Przejdź do treści

udostępnij:

TYDZIEŃ W KRAJU: Dane makro kontra koronawirus

W nadchodzącym tygodniu inwestorzy poznają dane, uzupełniające obraz gospodarki w sierpniu - m.in sprzedaż detaliczną i produkcję budowlano-montażową. Jeśli odczyty wskaźników nie zrównoważą rosnących obaw o zaostrzenie epidemii koronawirusa, to kurs złotego i notowania spółek z GPW mogą spaść. Na zakończenie tygodnia, po zamknięciu sesji na rynku amerykańskim, publikację raportu z przeglądu ratingu Polski, zaplanowała agencja S&P.

Najważniejsze dane - o sprzedaży detalicznej i produkcji budowlano-montażowej w sierpniu - Główny Urząd Statystyczny opublikuje w poniedziałek. Ankietowani przez PAP Biznes ekonomiści oceniają, że sprzedaż detaliczna w cenach stałych wzrosła o 2,6 proc. w ujęciu rocznym i spadła o 0,4 proc. w ujęciu miesięcznym. W lipcu sprzedaż wzrosła o 3,0 proc. rdr i 6,5 proc. mdm. Natomiast w odniesieniu do produkcji budowlano-montażowej prognozy wskazują na spadek o 9,9 proc. w ujęciu rocznym, po spadku o 10,9 proc. w lipcu i spadku o 1,3 proc. w ujęciu miesięcznym, po wzroście o 3,4 proc. w lipcu.

Publikacje GUS dotyczące sierpnia zamknie comiesięczny biuletyn statystyczny, zaplanowany na środę. Inwestorzy dowiedzą się z niego o sierpniowym bezrobociu (szacunek resortu pracy mówi o stopie bezrobocia na poziomie 6,1 proc., takiej samej jak w lipcu i czerwcu), a także poznają szereg szczegółowych danych, w tym m.in o nowych zamówieniach w przemyśle, wydajności pracy czy przewozach ładunków.

Według ekonomistów Santander Bank Polska publikowane w tym tygodniu mogą okazać się niższe od oczekiwań. "Po negatywnej niespodziance ze strony sierpniowej produkcji przemysłowej, kolejne wskaźniki też mogą być naszym zdaniem poniżej oczekiwań rynkowych, potwierdzając wygasanie tempa odbijania gospodarki od dna" - napisali w cotygodniowym biuletynie. Eksperci ocenili, że może być to jeden z elementów ciążących na notowaniach złotego, co spowoduje kontynuację osłabienia krajowej waluty. Kurs EUR/PLN, po wybiciu na początku miesiąca z kilkutygodniowej konsolidacji w górę, ponownie znajduje się w krótkoterminowym trendzie bocznym i w piątek popołudniu notowany był na poziomie 4,457.

Odczyt danych makro poniżej oczekiwań może być również zagrożeniem dla kursów notowanych na warszawskiej giełdzie spółek. W szczególności, że ich publikacja zbiega się ze wzrostem liczby wykrywanych przypadków koronawirusa. W sobotę zanotowano w Polsce rekordowo dużo nowych zakażeń (1.002), w niedzielę padł drugi najgorszy wynik od początku epidemii. Wysoki odsetek pozytywnych wyników testów (w weekend niemal 5 proc., wobec wrześniowej średniej na poziomie 2,8 proc.) i wzrost liczby osób na kwarantannie o 33 tys. netto na przestrzeni niecałych dwóch tygodni sugerują, że liczba wykrywanych przypadków koronawirusa może rosnąć w najbliższych dniach. Ponieważ podobne tendencje epidemiczne występują w innych europejskich państwach zaliczanych do grupy rynków wschodzących (rekordy w ostatnich dniach raportowały m.in Węgry, Rumunia i Czechy), grozi to odwrotem globalnych inwestorów z tej grupy rynków. Tymczasem indeks WIG20 zakończył piątkową sesję na poziomie 1.731,76 pkt., który wyznacza dolne ograniczenie trwającej od ponad trzech miesięcy konsolidacji. Jeśli zatem sierpniowe dane makro nie zneutralizują obaw wynikających z pogarszania się sytuacji epidemicznej, to warszawskiej giełdzie grozi zmiana trendu na spadkowy, przynajmniej w krótkim terminie. Zagrożenie to wydaje się tym bardziej realne, że przez ostatnie dwa tygodnie ekonomiści podnosili prognozy zmian krajowego PKB w 2020 roku. Tym samym inwestorzy mogą dość nerwowo reagować na dane poniżej prognoz.

Po stronie nadprogramowych czynników ryzyka niespodziewanie pojawiła się polityka. "Miały być trzy lata bez kampanii wyborczej, ale nagłe zaostrzenie sporu wewnątrz koalicji Zjednoczonej Prawicy może te plany pokrzyżować. Ze strony liderów PiS pojawiły się sugestie o możliwym rozpadzie koalicji, a nawet przedterminowych wyborach. Trudno nam ocenić w tej chwili ile w tym wszystkim politycznego teatru i jak duże faktycznie jest ryzyko wcześniejszych wyborów. Na razie nie zakładamy, aby był to bazowy scenariusz, ale wydarzenia najbliższych dni mogą w tej sprawie wiele wyjaśnić (w poniedziałek kierownictwo PiS ma zdecydować o dalszych działaniach) i ewentualnie przyćmić publikację kolejnych danych ekonomicznych, przynajmniej na początku tygodnia" - napisali ekonomiści Santandera.

W tym kontekście rośnie ranga publikacji GUS, obrazujących nastroje wśród biznesu (wtorek) i konsumentów (środa), sygnalizujących w którym kierunku będzie się rozwijać sytuacja w gospodarce w najbliższych miesiącach. Odczyty obydwu kategorii wskaźników sprzed miesiąca zasygnalizowały pogorszenie nastojów, co nie jest dobrym prognostykiem.

We wtorek dane o podaży pieniądza M3 w sierpniu opublikuje Narodowy Bank Polski. Według ekonomistów PKO BP roczne tempo wzrostu podaży pieniądza utrzyma się na podwyższony poziomie, ze względu na realizowany przez NBP program QE i wyniesie 16,3 proc. W lipcu wzrost wyniósł 16,8 proc. rdr.

Uwagę inwestorów w najbliższych dniach przyciągać będzie także IPO Allegro, którego wartość szacowana jest na 10 mld zł. Według nieoficjalnych informacji, największa tego typu oferta w historii krajowego rynku, może mieć ekspresowe tempo. Po planowanej na poniedziałek publikacji prospektu emisyjnego, prawdopodobnie oferta zostanie zamknięta jeszcze w tym tygodniu.

Tuż przed weekendem, po zamknięciu piątkowej sesji na rynku amerykańskim, publikację wyników przeglądu ratingu Polski zaplanowała agencja Fitch. Przed dwoma tygodniami, dyrektor ds. Europy Wschodzącej Fitch Ratings Paul Gamble powiedział w trakcie webinaru, że agencja uważnie przygląda się finansom publicznym Polski, a w szczególności ścieżce długu publicznego.

"Kraj (Polska - PAP) wszedł w obecny okres ze stanem finansów publicznych zasadniczo zbieżnym z grupą porównawczą. Poziom długu publicznego w regionie mocno wzrośnie. Będziemy bardzo uważne przyglądać się finansom publicznym Polski, w szczególności kiedy ścieżka długu ponownie zacznie opadać" - powiedział Gamble.

"Nie spodziewamy się jednak zmiany oceny kredytowej dla Polski. Fitch do tej pory raczej nie +wychodziła przed szereg+ z tego typu

decyzjami" - oceniają ekonomiści Santandera.

Spośród trzech największych agencji ratingowych wiarygodność kredytową Polski najwyżej ocenia Moody's - na poziomie "A2". Rating Polski wg Fitch i S&P to "A-", jeden poziom niżej niż Moody's. Perspektywy wszystkich ocen są stabilne. W piątek 11 września rundę przeglądów polskiego ratingu zapoczątkował Moody's. Po przeglądzie nie został opublikowany komunikat, co oznacza, że ocena nie zmieniła się.

