Przejdź do treści

udostępnij:

DZIEŃ NA RYNKACH: Przewaga spadków na Wall Street, inwestorzy obawiają się nowych restrykcji

Poniedziałek na Wall Street zakończył się spadkami większości indeksów pomimo wzrostów w pierwszej części dnia. Wśród inwestorów początkowo przeważały optymistyczne nastroje po uruchomieniu dystrybucji szczepionki na COVID-19 w USA, ale potem do głosu doszły obawy o nowe obostrzenia w związku z pandemią.

Dow Jones Industrial na zamknięciu spadł 0,62 proc. i wyniósł 29.859,97 pkt.

S&P 500 zniżkował 0,44 proc. i wyniósł 3.647,49 pkt.

Nasdaq Comp. poszedł w górę 0,50 proc., do 12.440,04 pkt.

Burmistrz Nowego Jorku Bill De Blasio ostrzegł, że miasto może wkrótce doświadczyć "pełnego lockdownu". Jego słowa odbiły się negatywnie na nastrojach giełdowych inwestorów.

"Doświadczamy obecnie takiego poziomu infekcji, z jakim nie mieliśmy do czynienia od maja. Musimy zatrzymać ten ruch, w przeciwnym razie nasz system szpitalny będzie zagrożony" - powiedział burmistrz De Blasio.

Inne części Stanów Zjednoczonych, a także inne państwa, już wprowadziły bardziej ostre restrykcje. Od północy z wtorku na środę w całym Londynie, a także w części sąsiednich hrabstw Essex i Hertfordshire, obowiązywać będzie najwyższy, trzeci stopień restrykcji koronawirusowych - ogłosił w poniedziałek po południu brytyjski minister zdrowia Matt Hancock.

W USA rozpoczęła się w niedzielę dystrybucja szczepionek przeciw koronawirusowi, wyprodukowanych przez firmy Pfizer i BioNTech. Oczekuje się, że pierwsze partie dotrą do poszczególnych stanów już w poniedziałek.

Do końca 2020 roku pierwszą dawkę szczepionki otrzymać ma 20 mln Amerykanów, a w I kwartale 2021 roku kolejnych 100 mln.

„Szczepionka prawdopodobnie nadal będzie stanowić bodziec wzrostowy dla rynku, który pozwala inwestorom patrzeć poza rekordowe poziomy przypadków Covid-19, hospitalizacji i zgonów” – napisali w raporcie analitycy z JPMorgan.

Aplikacje i serwisy należące do internetowego giganta Google w poniedziałek po południu przestały działać u wielu użytkowników na całym świecie. Wśród dotkniętych awarią były m.in. aplikacje Gmail, YouTube czy Google Maps. Powód jest na razie nieznany. Akcje Alphabet, właściciela tych serwisów i aplikacji, mimo awarii minimalnie rosły.

Agencja Reutera podała w poniedziałek, powołując się na źródła, że pakiet stymulacyjny o wartości 908 mld USD, który mógłby zostać przedstawiony w Kongresie USA już w poniedziałek, zostanie podzielony na dwa pakiety w celu uzyskania zatwierdzenia.

Jedna część to propozycja o wartości 748 mld USD, obejmująca pomoc dla małych firm, środki na zasiłki dla bezrobotnych i na dystrybucję szczepionek na COVID-19.

Drugi pakiet obejmowałby główne kwestie sporne, takie jak ochrona przed odpowiedzialnością za koronawirusa dla biznesu, która jest wspierana przez Republikanów oraz 160 mld USD dla rządów stanowych i lokalnych, co jest priorytetem Demokratów.

Lokalne agencje zdrowia publicznego martwią się, że bez porozumienia w sprawie któregokolwiek z pakietów nie będą miały środków finansowych, aby przeprowadzić masowy program szczepień przeciwko COVID-19.

„Biorąc pod uwagę, że rozmowy te trwają od lipca, rynek może być znudzony tym tematem, ale jeśli negocjacje zostaną zerwane przed Bożym Narodzeniem, może to zmienić pozytywne nastroje na rynkach, które zapanowały po informacjach o szczepionkach” - powiedział Stephen Innes z Axi.

Senat zatwierdził w zeszłym tygodniu, a prezydent Donald Trump podpisał przedłużenie finansowania federalnego o tydzień, aby uniknąć zawieszeniu prac rządu federalnego i zapewnić więcej czasu na negocjacje w sprawie pomocy w przypadku COVID-19 i budżetu.

Tymczasowe finansowanie odbywa się od października. Do piątku kongresmeni mają czas na zatwierdzenie budżetu na rok fiskalny, który rozpoczął się 1 października. Kwota do rozdysponowania wynosi 1,4 bln USD.

W centrum uwagi pozostają też trudne rozmowy między Unią Europejską a Wielką Brytanią w sprawie warunków brexitu.

„Naszym obowiązkiem jest dać rozmowom wszelkie szanse powodzenia. (…) Kilka następnych dni będzie istotnych” - napisał główny unijny negocjator ds. brexitu Michel Barnier w poniedziałkowym wpisie na Twitterze.

PAP podała, powołując się na źródła, że Barnier przekazał na porannym spotkaniu w poniedziałek z ambasadorami państw UE w Brukseli, że Unia i Wielka Brytania osiągnęły niewielkie postępy w negocjacjach dotyczących umowy handlowej.

Wielka Brytania i Unia Europejska będą kontynuować rozmowy w sprawie przyszłych relacji handlowych - ustalili podczas niedzielnej rozmowy telefonicznej premier Boris Johnson i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.

Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel zapewnił w niedzielę, że UE nie straci opanowania na ostatnim etapie rozmów z Wielką Brytanią oraz że nie ma rozdźwięków pomiędzy poszczególnymi państwami członkowskimi.

„Nadal nie wiemy, czy naprawdę jest szansa na podpisanie umowy, czy tylko obie strony chcą udowodnić, że zrobiły wszystko, co w ich mocy, aby dojść do porozumienia” – powiedział Jonathan Bell, dyrektor ds. inwestycji w Stanhope Capital.

„Nawet w obliczu zaostrzonej retoryki nadal uważamy, że porozumienie jest najbardziej prawdopodobnym scenariuszem” - powiedział główny ekonomista Grupy AXA Gilles Moec.

Brak porozumienia przed 31 grudnia 2020 roku, kiedy skończy się okres przejściowy po brexicie, oznacza, że od przyszłego roku handel między Wielką Brytanią a UE będzie odbywał się na ogólnych zasadach Światowej Organizacji Handlu (WTO), czyli będą mogły być stosowane cła, kwoty ilościowe i inne bariery.

Według Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa, na całym świecie potwierdzono łącznie 72,31 mln infekcji Covid-19. Liczba zgonów z tego powodu sięgała 1,613 mln.

W ciągu ostatniej doby obecność koronawirusa potwierdzono u 219,5 tys. Amerykanów. Zmarło 2.368 osób. Uczelnia z Baltimore szacuje, że od wybuchu epidemii w USA odnotowano łącznie 16,2 mln przypadków zakażenia wirusem, a liczba ofiar śmiertelnych sięga 299 tys. (PAP Biznes)

kkr/ pr/

udostępnij: