TYDZIEŃ W KRAJU: Produkcja przemysłowa w XII, PKB w 2020 roku | StrefaInwestorow.pl
Obrazek użytkownika Wiadomości
25 sty 2021, 06:31

TYDZIEŃ W KRAJU: Produkcja przemysłowa w XII, PKB w 2020 roku

W nadchodzącym tygodniu GUS opublikuje ostatnie istotne dane obrazująca aktywność gospodarczą w zeszłym roku - w poniedziałek poznamy produkcję przemysłową w grudniu zeszłego roku, we środę Biuletyn Statystyczny z danymi z różnych obszarów gospodarki, a w piątek wstępny szacunek tempa wzrostu PKB w 2020 roku.

Ankietowani przez PAP Biznes analitycy szacują, że roczne tempo wzrostu produkcji przemysłowej wyniosło w grudniu 8,6 proc., po wzroście o 5,4 proc. w listopadzie. Po raz ostatnim w wyższym tempie produkcja przemysłowa zwiększała się w kwietniu 2019 roku. Mediana prognoz zakłada, że w odniesieniu do listopada produkcja spadła o 7 proc., po spadku mdm poprzednio o 1,6 proc.

Zaskoczeniem dla rynku byłoby, gdyby dane okazały się słabsze od prognoz. Dane za grudzień zeszłego roku opublikowane przez GUS w zeszłym tygodniu sugerują, że ekonomiści przeszacowali negatywny wpływ drugiej fali zakażeń koronawirusem i związanych z nią ograniczeń na bieżące dane ekonomiczne. Zarówno liczby obrazujące kondycję rynku pracy, aktywność sektora budowlano-montażowego jak i wyniki sprzedaży detalicznej, okazały się lepsze od oczekiwań.

Problemu z właściwą oceną skali zachodzących procesów, dobrze obrazują prognozy dotyczące tempa wzrostu PKB w 2020 roku. Pytani na początku grudnia przez redakcję PAP Biznes ekonomiści oceniali, że spadek PKB w 2020 roku wyniósł 3,2 proc. Na początku stycznia mediana szacunków wzrosła do -3,0 proc., a po publikacji danych w zeszłym tygodniu oczekiwania kształtują się na poziomie od -2,7 proc. do -2,6 proc.

Ekonomiści Santander BP, którzy w swoich prognozach zakładali, że grudniowe dane mogą być negatywnym zaskoczeniem, w cotygodniowym biuletynie napisali, że "nie zdziwiłby nas odczyt bliżej -2,6 proc., oznaczający IV kwartał na poziomie tylko nieznacznie poniżej zera w ujęciu odsezonowanym kw/kw."

W III kwartale 2020 roku roczne tempo wzrostu PKB wyniosło -1,5 proc. rdr. W ujęciu kdk PKB wzrósł, po załamaniu w okresie kwiecień-czerwiec, 7,7 proc. W zeszłym roku gospodarka rozwijała się w tempie 4,5 proc.

Uzupełnieniem publikacji GUS będzie zaplanowana na środę kolejna edycja Biuletynu Statystycznego. Po za oficjalną publikacją stopy bezrobocia w grudniu (szacunki Ministerstwa Rozwoju Pracy i Technologii wskazują, że stopa bezrobocia wzrosła do 6,2 proc., z 6,1 proc. w listopadzie), inwestorzy poznają dane dotyczące m.in nowych zamówień w przemyśle (w tym eksportowych), wydajności pracy czy sprzedaży hurtowej.

We wtorek Narodowy Bank Polski opublikuje dane o podaży pieniądza w grudniu. Ekonomiści oczekują utrzymania wysokiego tempa jej wzrostu - prognozy zakładają wzrost o 16,1-16,2 proc. w ujęciu rocznym, po wzroście o 16,1 proc. w listopadzie. Według ekonomistów PKO BP podaż pieniądza mogła być w grudniu wyższa niż przed rokiem nawet o 16,9 proc.