*****************

UBIEGŁY TYDZIEŃ

W ubiegłym tygodniu, po wakacyjnej przerwie, do pracy wróciła Rada Polityki Pieniężnej. Zgodnie z oczekiwaniami rynku na wtorkowym posiedzeniu rada utrzymała wszystkie stopy na niezmienionym poziomie. Referencyjna stopa procentowana w nadal wynosi 0,10 proc. w skali rocznej. Tradycyjnie już nie odbyła się konferencja prasowa po posiedzeniu Rady.

Także komunikat po posiedzeniu był niemal identyczny jak poprzedni.

"Można oczekiwać, że w kolejnych miesiącach kontynuowane będzie ożywienie aktywności gospodarczej. Będzie temu sprzyjać dalsza poprawa koniunktury w otoczeniu polskiej gospodarki oraz działania ze strony polityki gospodarczej, w tym poluzowanie polityki pieniężnej NBP. Jednocześnie skala oczekiwanego ożywienia aktywności może być ograniczana przez niepewność dotyczącą dalszego przebiegu i skutków pandemii, niższą dynamikę dochodów oraz słabsze niż w poprzednich latach nastroje podmiotów gospodarczych" - napisano.

Główny Urząd Statystyczny opublikował serię danych, obrazujących kondycję gospodarki w sierpniu. Negatywnym zaskoczeniem okazała się produkcja przemysłowa, która wzrosła o 1,5 proc. w ujęciu rocznym, a w porównaniu z lipcem obniżyła się o 6,5 proc. Analitycy ankietowani przez PAP Biznes spodziewali się wzrostu produkcji w sierpniu rdr o 1,8 proc., a mdm spadku o 5,6 proc. W lipcu produkcja wzrosła o 1,1 proc. w ujęciu rocznym i 3,4 proc. w ujęciu miesięcznym.

Jak podał GUS przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w sierpniu wyniosło 5.337,65 zł, co oznacza wzrost o 4,1 proc. w porównaniu do zeszłego roku. Dane były lepsze o 0,2 pkt. proc. od prognoz. Natomiast zgodnie z oczekiwaniami zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw spadło o 1,5 proc. W lipcu przeciętne wynagrodzenie wzrosło o 3,8 proc., a zatrudnienie spadło o 2,3 proc. w ujęciu rocznym.

GUS podtrzymał wstępne wyliczenia dotyczące inflacji - podał w końcowym wyliczeniu, że inflacja CPI wyniosła w sierpniu +2,9 proc. w ujęciu rocznym i -0,1 proc. w ujęciu miesięcznym.

Dane o zachowaniu cen w sierpniu uzupełnił NBP informując, że inflacja bazowa w sierpniu wyniosła 4,0 proc., wobec 4,3 proc. miesiąc wcześniej.

Wiceminister finansów Sebastian Skuza podczas posiedzenia podkomisji stałej do kontroli realizacji budżetu ocenił, że na koniec sierpnia, „według bardzo wstępnych szacunków, deficyt będzie niższy niż po lipcu, to może być nawet o ponad 2, prawie 3 mld zł". Po lipcu deficyt budżetu wyniósł 16,3 mld zł. Resort finansów podał także, że po czwartkowym przetargu zamiany stopień sfinansowania potrzeb pożyczkowych brutto na 2020 r., wg nowelizacji ustawy budżetowej, wynosi ok. 98 proc.

Nadwyżka w obrotach bieżących w lipcu 2020 r. wyniosła 1.620 mln euro wobec konsensusu 2.000 mln euro nadwyżki - podał NBP. Eksport wzrósł w lipcu o 2,7 proc. rdr wobec konsensusu wzrostu o 2,3 proc. rdr, a import spadł o 3,9 proc. rdr wobec prognozy spadku o 9,1 proc. (PAP Biznes)

tj/

udostępnij: