Przejdź do treści

udostępnij:

Ekonomiści ING zrewidowali w górę prognozę dynamiki PKB Polski w '20 do -2,9 proc. (opinia)

Ekonomiści ING Banku Śląskiego zrewidowali w górę prognozę dynamiki PKB Polski w 2020 r. do -2,9 proc. rdr z ryzykiem głębszego spadku, wobec -4/-4,5 proc. rdr oczekiwanych wcześniej - wynika ze środowego raportu banku. Zdaniem ekonomistów, cykl koniunkturalny będzie przypominał literę "W".

"Na fali rewizji prognoz, po mocnych danych za III kw. 2020 r., podnieśliśmy tempo PKB na 2020 rok do -2,9 proc. wobec -4/-4,5 proc. rdr oczekiwanych wcześniej. Założyliśmy jednak, że cykl koniunkturalny będzie przypominał literę W, a IV kw. przyniesie ponowny wybuch pandemii i spadek PKB na poziomie 1/3 do 1/6 szoku z II kw. Dlatego obecnie, mimo narastania II fali, utrzymujemy nasze prognozy PKB na 2020 (-2,9 proc. rdr), chociaż widzimy ryzyko głębszego spadku o -3,5 proc. rdr." - napisano w raporcie.

Ekonomiści ING oceniają, że wpływ drugiej fali pandemii na gospodarkę będzie mniejszy niż pierwszej.

"Analiza szczytów drugiej fali epidemii w innych krajach pokazuje mniejszą śmiertelność na 100 zakażonych (bardziej w Zachodniej Europie, mniej w Polsce), łagodniejsze środki walki z pandemią (widać na indeksach efektywnego lockdownu) i istotnie mniejszy spadek mobilności klientów niż w II kw. To sugeruje mniejszy wpływ pandemii na gospodarkę w IV kw. 2020 r. niż w II kw." - napisano.

"Także w Polsce pierwsza reakcja gospodarstw domowych na drastyczny skok liczby chorych jest mniejsza niż w II kw. (w formie spadku mobilności i wydatków). Dobowy przyrost infekcji jest 9-krotnie wyższy niż wiosną, ale mobilność pogorszyła się 1/8 tego, co wówczas. Obawiamy się jednak, że w Polsce jesteśmy w przededniu istotnej eskalacji pandemii i restrykcji (wciąż pełny lockdown jak w II kw. to ostateczność, spodziewamy się raczej +pełzającego lockdownu+, tj. dodawania czerwonych powiatów i zamknięcia szkół, ale nie sklepów). Polska jest bliżej scenariusza brytyjskiego z II fali, a nie niemieckiego" - dodano.

Autorzy raportu zaznaczają, że jeśli przebieg drugiej fali pandemii będzie ostrzejszy, niż zakładają to obecne prognozy ING, i pociągnie za sobą głębszy spadek konsumpcji, bank zrewiduje swoją prognozę dla PKB w 2020 r. do -3,5 proc.

"Czynnikiem ryzyka dla konsumpcji jest perspektywa ograniczenia działalności punktów handlowych przez państwo. Dotychczas druga fala Covid-19 nie miała większego wpływu na obroty handlowe. Sklepy spożywcze i apteki notują zbliżony ruch jak przed pandemią. Nieznacznie tylko niższy pozostałe obiekty handlowe i miejsca rozrywki" - napisano w raporcie.

"Spodziewamy się, że większa reakcja na drugą falę jest wciąż przed nami, dojdzie do spadku obrotów z powodu pandemii, ale w relatywnie małym stopniu – gdyż rząd nie zdecyduje się na zamknięcie wielu z nich tak jak zrobił to na wiosnę. Tym niemniej, jeśli przebieg drugiej fali Covid-19 będzie ostrzejszy niż się spodziewamy, to spadek konsumpcji będzie głębszy co skłoni nas do rewizji PKB w dół z -2,9 do -3,5 proc. rdr za cały 2020 r." - dodano.

Ekonomiści ING Banku Śląskiego szacują, że ujemne tempo inwestycji prywatnych zmniejszy się z -14,4 proc. rdr w II kw. 2020 r. do -11 proc. rdr w drugiej połowie 2020 r. i pozostanie poniżej zera w pierwszej połowie 2021 r.

W całym 2020 r. - wg. prognoz ING - inwestycje prywatne spadną realnie o 10,5 proc., a w 2021 wzrosną o 0,6 proc. (PAP Biznes)

pat/ asa/

udostępnij: