Przejdź do treści

udostępnij:

Elektrotim chce utrzymywać trend wzrostu portfela zamówień (wywiad)

Elektrotim zakłada, że jest szansa na realizację prognoz finansowych na 2020 r. i chce utrzymywać trend wzrostu portfela zamówień - powiedział w rozmowie z PAP Biznes prezes Ariusz Bober, który objął stanowisko w sierpniu. Prezes spodziewa się gorszej koniunktury i ocenia, że nie jest to czas na przeprowadzanie w grupie rewolucji.

"Chcemy uzyskać wynik zaprognozowany na ten rok, ale będzie to wymagało materializacji pozytywnych dla spółki scenariuszy na kilku realizowanych projektach. W pierwszym półroczu zrealizowaliśmy ponad 30 proc. zakładanych przychodów - resztę zamierzamy zrealizować w drugim półroczu - tradycyjnie lepszym w branży budowlanej. Nasz portfel i rozkład czasowy zamówień wskazują na to, że przy sprzyjających okolicznościach powinno się udać" - powiedział prezes.

W czerwcu grupa poinformowała, że w 2020 r. prognozuje zysk netto na poziomie 15,8 mln zł, 300 mln zł przychodów ze sprzedaży oraz 22 mln zysku operacyjnego. W pierwszym półroczu 2020 r. wypracowała 102,6 mln zł przychodów ze sprzedaży, 6,9 mln zł zysku netto oraz 9,2 mln zł zysku z działalności operacyjnej.

"Obecnie nasz portfel zamówień jest duży i chcielibyśmy, by utrzymywał się na podobnych poziomach. Trend od kilku lat jest wznoszący, chcielibyśmy, by taki pozostał, chociaż możliwe, że trafią się kwartały bardziej +płaskie+" – ocenił prezes.

Portfel zamówień grupy Elektrotim, według stanu na 1 lipca, wynosi 356,2 mln zł netto, czyli jest wyższy o ok. 59 proc. w porównaniu ze stanem sprzed roku.

Ariusz Bober, który objął stanowisko prezesa od 1 sierpnia, nie planuje przeprowadzać rewolucji w grupie - chce pracować nad utrzymaniem dotychczasowego kierunku rozwoju i wprowadzić korekty w jej funkcjonowaniu tak, by stała się bardziej dynamiczna i konkurencyjna.

"Nie przewiduję żadnych fajerwerków, nie jest to czas na rewolucję. Elektrotim miał dotychczas poprawnie wytyczoną drogę, wymaga jedynie pewnych korekt. Nie ma potrzeby wielkich zmian, niebezpiecznych dla spółki i jej funkcjonowania" - powiedział prezes.

"Dokonamy przeglądu segmentów rynków, na których działamy i w ten sposób spróbujemy dodefiniować obszary, na których chcielibyśmy się znaleźć, czy zredefiniować stare - być może z niektórych obszarów trzeba się wycofać. Bardzo istotnym aspektem będzie też orientacja na projekty, w których jest wyraźnie dodatni cash flow. Nie wyobrażam sobie dzisiaj np. projektów kilku- kilkunastu milionowych, gdzie jest jedna płatność na koniec - nie wchodzimy w takie umowy" - dodał.

Zdaniem prezesa, branża ma przed sobą okres gorszej koniunktury i należy spodziewać się spadkowej tendencji na rynku, obniżki marż, ilości ogłaszanych projektów, czy większej konkurencji.

"Będę starał się uprościć wewnętrzne procedury, które są zbyt skomplikowane albo czasochłonne, dzięki czemu Elektrotim powinien stać się bardziej dynamiczny i agresywny w pozyskiwaniu zamówień. Jednocześnie nie można wypuszczać +kierownicy+ z rąk, spółka musi być bezpieczna dla akcjonariuszy - nie stać nas na dokonywanie kolejnych odpisów wynikających z nieudanych projektów, czy akwizycji. Moim głównym zmartwieniem przy każdym projekcie jest marża i o to walczymy - by działalność była rentowna" – powiedział Bober.

Zdaniem prezesa, nie wszystkie firmy przetrwają ten gorszy okres, ale nie widać obecnie fundamentów na zasadnicze zmiany rynku, czy konsolidację.

"Jeśli chodzi o spółki z grupy - chcemy ochronić Ostoyę, której produkt - zintegrowany system zarządzania bezpieczeństwem - jest już przebadany i konkurencyjny. Spróbujemy go szerzej sprzedawać najpierw na rynkach najcięższej chemii i petrochemii, a także zwiększyć jego obecność w świadomości klientów" - powiedział.

W jego ocenie inna spółka z grupy - Procom System, operująca w segmencie informatyki, automatyki - dobrze sobie radzi. Zdaniem prezesa produkt spółki - system zapobiegający wpływaniu małych ryb do turbin wodnych - jest dobrym przykładem na to, że coś, co wydaje się tylko ciekawostką, jest w stanie wygenerować przychody, zainteresowanie i obecność na rynkach eksportowych.

"Natomiast spółka Zeus, która odtwarza trochę model spółki-matki - tutaj trzeba się zastanowić, czy będziemy działać na rynku niezależnie, czy może lepiej byśmy dokonali koncentracji. Ale jest to daleka przyszłość, na razie nie ma takich pomysłów. Zeus wyrósł częściowo z systemów lotniskowych, więc gdyby wróciły naturalne rynki dla spółki, mogłaby tam powrócić" – powiedział prezes.

Dodał, że w najbliższym czasie nie ma w planach akwizycji, gdyż aktualnie grupa nie dysponuje środkami, które mogłaby przeznaczyć na ten cel, ale cały czas monitoruje rynek - chociaż prezes doświadczenie z poprzednio zrobionych akwizycji ocenił jako „umiarkowane”.

Dominika Antoniak

(PAP Biznes), #ELT

doa/ osz/

Zobacz także: Elektrotim SA - notowania, wyniki finansowe, dywidendy, wskaźniki, akcjonariat

udostępnij: