Przejdź do treści

udostępnij:

Oferta publiczna People Can Fly z emisją i sprzedażą części akcji przez właścicieli (wywiad)

Producent gier People Can Fly w ramach oferty publicznej na GPW planuje emisję akcji oraz sprzedaż części walorów przez obecnych akcjonariuszy - poinformował PAP Biznes Sebastian Wojciechowski, prezes i główny akcjonariusz spółki. People Can Fly jest “dość pewne”, że premiera nowej gry “Outriders” odbędzie się w tym roku, w okresie okołoświątecznym.

Firma deklaruje, że jest obecnie w stanie realizować równolegle co najmniej dwa projekty klasy AAA - premiery nowych gier mogą mieć miejsce co 3-5 lat.

 

"Planujemy zarówno podwyższenie kapitału, jak i sprzedaż akcji przez obecnych akcjonariuszy” - powiedział prezes.

 

“Gdy zostanie zatwierdzony prospekt i wszyscy zobaczą strukturę tej transakcji, to stanie się jasne, na ile jest to kwestia krótkoterminowych benefitów, a na ile długoterminowego zaangażowania obecnych akcjonariuszy w przyszły wzrost spółki" - dodał.

 

Na początku września People Can Fly złożyło do Komisji Nadzoru Finansowego prospekt emisyjny i zamierza zadebiutować na GPW do końca tego roku.

 

Spółka została założona w 2002 roku, a w 2007 roku większościowym wspólnikiem stał się Epic Games, duży amerykański producent gier. Kolejnym etapem rozwoju firmy był wykup menedżerski od Epic Games w 2015 roku przez Sebastiana Wojciechowskiego. Poza prezesem, akcjonariuszami spółki są obecnie 24 osoby - wszystkie od lat pracują w People Can Fly lub współpracują z firmą.

 

Wojciechowski posiada większościowy pakiet akcji, a trzech głównych wspólników ma łącznie prawie jedną czwartą walorów spółki.

 

Grupa działa w oparciu o dwa centra - w Warszawie i Nowym Jorku - wokół których toczą się prace nad nowymi grami. Poza nimi People Can Fly posiada też zespoły w Rzeszowie, Łodzi, brytyjskim Newcastle i kanadyjskim Montrealu.

 

"Tworzenie studiów zagranicą wynika z dostępności tzw. bazy talentów. Polska nie jest najbardziej atrakcyjnym miejscem na świecie, jeżeli chodzi o relokowanie osób znających się na produkcji gier. Nie mamy też dużej wiary w to, że zmieni się to w najbliższym czasie. Uznaliśmy, że skoro nie możemy liczyć na to, że osoby z Zachodu będą przyjeżdżały do Polski, to musimy wyjść za granicę” - powiedział prezes.

 

"Bardzo wiele osób uwierzyło, że może robić dobre gry, co oczywiście nie jest prawdą - nie jest tak, że dany kraj jest najlepszy w czymś i od razu odniesie sukces. Jest pewien przerost oczekiwań, ale na pewno dostęp do kapitału - zarówno z programów GameINN, jak i giełdy - to coś pozytywnego i dobrze, że wiele osób spróbowało robić gry i mogło się szkolić. Jeszcze pięć lat temu trudno byłoby sobie wyobrazić, że w Warszawie w kilku dużych studiach będzie pracowało prawie 2 tys. osób. Potencjał się pojawił, ale nadal daleko nam do wielu innych miejsc na świecie, gdzie studiów i deweloperów jest więcej" - dodał.

 

Zdaniem Wojciechowskiego, tym co wyróżnia firmę na tle innych polskich studiów, jest współpraca z międzynarodowymi wydawcami przy tytułach z segmentu AAA, czyli produkcjach o najwyższych budżetach w branży.

 

"Jesteśmy w czołówce największych producentów gier Polsce, mamy już niemal dwudziestoletnie doświadczenie w tworzeniu gier. O potencjale studia świadczą gry, które tworzyliśmy i w tym kontekście możemy się porównywać do CD Projektu. To co nas odróżnia to model biznesowy - CD Projekt samodzielnie inwestuje w swoje produkcje" - powiedział prezes.

 

“Nasz model biznesowy polega na tym, że wydawca finansuje produkcję gry, dzięki temu spółka zarabia pieniądze przez cały okres produkcji, a dodatkowo partycypujemy w tantiemach z zysku gry” - dodał.

 

Obecnie People Can Fly, wspólnie z japońskim wydawcą Square Enix, pracuje nad największą produkcją w swojej historii – grą z gatunku shooter RPG zatytułowaną "Outriders", której premiera jest planowana w tym roku, w okresie świątecznym (z ang. holidays). Gra ma być dostępne na obecnej oraz nowej generacji konsol Playstation i Xbox oraz komputery PC i, w przyszłym roku, na platformie streamingowej Google Stadia.

 

Studio jest “dość pewne” premiery “Outrides” w okresie okołoświątecznym.

 

"Jesteśmy dość pewni daty premiery gry ‘Outriders’, podtrzymujemy, że będzie to holiday 2020, czyli okres okołoświąteczny, bez określenia jeszcze konkretnego dnia" - powiedział prezes.

