Zarysowanie planów konsolidacji fiskalnej w średnim terminie kluczowe - Borowski, CA (wywiad)
Scenariusz dalszego wzrostu długu publicznego w relacji do PKB w Polsce w 2022 r. i w latach kolejnych wydaje się obecnie bardzo mało prawdopodobny, po silnym wzroście zadłużenia rząd będzie musiał go ustabilizować, a potem stopniowo obniżać – powiedział PAP Biznes Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska. Dodał, że obecnie kluczowe jest zarysowanie planów konsolidacji fiskalnej w średnim terminie.
"Od przyszłego roku i przez kolejne lata polityka fiskalna będzie czynnikiem hamującym wzrost gospodarczy. Po silnym wzroście dług publiczny trzeba będzie ustabilizować, a potem go stopniowo obniżać w zgodzie z regulacjami UE, a więc poniżej 60 proc. PKB. Pozwoli to stworzyć bufor na kolejne szoki. Podobne podejście sygnalizują rząd i agencje ratingowe. Ponadto, nie jesteśmy krajem który jest emitentem waluty międzynarodowej, nie możemy w nieskończoność zwiększać długu publicznego, który jest skupowany przez bank centralny. Prędzej czy później doprowadziłoby to do zaburzeń na rynku walutowym. Dlatego scenariusz dalszego wzrostu relacji długu publicznego w Polsce w 2022 r. i w latach kolejnych jest dziś bardzo mało prawdopodobny" - powiedział główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska.
"Póki co, nie ma wyraźnie zarysowanych przez rząd planów konsolidacji fiskalnej w średnim terminie. To jest niezwykle ważne dla utrzymania wiarygodności finansów publicznych i stabilizacji ratingów. Rząd powinien pokazać taki plan najpóźniej w najbliższej Aktualizacji Programu Konwergencji" - dodał.
Główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska zaznaczył, że przedstawienie przez rząd planu polityki fiskalnej w dłuższym horyzoncie jest istotne z punktu widzenia zakotwiczenia oczekiwań firm i redukcji niepewności. Dodał, że podjęte przez rząd działania antykryzysowe powinny być ocenianie łącznie z planem fiskalnym na kolejne lata.
"Z punktu widzenia przejrzystości finansów publicznych oczywiście byłoby lepiej, gdyby wszystkie wydatki mieściły się w budżecie centralnym. Wiemy jednak, że mamy ograniczenia w postaci progów ostrożnościowych dla państwowego długu publicznego. Trzeba zatem patrzeć na cały sektor – zmiany deficytu i długu będące efektem spadku aktywności gospodarczej i zastosowanej stymulacji fiskalnej można wówczas porównać z innymi krajami. Z tego wyłania się jeden obraz – Polska jest krajem o jednej z największych stymulacji fiskalnych w 2020 r." - ocenił.
"Co do zasady to dobrze – udało się ustabilizować sytuację na rynku pracy i sytuację finansową firm. Podjęte przez rząd działania antykryzysowe powinny być jednak ocenianie łącznie z planem fiskalnym na kolejne lata. Gdy plan taki powstanie, możliwa będzie kompleksowa ocena rządowej strategii fiskalnej. I nie chodzi tu tylko o zapewnienie przejrzystości finansów publicznych. Ważne jest również zakotwiczenie oczekiwań firm. Przedsiębiorstwa krajowe i międzynarodowe powinny wiedzieć jaki jest scenariusz makroekonomiczny na kolejne lata. Póki co, znany jest bardzo krótki horyzont, który należy teraz wydłużyć. Ważne, żeby redukować średnioterminową niepewność, a polityka fiskalna jest ważnym elementem kształtującym skalę tej niepewności" - dodał.
W SCENARIUSZU BAZOWYM BRAK ZMIAN W POLITYCE MONETARNEJ DO '22
Borowski jest zdania, że w przypadku znacznego pogorszenia się sytuacji gospodarczej w Polsce, Rada Polityki Pieniężnej może wykonać "jeszcze jeden ruch" i zastosować narzędzia niekonwencjonalnej polityki pieniężnej. Zaznaczył jednak, że nie jest to scenariusz bazowy.
"Przez pewien czas zakładaliśmy, że RPP – w reakcji na słabe dane o inwestycjach i w oczekiwaniu na drugą falę epidemii – podejmie decyzję o dalszym rozluźnieniu polityki pieniężnej poprzez szeroko rozumiane działania niekonwencjonalne. Oczekiwanie to było uzasadnione w świetle prognoz wskazujących na niską oczekiwaną inflację w 2021 r. Teraz wydaje się, że RPP jest raczej przywiązana do modelu, w którym stworzyła rządowi – poprzez obniżkę stóp procentowych i kontrolowanie długiego końca krzywej dochodowości – warunki korzystne dla ekspansji fiskalnej" - ocenił ekonomista.
"Przyjęte przez RPP podejście jest zbliżone do zastosowanego przez FED i EBC, które można określić jako +rola pomocnicza+. Nie wykluczam jednak, że w przypadku znacznego pogorszenia się sytuacji gospodarczej, Rada może wykonać jeszcze jeden ruch i zastosować narzędzia niekonwencjonalnej polityki pieniężnej, ale nie jest to scenariusz bazowy" - dodał.
W swoim scenariuszu makroekonomicznym Credit Agricole zakłada, że w 2022 r. pojawi się przestrzeń dla normalizacji stóp procentowych w Polsce i wówczas RPP może zdecydować się na niewielką podwyżkę.
"Zakładamy podwyżkę o 15 pb w listopadzie 2022 r., co jest spójne z tym, czego oczekujemy w odniesieniu do polityki pieniężnej EBC, ale jest ryzyko w dół. Może być tak, że nie będzie żadnego ruchu, choć 2022 r. będzie już rokiem silnego ożywienia i wyższej inflacji, a więc będzie jakaś przestrzeń dla normalizacji stóp procentowych. Sporo jednak będzie zależało od zmian w składzie RPP, które nastąpią w 2022 r." - powiedział PAP Biznes ekonomista.
W ocenie Borowskiego, NBP może zakończyć program skupu aktywów najwcześniej w drugiej połowie 2021 r.
"Skup obligacji przez NBP okazał się skuteczny jeśli chodzi o stabilizowanie długiego końca krzywej dochodowości. W mojej ocenie, NBP będzie to realizował tak długo, jak długo skala pandemii i towarzysząca jej niepewność dotycząca skali i tempa ożywienia gospodarczego, będzie znacząca. W jakimś momencie potrzebna będzie strategia wyjścia ze strukturalnych operacji otwartego rynku (SOOR), która powinna być powiązana i skoordynowana ze średnioterminowym planem zacieśniania polityki fiskalnej" - powiedział.
"Rząd będzie musiał podjąć decyzję, w którym momencie chce zdawać się ponownie na rynek. Jeżeli NBP przestanie skupować obligacje i zapowie, że to już koniec, to rentowność rządowych obligacji znacząco wzrośnie. Sądzę, że wydarzy się to najwcześniej w II połowie 2021 r., a więc w okresie, w którym nasilać się będą sygnały silnego i trwałego ożywienia. NBP może jednak uznać, że mimo zaprzestania skupu obligacji można nadal wspierać rząd nie deklarując oficjalnie, że SOOR zostały zakończone. W krótkim okresie takie działanie może być skuteczne, ale w dłuższej perspektywie bez kontynuacji SOOR, wzrost rentowności będzie nieunikniony" - dodał.
Patrycja Sikora (PAP Biznes)
pat/ asa/
