Atak hakerów na CD Projekt wpłynie w krótkim terminie na tempo prac nad grami - prezes
CD Projekt bada wtorkowy cyberatak, zabezpiecza infrastrukturę i przywraca utracone dane z kopii zapasowych - poinformował prezes Adam Kiciński. Firma nie jest w stanie obecnie ocenić długoterminowych skutków ataku, ale w krótkim terminie wpłynie on na tempo prac nad grami.
"Ofiarą ataku padły serwery i znajdujące się na nich zasoby Grupy CD Projekt. Zgodnie z naszą najlepszą wiedzą nie doszło do wycieku danych osobowych graczy i innych użytkowników naszych usług. W tej chwili skupiamy się na badaniu samego incydentu, zabezpieczaniu infrastruktury i przywracaniu danych, które zgodnie z naszymi wewnętrznymi procedurami są regularnie zapisywane w formie kopii zapasowych (tzw. backup)" - napisał Kiciński w odpowiedzi na pytania PAP Biznes.
"Jest więc zbyt wcześnie, aby oceniać długoterminowe skutki ataku. Na pewno krótkoterminowo wpłynie on na tempo prowadzonych prac deweloperskich" - dodał.
We wtorek przed godz. 9.00 CD Projekt podał na Twitterze, że wewnętrzna sieć firmy została zaatakowana przez nieznanych sprawców, skradziono część danych.
"W dzisiejszej komunikacji opublikowaliśmy całość komunikatu przestępców za wyłączeniem adresów mailowych, na które mieliśmy się z nimi kontaktować. W informacji pozostawionej przez przestępców nie było żądania okupu. Znalazła się natomiast groźba upublicznienia skradzionych dokumentów i danych w razie niespełnienia żądań oraz oczekiwanie kontaktu w ciągu 48 godzin" - napisał prezes CD Projektu.
Kiciński ocenił, że dotychczasowe ustalenia firmy dotyczące ataku i jego skutków nie uzasadniają przekazywania informacji w trybie raportu bieżącego, jako informacji poufnej.
"Obecnie podejmujemy odpowiednie działania, w tym wyjaśniające i weryfikujące, w związku z atakiem. Jeżeli wnioski wynikające z dokonania przez zarząd całościowej analizy stwierdzonych skutków ataku i ich wpływu na działalność spółki będą świadczyć o zasadności opublikowania przez nas raportu bieżącego - raport zostanie opublikowany niezwłocznie" - napisał Kiciński.
"Nasze obecne podejście jest zgodne ze stosowaną do tej pory praktyką komunikacyjną w tego rodzaju przypadkach z lat ubiegłych" - dodał.
(PAP Biznes), #CDRkuc/ asa/