 

Dodał, że działania promocyjno-marketingowe związane z grą są na wczesnym etapie, ponieważ do premiery pozostało kilka miesięcy, a w międzyczasie swoje debiuty będzie miało kilka istotnych tytułów.

 

“Dlatego na podstawie obecnych danych nie wyciągamy żadnych wniosków. Na razie najważniejsza jest percepcja dziennikarzy i graczy, a ona jest pozytywna. Większa liczba osób zapozna się z grą, gdy zaczniemy intensywną kampanię marketingową" - powiedział.

 

Prezes ocenił, że tzw. strzelanki (z ang. shooter) - do których należy ‘Outriders’ - to najbardziej konkurencyjny gatunek gier komputerowych, ale jednocześnie największy segment branży.

 

“W momencie kiedy rozstawaliśmy się z Epic Games, zastanawialiśmy się, jaką grę chcielibyśmy stworzyć i szybko doszliśmy do wniosku, że będzie to shooter - w tej kategorii mamy największe kompetencje, więc było to naturalnym wyborem dla nas i gwarancją bezpieczeństwa dla wydawcy" - powiedział.

 

Zdaniem szefa People Can Fly, szanse na dobry wynik sprzedażowy nowej gry daje mniejsza konkurencja wśród tytułów, które będą dostępne na nowe konsole Playstation i Xbox. Urządzenia mają zadebiutować w listopadzie.

 

"Nowe konsole dają duże możliwości, ale wydanie na nie gier przysparza sporo trudności - sporo studiów nie zdążyło z produkcjami i wiele premier przesunęło się na przyszły rok, nawet w obrębie naszego gatunku, np. nowa gra z serii 'Halo'. Outriders będzie jedną z pierwszych gier, które pojawią się na nową generację konsol. Zawsze końcówka roku to okres kiedy premier jest najwięcej, ale również ludzie wydają najwięcej m.in. na gry. Trochę konkurencji się wykruszyło i upatrujemy w tym dodatkową szansę" - powiedział.

 

Firma zatrudnia i współpracuje z ok. 250 osobami, z czego mniejsza część pracuje obecnie nad “Outriders”. Większość pracowników People Can Fly zajmuje się kolejnymi grami. Firma deklaruje, że jest w stanie realizować równolegle co najmniej dwa projekty klasy AAA.

 

Prezes ocenia, że premiera nowego tytułu może mieć miejsce co 3-5 lat.

 

“Jeden z nich już ogłosiliśmy - to jest projekt realizowany przez nasz zespół w Nowym Jorku. Jeżeli chodzi o pozostałe projekty, to na tym etapie nie zdradzamy szczegółów" - powiedział prezes.

 

Spółka rozpoczęła niedawno prace nad nową produkcją z segmentu AAA. Produkcja, podobnie jak “Outriders”, ma być realizowana we współpracy z globalnym wydawcą, ale w przeciwieństwie do tego tytułu nie będzie tzw. shooterem.

 

"Poszerzamy kategorię gier, w których jesteśmy obecni, przy czym nie będzie to bardzo odległe od naszych dotychczasowych produkcji - to nie będzie na przykład ani gra wyścigowa ani sportowa. Prace nad nową grą rozpoczęliśmy w tym roku" - powiedział prezes.

 

Firma nie wyklucza powrotu w przyszłości do marki “Bulletstorm” - gry wydanej przez Electronic Arts w 2011 roku, która stanowi własność intelektualną (IP - z ang. intellectual property) polskiego producenta.

 

"'Bulletstorm' to nasze IP, w które swego czasu - zarówno my jak i wydawcy - zainwestowaliśmy dosyć dużo środków. Opinie wśród graczy i prasy są bardzo dobre. Chcielibyśmy do niego kiedyś wrócić, ale nie mamy żadnych konkretnych planów w tym momencie. Zrobiliśmy wersję remaster, a dodatkowo w zeszłym roku wyszła wersja na Nintendo Switch - to pokazało, że jest potencjał. To coś ważnego dla nas na przyszłość" - powiedział Wojciechowski.

 

Jak podał prezes, przez ostatnie trzy lata spółka zwiększała przychody i osiągała dwucyfrową rentowność, pomimo tego, że w tym okresie (na początku 2017 roku) miała miejsce premiera tylko jednego tytułu, tzw. remaster “Bulletstorm: Full Clip”.

 

"Jedyne nasze IP to 'Bulletstorm' i to ze sprzedaży tego tytułu nadal odnotowujemy przychody. People Can Fly zanim stał się częścią Epic Games wydał tylko jeden tytuł: ‘Painkiller’, które to IP nie jest własnością spółki, choć spółka otrzymuje - pomijalne z punktu widzenia wartości - tantiemy. W czasie gdy byliśmy częścią grupy Epic Games poza Bulletstorm pracowaliśmy jedynie nad tytułami co do których prawa miał właśnie Epic, dlatego nie mamy przychodów ze sprzedaży innych tytułów” - powiedział prezes.

 

Dodał, że spółka uzyska prawo własności intelektualnej w przypadku jednego z dwóch nowych projektów, nad którymi obecnie pracuje.

 

Łukasz Kucharski (PAP Biznes)

 

kuc/ pel/

udostępnij: