TYDZIEŃ W KRAJU: PMI, inflacja CPI w IX, koronawirus
W nadchodzącym tygodniu firma Markit opublikuje wskaźnik PMI, opisujący koniunkturę w krajowym przemyśle, a Główny Urząd Statystyczny poda wstępne informacje o inflacji CPI we wrześniu. Przez cały tydzień inwestorzy śledzić będą rozwój epidemii koronawirusa, która przynosi w Polsce i wielu innych państwach europejskich, rekordowe liczby nowych zachorowań. Tydzień zakończy przegląd ratingu Polski, który przeprowadzi agencja S&P
Na publikację istotnych danych inwestorzy będą w nadchodzącym tygodniu czekać do czwartku. Najpierw firma Markit opublikuje wartość indeksu PMI, obrazującego koniunkturę w krajowym przemyśle. Ekonomiści dość zgodnie oczekują, że powinien wzrosnąć w stosunku do zanotowanej miesiąc wcześniej wartości 50,6 pkt. i utrzymać się tym samym po raz trzeci z rzędu powyżej poziomu 50 pkt., oddzielającego ożywienie od spowolnienia w danym sektorze. Według ekspertów PKO BP wrześniowy PMI wyniesie 52,6 pkt. Na wysokie prawdopodobieństwo takiego scenariusza wskazują zeszłotygodniowe odczyty PMI dla największych europejskich gospodarek. W szczególności, istotny ze względu na powiązania z krajową gospodarką, PMI dla niemieckiego przemysłu wzrósł z 52,2 do 56,6 pkt.
Tego samego dnia o g.10 wstępne dane dotyczące inflacji PMI we wrześniu, opublikuje Główny Urząd Statystyczny. "Oczekujemy dalszego spadku CPI, nawet do 2,8 proc., głównie dzięki niższej inflacji bazowej" - napisali w cotygodniowym biuletynie ekonomiści Santander BP. Konsensus rynkowy wskazuje na wrześniową inflację na poziomie 3 proc. W sierpniu inflacja CPI wyniosła 2,9 proc. w ujęciu rocznym.
Dzień wcześniej, we środę, resort finansów poinformuje o podaży papierów skarbowych w październiku. W minionym tygodniu obligacje o wartości 4,7 mld zł na rzecz Funduszu Przeciwdziałania Covid-19, uplasował na rynku Bank Gospodarstwa Krajowego.
Przez cały tydzień inwestorzy z uwagą śledzić będą liczby opisujące rozwój epidemii koronawirusa w Polsce. Dane z ostatnich dni pokazują, że podobnie jak w wielu innych państwach europejskich, w Polsce pełni rozwija się druga fala epidemii. Liczba wykrywanych zakażeń od czterech dni utrzymuje się powyżej 1 tys. osób, a w piątek i sobotę, po raz pierwszy od początku epidemii, przekroczyła poziom 1,5 tys. zakażeń. Niepokojący jest gwałtowny wzrost liczby osób na kwarantannie, wzrost odsetka pozytywnych testów (powyżej 7 proc. w niedzielę, wobec średniej na poziomie nieco powyżej 3 proc.), a także liczby osób wymagających hospitalizacji i podłączenia do respiratora. Podobne tendencje można zaobserwować także w innych państwach naszego regionu, w tym np. w Czechach, które bardzo łagodnie przeszły przez pierwszą falę epidemii. Według ekonomistów Santandera rosnąca liczba zakażeń może mieć negatywny wpływ na notowania złotego.
"Złoty osłabił się na fali wyprzedaży walut EM i chociaż ogólnie wydaje się, że jest to zjawisko przejściowe, to na kolejny tydzień nie spodziewamy się przełomu. Obawy związane z nową falą Covid-19, mocniejszy dolar, korekta na giełdach – jeśli te czynniki
szybko nie ustąpią, EUR/PLN raczej pozostanie na podwyższonym poziomie, w pobliżu 4,55" - napisali w analizie.
Minionym tydzień przyniósł wzrost kurs EUR/PLN o 2 proc. W piątek notowania znalazły się na poziomie 4,55 zł, najwyższym od czterech miesięcy. Większą dynamikę ma spadek notowań złotego wobec dolara - kurs USD/PLN wzrósł w ciągu tygodnia o 4 proc. i po raz pierwszych od dwóch miesięcy znalazł się powyżej poziomu 3,9.
Jak wskazał w rozmowie z PAP Biznes główny ekonomista Credit Agricole BP Jakub Borowski, wzrost liczby osób przebywających na kwarantannie, może w pewnym momencie negatywnie wpływać na gospodarczą koniunkturę.
"Istotnym i jak sądzę niedocenianym czynnikiem ryzyka jest możliwy silny wzrost liczby osób objętych kwarantanną. Póki co nie widać tu eksplozji, ale jeżeli zrealizuje się bazowy scenariusz epidemiologiczny, a więc duży wzrost liczby zakażeń w okresie jesienno-zimowym, to wzrost liczby osób na kwarantannie będzie znaczący. Zadziała tu efekt +akceleratora szkolnego+ – jeden uczeń zarażony koronawirusem skutkuje kwarantanną dla wielu osób. A w przypadku tych pracowników, którzy nie mogą wykonywać pracy zdalnej, oznacza to zwolnienia chorobowe" - powiedział Borowski.
