TYDZIEŃ W KRAJU: Dane makro za wrzesień, rozwój epidemii koronawirusa
W nadchodzącym tygodniu inwestorzy poznają szereg wskaźników opisujących stan gospodarki we wrześniu: produkcję przemysłową i budowlaną, przeciętne wygrodzenie i zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw, sprzedaż detaliczną, bezrobocie i podaż pieniądza. Dane te pokażą z jakiego punktu wejdziemy w oczekiwane przez ekonomistów spowolnienia aktywności gospodarczej w IV kwartale, którego skala w największym stopniu zależeć będzie od skali narastającej epidemii koronawirusa.
W poniedziałek Główny Urząd Statystyczne opublikuje dane obrazujące kondycję rynku pracy we wrześniu, dotyczące przeciętnego wynagrodzenia i zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw. Według ankietowanych przez PAP Biznes ekonomistów przeciętne wynagrodzenie wzrosło w ujęciu rocznym o 4,4 proc., po wzroście o 4,1 proc. w sierpniu. Oczekiwania dotyczące zatrudnienia wskazują na jego spadek o 1,1 proc. w ujęciu rocznym, po spadku o 1,5 proc. w sierpniu.
We wtorek inwestorzy poznają dane dotyczące produkcji przemysłowej. Ekonomiści oczekują, że po wzroście o 1,5 proc. w sierpniu, we wrześniu produkcja przemysłowa zwiększy się o 3,5 proc. w ujęciu rocznym, natomiast w odniesieniu do sierpnia powinna zwiększyć się o 12,9 proc.
Środa przyniesie kontynuację wrześniowych danych. GUS poinformuje o dynamice sprzedaży detalicznej i produkcji budowlano-montażowej. W odniesieniu do sprzedaży detalicznej ekonomiści oczekują podobnego scenariusza, jak w przypadku produkcji przemysłowej i danych z rynku pracy: po wyraźnym obniżeniu dynamiki wzrostu w sierpniu, wrzesień powinien przynieść lekkie przyspieszenie. Zgodnie z prognozami sprzedaż detaliczna w cenach stałych wzrosła w ostatnim miesiącu trzeciego kwartału o 2,7 proc. w ujęciu rocznym, po wzroście o 0,5 proc. w sierpniu. Prognozy dotyczące produkcji-budowlano montażowej są dużo bardziej pesymistyczne i zakładają, że spadła ona we wrześniu o 10,8 proc. w ujęciu rocznym, po spadku o 12 proc. w sierpniu.
Także we środę GUS opublikuje wskaźniki koniunktury obrazujące nastroje wśród konsumentów i biznesu. Ekonomiści Santander Bank Polska zwracają uwagę, że w obecnej sytuacji mają one większe znaczenie, niż twarde dane. "To wszystko ważne informacje (dane makro za wrzesień - PAP), ale opisujące rzeczywistość sprzed mocnego wzrostu liczby nowych przypadków Covid-19. Dlatego naszym zdaniem dla nastrojów i dla oczekiwań dot. przyszłości gospodarki dużo istotniejsze będą wszelkie sygnały jak nowa fala zachorowań może się przełożyć na aktywność firm i konsumentów w kolejnych miesiącach. W tym pomocne będą m.in. publikowane przez GUS indeksy koniunktury dla sektora przedsiębiorstw i nastrojów konsumenckich, a za granicą wstępne indeksy PMI dla europejskiego przemysłu i usług" - napisali w cotygodniowy biuletynie.
Narastająca w pierwszej połowie października epidemii koronawirusa, wyrażająca się kolejnymi rekordami liczby nowych zakażeń, wysokim odsetkiem pozytywnych testów, rosnącą liczbą osób hospitalizowanych i podłączonych do respiratorów, skłania stopniowo ekonomistów do rewidowania w dół swoich oczekiwań. Jeszcze niedawno najczęściej zakładano, że po gwałtownym wzroście aktywności gospodarczej w maju-czerwcu i wyhamowaniu dynamiki odbicia w kolejnych miesiącach, tegoroczny spadek PKB będzie mniej dotkliwy niż początkowo się wydawało, a w przyszłym roku wrócimy na ścieżkę solidnego wzrostu gospodarczego. Zebrane na początku października przez PAP Biznes prognozy ekonomistów zakładały, że w 2020 PKB spadnie o 3 proc. (w porównaniu do początku września oczekiwania wzrosły o 0,2 pkt. proc.), natomiast w przyszłym roku zwiększy się o 4,4 proc. (+0,4 pkt. proc.)
