mBank liczy, że koszty ryzyka w '21 nie przekroczą 119 pb (wywiad)
mBank spodziewa się, że jego koszty ryzyka w 2021 roku nie przekroczą poziomu z 2020 roku, czyli 119 pb. Rozstrzygnięcie dotyczące portfela kredytów w CHF nie pozostanie bez wpływu na zdolność banku do rozwijania akcji kredytowej i na poziom apetytu na ryzyko – poinformował PAP Biznes wiceprezes mBanku ds. zarządzania ryzykiem, Marek Lusztyn.
"Sądzimy, że koszty ryzyka w mBanku nie przekroczą poziomu z 2020 roku, a w kolejnych latach, przy normalizacji sytuacji wirusowej, spodziewamy się, że będą one mniejsze i będziemy stopniowo dochodzić do wartości sprzed pandemii" - powiedział PAP Biznes Lusztyn.
"Portfel kredytowy banku jest dość dobrze spozycjonowany względem sektorów, które relatywnie dobrze poradziły sobie w pandemii i w stosunku, do których spodziewamy się, że będą sobie dobrze radziły także w zmienionym otoczeniu biznesowym po pandemii" - dodał.
Lusztyn ocenił, że mBank kierował się w 2020 roku dość konserwatywną polityką kredytową.
"Apetyt na ryzyko banku w 2021 roku nie zmieni się" - powiedział Lusztyn.
Wiceprezes poinformował jednak, że rozstrzygnięcie dotyczące portfela kredytów w CHF "niewątpliwie nie pozostanie bez wpływu na zdolność do rozwijania akcji kredytowej i na poziom apetytu na ryzyko mBanku".
"Na apetyt na ryzyko w bankowości wpływ ma przede wszystkim zdolność do ponoszenia strat, czyli kwestia nadwyżki kapitałowej, która może być alokowana na pokrycie potencjalnych strat związanych z nowym biznesem" - powiedział Lusztyn.
"Nadwyżka ta z jednej strony zależy od strat kredytowych wynikających z pandemii, a z drugiej z możliwych strat wynikających z portfela kredytów frankowych. Poziom niepewności związany z rozstrzygnięciami dotyczącymi tej drugiej kwestii jest bardzo duży i obecnie ciężko podejmować daleko idące decyzje, co do przyszłej polityki kredytowej" - dodał.
Jego zdaniem, jeśli dyskusja dotycząca tych kredytów będzie się przeciągała i nadal będzie niejasność, co do ostatecznych rozstrzygnięć lub będzie realizowany scenariusz prowadzący do masowego unieważniania umów kredytowych, to zdolność polskiego sektora bankowego do finansowania gospodarki istotnie spadnie.
"W skrajnych przypadkach sektor nie będzie w stanie finansować odbudowy gospodarki po pandemii" - powiedział Lusztyn.
Odpisy mBanku związane z portfelem kredytów we frankach szwajcarskich wyniosły do tej pory około 1,5 mld zł.
"Z kwoty 1,5 mld zł mBank mógłby udzielić około 45 mld zł kredytów hipotecznych, co oznacza, że kredyt taki mógłby być udzielony ponad 100 tys. rodzin" - powiedział Lusztyn.
Jego zdaniem, obecna sytuacja, w której klienci spotykają się ze swoim bankiem w sądzie, obniża poziom zaufania obu stron.
"Moim zdaniem argument abuzywności w debacie publicznej jest oparty na fałszywej przesłance, że bank ma pełną kontrolę nad wysokością rat spłacanych przez klientów. W rzeczywistości jest ona uzależniona przede wszystkim od ceny franka szwajcarskiego, na co polski bank komercyjny nie ma i nie może mieć wpływu" - powiedział Lusztyn.
"Zakwestionowanie sensu tabel walutowych stawia pod znakiem zapytania znaczną część operacji w bankach – transakcje dewizowe nie są związane tylko ze spornymi kredytami" - dodał.
Wiceprezes poinformował, że w trakcie 2021 roku wchodzą w życie wytyczne EBA, zgodnie z którymi banki muszą uwzględniać w swoich politykach kredytowych i procedurach ryzyka kredytowego także czynniki ESG.
"Chcemy finansować rozwój gospodarki w kierunku niższej emisyjności i zrównoważonego rozwoju. Wbudowanie elementu ESG w proces kredytowy będzie stymulowało klientów do dostosowywania modeli biznesowych do tych nowych wymagań" - powiedział Lusztyn.
Marek Lusztyn został powołany na stanowisko wiceprezesa ds. zarządzania ryzykiem mBanku w październiku 2020 roku. Wcześniej było on związany z Pekao SA.
(PAP Biznes), #MBKseb/ ana/