"To z pewnością będzie negatywnie wpływało na nastroje i skłonność gospodarstw domowych do konsumpcji. Nawet jeśli nie będzie lockdownu, to fakt, że sytuacja epidemiologiczna będzie się pogarszać i liczba osób przebywających na kwarantannie będzie rosła, negatywnie odbije się na nastrojach konsumenckich, których profil w najbliższych miesiącach będzie przypominał literę W" - dodał.
Dalszy rozwój epidemii i związany z tym wzrost awersji do ryzyka, może wpłynąć negatywnie także na notowania na GPW, gdzie coraz wyraźniej dominuje trend spadkowy. WIG i WIG20 straciły w ciągu tygodnia ponad 3 proc., spadając do najniższych wartości od czterech miesięcy. Główne europejskie indeksy utrzymują się w pobliżu dolnej granicy trwającej od czerwca konsolidacji.
Tydzień zakończy przegląd krajowego ratingu ze strony agencji S&P. Rynek zgodnie oczekuje utrzymania ratingu na poziomie "A-" z perspektywą stabilną. W ostatni piątek takim wynikiem zakończyło się badanie ratingu Polski ze strony agencji Fitch - długoterminowy rating Polski w walucie obcej został utrzymany na poziomie "A-" z perspektywą stabilną. Przed dwoma tygodniami także Moody's nie zmienił naszej oceny, utrzymując rating na poziomie "A2" z perspektywą stabilną.
*****************
UBIEGŁY TYDZIEŃ
Główny Urząd Statystyczny opublikował kolejne dane, dopełniające obrazu gospodarki w sierpniu. Podobnie jak wcześniejsza publikacja dotycząca produkcji przemysłowej wypadły one poniżej oczekiwań ekonomistów. I tak sprzedaż detaliczna w cenach stałych wzrosła o 0,5 proc. w ujęciu rocznym, a w ujęciu miesięcznym spadła o 2,4 proc. Tymczasem ankietowani przez PAP Biznes ekonomiści oczekiwali wzrostu sprzedaż detalicznej o 2,6 proc. w ujęciu rocznym i spadku o 0,4 proc. w ujęciu miesięcznym. Natomiast produkcja budowlano-montażowa w sierpniu spadła o 12,1 proc. rdr, a w porównaniu z poprzednim miesiącem spadła o 3,5 proc. Analitycy ankietowani przez PAP Biznes spodziewali się spadku produkcji budowlano-montażowej w sierpniu rdr o 9,9 proc., a mdm spadku o 1,3 proc.
Zgodna z wcześniejszymi szacunkami resortu pracy była stopa bezrobocia w sierpniu - wyniosła 6,1 proc., tyle samo co w lipcu. Jak podał GUS, liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wyniosła w sierpniu 1.028,0 tys. wobec 1.029,5 tys. osób w lipcu.
Narodowy Bank Polski opublikował "Założenia polityki pieniężnej" na 2021 r.
"NBP będzie nadal wykorzystywał strategię średniookresowego celu inflacyjnego na poziomie 2,5 proc. z symetrycznym przedziałem odchyleń o szerokości ±1 punktu procentowego. Podstawowym instrumentem polityki pieniężnej pozostaną stopy procentowe NBP, a celem operacyjnym będzie kształtowanie stawki Polonia w pobliżu stopy referencyjnej NBP (...) Polityka pieniężna będzie nadal realizowana w warunkach płynnego kursu walutowego, który nie wyklucza interwencji na rynku walutowym. Zakres, sposób oraz skala wykorzystywania przez NBP instrumentów polityki pieniężnej będą uwzględniać występujące uwarunkowania jej prowadzenia, w szczególności następstwa ekonomiczne pandemii COVID-19" - m.in. napisano w dokumencie.
Deficyt budżetu państwa po sierpniu wyniósł 13,3 mld zł, o 3 mld zł mniej niż po lipcu - poinformował wiceminister finansów Piotr Patkowski. Jego zdaniem dane świadczą o dalszej stabilizacji aktywności gospodarczej w Polsce.
Podaż pieniądza (M3) w sierpniu wzrosła o 16,2 proc. rdr do 1.744,1 mld zł - podał Narodowy Bank Polski. W ujęciu miesięcznym podaż pieniądza wzrosła o 0,2 proc.
Poparłbym wnioski o stopniowe podwyżki stóp proc., choć w najbliższym czasie zapewne nie będą one zgłaszane – powiedział PAP Biznes członek RPP Kamil Zubelewicz. Dodał, że NBP prognozuje obecnie dość niewielki spadek PKB w 2020 r. Ekonomista nie spodziewa się wprowadzenia forward guidance, ani uruchomienia polskiego TLTRO. (PAP Biznes)
tj/