Jednak gwałtowny wybuch II fali epidemii koronawirusa sprawia, że rosną obawy o kondycję gospodarki pod koniec roku i na początku przyszłego. Po tym, jak pod wpływem rosnącej liczby zakażeń rząd zdecydował się na wprowadzenie szeregu obostrzeń ograniczających aktywność ekonomiczną, ekonomiści mBanku zdecydowali się obniżyć prognozę wzrostu PKB na 2021 rok. "Trzymamy prognozę wzrostu na 2020 rok bez zmian (-3,1 proc.). Czarne chmury zbierają się jednak nad rokiem 2021, gdyż zwiększona fala zakażeń, restrykcji i samoograniczania się potrwa pewnie kilka miesięcy (mniej dotkliwe ograniczenia -> konieczność utrzymania ich dłużej, dłużej czeka się na efekty). Rewidujemy prognozę wzrostu PKB na 2021 rok do 3,8 proc." - napisali w analizie.
Ekonomiści Santandera uważają, że liczby opisujące epidemię koronawirusa, mogą mieć w nadchodzącym tygodniu większe znaczenie, od wskaźników makroekonomicznych.
"Na pierwszym planie na razie i tak pozostaną wg nas nie dane z gospodarki, ale informacje o rozwoju pandemii, sytuacji w służbie zdrowia i ryzyku dalszego zaostrzenia przepisów. Rząd rozszerzył właśnie skalę restrykcji, ale w sposób, który ma nie przynieść zbyt poważnych skutków ekonomicznych. To nie oznacza, że to w ogóle nie wpłynie na gospodarkę - nasz uproszczony szacunek bazujący na wydatkach kartowych klientów sugeruje, że samo rozszerzenie zakresu stref żółtych i czerwonych (utrzymane przez pełny kwartał) może odjąć od PKB w IV kw. ok. 1,2 pkt.proc. (wobec scenariusza gdy tych stref nie było), co nie bierze pod uwagę ostatniego zwiększenia
zakresu restrykcji w odpowiednich strefach. Niemniej, gdyby liczba zachorowań i zgonów dalej rosła szybko, będzie się zwiększać ryzyko dalej idących obostrzeń, które w większym stopniu mogą uderzyć w aktywność firm i konsumentów. Ryzyko powrotu do pełnych lockdownów na Zachodzie Europy rośnie, ale naszym zdaniem wciąż jest raczej umiarkowane (m.in. dlatego, że mimo mocnego wzrostu zachorowań liczba ofiar śmiertelnych rośnie dość powoli), natomiast w Europie Śr.-Wschodniej sytuacja jest zupełnie inna i niska wydolność służby zdrowia może nie pozostawić rządom innego wyjścia niż daleko idące ograniczenia" - oceniają eksperci.
Rekordowa liczba zakażeń miała w poprzednim tygodniu bardzo istotny wpływ na wyceną krajowych aktywów. Na wartości straciły wszystkie główne indeksy krajowego rynku akcji, w tym najmocniej, o 2,5 proc., zniżkował WIG20. Warszawska giełda znalazła się w gronie najsłabszych europejskich parkietów. Mocnej przeceny doświadczył także złoty - kurs EUR/PLN wzrósł w ciągu tygodnia o niemal 2 proc., a notowania USD/PLN wzrosły o ponad 2,5 proc. Podobnej skali przeceny doświadczyły także inne waluty regionu, gdzie również epidemia koronawirusa również z reguły rozwija się w niepokojącym tempie.