Ekonomiści Santandera oceniają, że zestaw grudniowych danych sprzyjać będzie umocnieniu złotego i spadkowi kursu EUR/PLN w kierunku 4,50. Poprzedni tydzień notowania EUR/PLN spędziły w wąskiej konsolidacji 4,53-4,54 zł. W piątek po południu euro kosztowało niemal 4,54 zł. Jedynym z czynników wspierających złotego jest zmniejszenie prawdopodobieństwa spadku stóp procentowych. Jak wynika z wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej z ostatnich tygodni, część z nich byłaby skłonna poprzeć wniosek o obniżkę stóp, gdyby dane z krajowej gospodarki okazały się wyjątkowo słabe. Identyczny warunek stawiał prezes NBP Adam Glapiński, który nie wykluczył obniżki stóp procentowych w I kw 2021 roku w wywiadzie dla "Obserwatora Finansowego".

Na zakończenie tygodnia inwestorzy powinni także poznać podaż obligacji skarbowych w lutym, a także plany emisyjne Banku Gospodarstwa Krajowego, który plasuje na rynku gwarantowane przez państwo obligacje emitowane przez Fundusz Przeciwdziałania Covid-19. Na zeszłotygodniowym przetargu resort finansów sprzedał papiery o wartości 9,14 mld zł, finansując tym samym tegoroczne potrzeby pożyczkowe brutto w ok. 42 proc.

"Nie oczekujemy zmian rentowności na krótkim końcu krzywej. Również asset swapy raczej powinny być stabilne w okolicy zera. Jednak rentowności na długim końcu krzywej mogą powoli podchodzić w górę, podążając za rynkami bazowymi. Oczekujemy, że rentowności obligacji 10-letnich powoli wzrosną do przedziału 1,25-1,30 proc. w nadchodzącym tygodniu." - prognozują ekonomiści Santander BP. W piątek rentowność 10-letnich obligacji oscylowała wokół 1,20 proc.

Dzisiejsze notowania będą interesujące z punktu widzenia posiadaczy akcji CD Projektu. W piątek wieczorem spółka opublikowała pierwszy zestaw poprawek tzw. patch, do gry "Cyberpunk 2077" (CP2077). W ocenie komentatorów i graczy patch nie przyniósł istotnej poprawy gry. Według niektórych opinii poprawiła się płynność gry, ale np. na portalu Reddit, na obserwowanej przez 873 tys. osób grupie poświęconej CP2077, przeważają negatywne oceny, w uwagi na niewielką liczbą zmian wprowadzoną dzięki patchowi. Opinie o poprawkach wskazują, że niewiele zmian dotyczy wersji na konsolę Xbox One. Publikacja patcha nie zmieniła ocen gry w serwisach Stream i Metactritic. Obecnie nie ma również sygnałów, które sugerowałyby, że gra zostanie przywrócona do sklepu cyfrowego Sony. Być może lepsze efekty CD Projekt osiągnie po publikacji zapowiadanego na luty, większego zestawu poprawek.

Od ponad dwóch tygodni notowania CD Projektu konsolidują się w okolicach 250 zł, w niewielkiej odległości od poziomu wsparcia na 240 zł, wyznaczanego przez dołek fali spadkowej, która rozpoczęła się tuż przez premierą CP2077. W ciągu miesiąca kurs akcji spadł 45 proc. W poprzednim tygodniu akcje CD Projektu zachowywały się nieznacznie gorzej od indeksów WIG20. Ich kurs spadł o 2,4 proc., gdy sam indeks stracił 1,7 proc.

To drugi kolejny tydzień, w którym akcje największych spółek zniżkowały, zachowując się gorzej od głównych europejskich indeksów. Największe europejskie parkiety zakończyły poprzedni tydzień na niewielkim plusie. Liderem wzrostów w pierwszym miesiącu nowego roku pozostają rynki amerykańskie. Poprzedni tydzień indeksy w USA zakończyły na solidnych plusach, ustanawiając kolejne rekordy wszechczasów.

