Portfel zamówień Comarchu na 2021 rok jest wyższy o kilka proc. od backlogu notowanego przed rokiem - poinformował wiceprezes Konrad Tarański.
"Portfel jest wyższy niż rok temu o tej porze. Nie jest to jednak dynamika bardzo imponująca, kilka proc. wyżej. Na pewno nie widzimy dynamiki 10 proc. jak to miało miejsce w poprzednich okresach" - powiedział Tarański podczas wtorkowej wideokonferencji.
Dodał, że grupa spodziewa się zwiększać udział wyników wypracowywanych w Azji.
Główną inwestycją grupy w 2021 rok będzie budowa centrum danych w USA, która w latach 2021-2022 ma kosztować 15-20 mln USD. Do tego nakłady będą obejmowały inwestycje związane z pozyskanymi zleceniami oraz odtworzenie majątku, na które - podobnie jak w 2020 roku - może trafić kilkadziesiąt mln zł.
Firma nadal przygląda się różnym spółkom pod kątem akwizycji, głównie na rynku europejskim.
Spółka opublikowała w poniedziałek wyniki za czwarty kwartał i cały 2020 rok.
W ubiegłym roku przychody wyniosły 1,54 mld zł, o 6,9 proc. więcej niż w 2019 roku. Zysk netto grupy wzrósł rok do roku o 13,3 proc. do 118,7 mln zł. Wynik EBITDA był natomiast wyższy o 19,1 proc. i sięgnął 271,9 mln zł.
Zysk netto grupy Comarch w czwartym kwartale 2020 roku wyniósł 51,8 mln zł, czyli był o 47,2 proc. wyższy rok do roku. Konsensus PAP Biznes zakładał, że zysk wyniesie 24,3 mln zł. Wynik EBITDA sięgnął 89,1 mln zł, czyli wzrósł o 71 proc. rdr i był o 61 proc. wyższy od oczekiwań.
Kurs akcji spółki rośnie o godz. 12.45 o 7,5 proc. do 201 zł.
(PAP Biznes), #CMRkuc/ asa/