Publikację istotnych wskaźników makro zakończą czwartkowe dane dotyczące podaży pieniądza we wrześniu, które opublikuje NBP oraz piątkowy Biuletyn Statystyczny GUS. Z tej drugiej publikacji inwestorzy poznają m.in stopę bezrobocia we wrześniu, którą resort pracy oszacował na 6,1 proc., na tym samym poziomie co w sierpniu.
Na GPW rozpoczyna się powoli sezon publikacji raportów za III kwartał. W nadchodzącym tygodniu wyniki finansowe opublikują w środę Kęty.
*****************
UBIEGŁY TYDZIEŃ
Rosnąca liczba zakażeń koronawirusem sprawiła, że liczba powiatów w czerwonej strefie epidemicznej wrosła do 152 z 38. W czerwonej strefie znalazło się 11 miast wojewódzkich, w tym m.in. Warszawa, Gdańsk, Gdynia, Kraków, Poznań, czy Łódź. Rząd zdecydował także o wprowadzeniu licznych restrykcji, których celem jest ograniczenie skali epidemii. Obostrzenia obejmują m.in godziny otwarcia lokali gastronomicznych, liczbę klientów w sklepach, zgromadzenia, wydarzenia kulturalne, komunikację publiczną, czy liczbą gości na imprezach okolicznościowych. W strefach czerwonych szkoły średnie i wyższe przeszły na nauczanie zdalne, a w strefach żółtych na model hybrydowy.
"Nie jesteśmy skazani na wybór albo brak obostrzeń, albo całkowity lockdown, jest droga pośrednia, zdroworozsądkowa, która zakłada szereg obostrzeń i zakłada, że wszyscy tych obostrzeń będziemy przestrzegali" - mówił premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej, poświęconej wprowadzanym ograniczeniom. "Chcemy wdrażać obostrzenia, które będą chroniły nas przed rozprzestrzenianiem wirusa, ale jednocześnie chcemy, żeby gospodarka możliwie w dużym zakresie pracowała" - dodał.
Nadwyżka w obrotach bieżących w sierpniu 2020 r. wyniosła 947 mln euro wobec konsensusu 1.190,0 mln euro nadwyżki - podał Narodowy Bank Polski. Eksport wzrósł w sierpniu o 0,79 proc. rdr wobec konsensusu wzrostu o 3,7 proc. rdr, a import spadł o 5,1 proc. rdr wobec prognozy spadku o 1,7 proc.
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych we wrześniu 2020 r. wzrosły rdr o 3,2 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosły o 0,2 proc. - podał Główny Urząd Statystyczny. Dane były zgodne z wcześniejszymi szacunkami GUS.
Inflacja bazowa we wrześniu wyniosła 4,3 proc. wobec 4,0 proc. miesiąc wcześniej - podał Narodowy Bank Polski.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy podwyższył w prognozy dynamiki PKB Polski w 2020 r. do -3,6 proc. z -4,6 proc. (prognozy z czerwca br.), a w 2021 r. do 4,6 proc. z 4,2 proc. - wynika z jesiennej edycji World Economic Outlook (WEO). MFW zrewidował także prognozę salda sektora general government Polski w 2020 r. do -10,5 proc. PKB z -6,7 proc. szacowanych w kwietniu, a na 2021 r. prognozuje saldo gg na -4,3 proc. PKB wobec -3,5 proc. poprzednio.
W poniedziałek na GPW zadebiutowały akcje Allegro, kończąc pierwszą sesję na poziomie 70 zł. W czwartek spółka została włącza do portfela indeksu WIG20 (w miejsce mBanku) i na w portfelu indeksu niemal 13-proc. udział, ustępując pod tym względem jedynie CD Projektowi. Na zamknięcie tygodnia kurs akcji zakończył sesję na rekordowym poziomie 81,45 zł. Przy tym kursie spółka jest wyceniana na 83,3 mld zł i największą pod względem kapitalizacji firmą na GPW. Drugi w tej klasyfikacji CD Projekt jest wyceniany na 36,4 mld zł.
W ofercie publicznej akcje Allegro były sprzedawane po 43 zł. (PAP Biznes)
tj/
