Jak wynika z publikacji w Monitorze Sądowym i Gospodarczym, za obniżką stóp procentowych w maju głosowało 6 członków Rady Polityki Pieniężnej, a przeciw było czterech. Za obniżką referencyjnej stopy procentowej o 40 pb do 0,10 proc. w skali rocznej głosowali: Adam Glapiński, Grażyna Ancyparowicz, Cezary Kochalski, Eryk Łon, Rafał Sura, Jerzy Żyżyński. Przeciw: Eugeniusz Gatnar, Łukasz Hardt, Jerzy Kropiwnicki, Kamil Zubelewicz.
NBP opublikował zapis lipcowego posiedzenia RPP. Większość Rady podtrzymała opinię, że tempo ożywienia po pandemii może być ograniczane, także przez brak wyraźnego dostosowania kursu złotego do globalnego wstrząsu oraz luzowania NBP.
"Jednocześnie większość członków Rady wyrażała opinię, że – jak wskazuje lipcowa projekcja NBP – poprawa koniunktury w kolejnych kwartałach będzie jedynie stopniowa. Członkowie ci wskazywali, że skala oczekiwanego ożywienia aktywności może być ograniczana przez niepewność dotyczącą skutków pandemii, niższe dochody oraz słabsze niż w poprzednich latach nastroje podmiotów gospodarczych, a także brak wyraźnego dostosowania kursu złotego do globalnego wstrząsu wywołanego pandemią oraz poluzowania polityki pieniężnej NBP" - napisano.
Na stronie internetowej NBP opublikowano zmodyfikowany harmonogram prac RPP, z którego wynika, że wszystkie posiedzenia decyzyjne Rady do końca 2020 roku będą jednodniowe. Najbliższe, którego termin przeniesiono z 8-9 września, odbędzie się 15 września. Kolejne zaplanowano na 7 października, 4 listopada i 2 grudnia.
Jak poinformował NBP podaż pieniądza (M3) wzrosła w lipcu o 16,8 proc. w ujęciu rocznym, do 1.740,8 mld zł. W ujęciu miesięcznym podaż pieniądza spadła o 0,3 proc. W czerwcu podaż pieniądza zwiększyła się o 18,1 proc. w porównaniu do zeszłego roku. (PAP Biznes)
tj/