*****************

UBIEGŁY TYDZIEŃ

Poprzedni tydzień przyniósł publikację przez GUS danych, obrazujących aktywność gospodarki w grudniu zeszłego roku. Najważniejsze liczby okazały się lepsze od oczekiwań ekonomistów. I tak zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło o 0,2 proc. mdm i spadło o 1 proc. w porównaniu do poprzedniego roku. Ekonomiście prognozowali spadek o 1,2 proc. w ujęciu rocznym, taki sam jak w listopadzie. Podobnie jak przed miesiącem oceniali, że w ujęciu mdm zatrudnienie nie zmieni się. Natomiast tempo wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw zwiększyło się z 4,9 proc. w listopadzie do 6,6 proc. w grudniu rdr. Ekonomiści oczekiwali wzrostu o 4,7 proc. rdr.

W podobnej skali ekonomiście przeszacowali spadek sprzedaży detalicznej. W cenach stałych sprzedaż w grudniu spadła w ujęciu rocznym o 0,8 proc., po spadku o 5,3 proc. w listopadzie. Prognozy zakładały zniżkę o 1,2 proc.

Większym zaskoczeniem okazały się grudniowe dane o produkcji budowlano-montażowej. W ujęciu rdr produkcja wzrosła o 3,4 proc., co było najlepszym wynikiem od marca zeszłego roku. Ekonomiści oczekiwali spadku o 1,7 proc., po spadku o 4,9 proc. w listopadzie.

Mniej więcej zgodny z oczekiwaniami był odczyt cen produkcji przemysłowej. W ujęciu rocznym ceny nie zmieniły się, po spadku o 0,2 proc. w listopadzie, a w odniesieniu do poprzedniego miesiąca wzrosły o 0,2 proc., przy braku zmian w listopadzie. Konsensus rynkowy zakładał roczną inflację PPI na poziomie -0,1 proc. i wzrost cen o 0,2 proc. mdm.

NBP poinformował, że inflacja bazowa w grudniu 2020 roku wyniosła rdr 3,7 proc. wobec 4,3 proc. miesiąc wcześniej.

W przestrzeni publicznej nie ustaje dyskusja między członkami RPP, dotycząca kierunku zmian stóp procentowych i narzędzi, których NBP powinien użyć, żeby wspomóc gospodarkę w wychodzeniu z kryzysu spowodowanego pandemią koronawirusa.

W Polsce nie można refinansować banków po stopie niższej od referencyjnej, ponieważ sprowadzałoby się to wyłącznie do subsydiowania tego sektora – napisał w wypowiedzi dla PAP Biznes członek RPP Rafał Sura, w polemice z członkiem RPP Łukaszem Hardtem. W ocenie Sury podwyżki stóp proc. przy jednoczesnym kontynuowaniu QE byłyby zgubne dla reputacji banku centralnego. W ten sposób Sura odniósł się do pomysłu Łukasza Hardta, żeby wprowadzić długoterminowe operacje repo po stopie niższej od referencyjnej, przy jednoczesnej podwyżce stóp procentowych. W ten sposób prof. Hardt chciałby zachęcić banki do pożyczania pieniędzy przedsiębiorstwom, dbając jednocześnie o stabilność cen.

Z kolei prof. Eugeniusz Gatnar wyraził w trakcie panelu dyskusyjnego zorganizowanego przez Towarzystwo Ekonomistów Polskich pogląd, że możemy oczekiwać wzrostu inflacji. W opinii Gatnara inflacja, przede wszystkim ze względu na m.in wzrost opłat związanych z rynkiem energii elektrycznej, wróci w okolice 3 proc., a nawet może przekroczyć tę wartość.

Tymczasem prezes NBP Adama Glapiński w niedawnym wystąpieniu, w trakcie którego odpowiadał na pytania dziennikarzy, wyraził zdziwienie obawami o wysokie tempo wzrostu cen wskazując, że w ostatnich miesiącach inflacji CPI spadła o ponad połowę. Zgodnie z danymi GUS w grudniu ceny konsumpcyjne wzrosły w grudniu o 2,3 proc. rdr, po wzroście o 3,0 proc. w listopadzie. W lutym zeszłego roku inflacja CPI wynosiła 4,6 proc.

Najbliższe posiedzenie RPP zaplanowano na 3 lutego. (PAP Biznes)

tj/

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Ostatnie wiadomości