Dobre perspektywy dla akcji i surowców; wiele branż ma potencjał do wzrostu - BM PKO BP (opinia)
Najlepszymi klasami aktywów w 2021 r. powinny być akcje i surowce - ocenił w rozmowie z PAP Biznes doradca inwestycyjny BM PKO BP, Emil Łobodziński. Jego zdaniem, w kolejnych miesiącach roku dobrze powinna radzić sobie także warszawska giełda, a do sektorowych faworytów zaliczył m.in. deweloperów, przedsiębiorstwa energetyczne oraz spółki przemysłowe nastawione na eksport.
"Zakładając, że gospodarki będą powracały do normalnego funkcjonowania, to najlepszymi klasami aktywów w 2021 r. powinny być akcje i surowce" - powiedział PAP Biznes Emil Łobodziński.
Wpływ na taką prognozę mają przede wszystkim dwa czynniki.
"Po pierwsze, praktycznie wszędzie na świecie mamy ultra-łagodną politykę monetarną. Po drugie, obserwujemy bardzo duże wydatki fiskalne w poszczególnych krajach. A na przykładzie Stanów Zjednoczonych widać także, że jest nadal przestrzeń do zwiększenia wydatków fiskalnych. Prezydent Joe Biden już zaproponował jeden pakiet fiskalny, a dodatkowo spekuluje się o wprowadzeniu kolejnego" - wskazał.
Zdaniem eksperta, również powrót gospodarek poszczególnych krajów do normalnego funkcjonowania powinien wpłynąć na zwiększenie wydatków przez konsumentów.
"A to z kolei przełoży się na wzrost cen. Wyższa inflacja, w połączeniu z perspektywą osłabienia się dolara w 2021 r., to dość dobre otoczenie dla akcji i surowców" - ocenił.
NADCHODZI CZAS RYNKÓW WSCHODZĄCYCH
Według Emila Łobodzińskiego, w 2021 r. akcje powinny mieć dobry rok w ujęciu globalnym.
"Jest to niezbędny warunek do tego, aby indeksy z GPW rosły. Ciężko wyobrazić sobie sytuację, że rynki bazowe, tj. amerykański czy niemiecki, ponosiłby stratę, a w tym czasie główne indeksy GPW notowałyby duże zwyżki" - powiedział.
"Wspomniane już czynniki – luźna polityka monetarna, duże wydatki fiskalne, osłabiający się dolar – powinny mocno wspierać rynki wschodzące. Historycznie słabszy dolar zazwyczaj pomagał rynkom wschodzącym. Do tego warto dodać, że kraje azjatyckie, a w szczególności Chiny, poradziły sobie bardzo dobrze z pandemią. Patrząc przez pryzmat wzrostu PKB można stwierdzić, że Państwo Środka zapomniało już o pandemii. Jest to o tyle istotne, że Chiny to trzon rynków wschodzących, mający zdecydowanie największy udział w indeksie emerging markets - podkreślił.
Jego zdaniem, większa atrakcyjność rynków wschodzących dla inwestorów globalnych powinna wspierać także akcje z warszawskiego parkietu.
"Dodatkowo nasz rynek akcji w 2021 r. może być atrakcyjny dla inwestorów także z innych względów, m.in. prognozowanego wzrostu zysków spółek. Oczekujemy, że w trwającym roku zobaczymy dwucyfrowy wzrost wyników spółek z GPW" - wskazał.
"Nie można też zapominać, że w Polsce mamy niskie stopy procentowe i wypowiedzi członków RPP wskazują, że nie zostaną one podwyższone w najbliższym czasie. Mając też na względzie, że mamy w Polsce inflację, która jest zdecydowanie wyższa niż oprocentowanie lokat, to część aktywów będzie się przenosiła z kont bankowych i lokat na rynek akcji" - dodał.
WIELE BRANŻ Z GPW MOŻE ROSNĄĆ
Jak podkreślił Emil Łobodziński, na GPW nie brakuje sektorów, które mogą mieć dobry 2021 r.
"Jednym z nich są na pewno deweloperzy. Na ewentualne wzrosty akcji spółek z subindeksu WIG-nieruchomości będą miały wpływ m.in. niskie stopy procentowe i zakładana poprawa sytuacji finansowej polskich konsumentów. Od deweloperów płyną sygnały, że cały czas utrzymuje się silny popyt na mieszkania. Dlatego to może być kolejny dobry rok dla deweloperów z GPW" - argumentował.
Według eksperta, dobre miesiące powinny mieć też spółki przemysłowe, przede wszystkim przedsiębiorstwa nastawione na eksport swoich towarów.
"Największy wpływ na dobre perspektywy tej grupy spółek mają przeważające na rynku prognozy zakładające mocne odbicie popytu w Polsce i na świecie" - ocenił.
"Przy założeniu, że w 2021 r. będą rosły ceny surowców, to do grona branżowych faworytów należy dodać także spółki z sektora wydobywczego" - dodał.
W najbliższym czasie na GPW dobrze powinny sobie radzić także spółki reprezentujące branże: telekomunikacji, energetyki i banków.
"Spółki z WIG-telekomunikacja mogą korzystać ze względu na potencjalną sprzedaż infrastruktury, co w konsekwencji może doprowadzić m.in. do wyższych dywidend proponowanych przez spółki telekomunikacyjne. W przypadku spółek energetycznych największej szansy inwestorzy mogą upatrywać w kwestii potencjalnego wydzielenia aktywów węglowych ze spółek energetycznych. Uwolnienie spółek energetycznych od ciężaru aktywów węglowych spowoduje, że będą one mogły skoncentrować się na odnawialnych źródłach energii, a także łatwiej im będzie pozyskiwać finasowanie po niższym koszcie" - powiedział Łobodziński.
Z kolei w przypadku banków - jak podkreśla doradca inwestycyjny - wydaje się, że wiele ze złych wydarzeń jest już za tą branżą.
"Mam tu na myśli m.in. obniżki stóp procentowych, zwiększone odpisy, nierozwiązaną kwestię kredytów we frankach szwajcarskich, która od dłuższego czasu ciąży sektorowi. Teraz mogą się pojawić bardziej pozytywne dla banków informacje, tj. rozwiązanie systemowe dla kredytów we frankach, czy wzrost przychodów z opłat i prowizji" - powiedział na koniec. (PAP Biznes)
sal/ asa/
