Mimo pozornie gołębiej retoryki NBP przygotowuje rynek na zmianę polityki - Santander (opinia)
Mimo pozornie gołębiej retoryki prezes NBP przygotowuje rynek na normalizację polityki pieniężnej - ocenili w komentarzu do piątkowej konferencji prezesa Adama Glapińskiego ekonomiści Santander Banku.
"Warto zauważyć, że tym razem (na konferencji prasowej prezesa NBP - PAP) nie było jakiejkolwiek wzmianki o tym, że stopy procentowe mogą pozostać stabilne 'jeszcze długo' czy 'do końca kadencji RPP'. Przekaz był de facto bardzo warunkowy: polityka pieniężna będzie zależna od nadchodzących danych" - napisali.
"Odczytujemy to jako kontynuację procesu zmiany nastawienia banku centralnego 'między wierszami', pomimo oficjalnego zaprzeczania, że zmiany zachodzą (co rozpoczęło się już w maju) i przygotowywanie gruntu pod normalizację polityki pieniężnej o ile scenariusz makroekonomiczny w najbliższych kwartałach rzeczywiście okaże się optymistyczny. Najwyraźniej NBP potrzebuje czasu żeby zmienić kurs, być może m.in. za sprawą założenia, że zbyt gwałtowny zwrot w komunikacji mógłby zaszkodzić wiarygodności banku centralnego" - dodali.
Kolejną ważną w ocenie Santandera deklaracją prezesa NBP było to, że aukcje odkupu obligacji przez bank centralny będą musiały zostać zawieszone jeśli miałoby dojść do podwyżek stóp przez RPP (sygnał o tym padł już miesiąc wcześniej), choć na razie, według A. Glapińskiego nie podjęto żadnej decyzji o wygaszaniu QE, a wyniki ostatnich aukcji odkupu nie były początkiem tego procesu.
"Podsumowując: pomimo oficjalnego zaprzeczenia, że retoryka się zmienia, naszym zdaniem komunikacja NBP przesuwa się w stronę bardziej warunkowej, co przygotowuje grunt pod możliwą normalizację polityki pieniężnej. Jeśli silne ożywienie gospodarcze będzie postępować, a ryzyko utrwalenia podwyższonej inflacji będzie się zwiększać (co jest naszym scenariuszem bazowym), pierwsza podwyżka stóp procentowych przed końcem tego roku (być może w listopadzie) nie jest wykluczona" - dodano.
Glapiński powiedział na konferencji, że dostosowanie do polityki pieniężnej byłoby być może uzasadnione, gdyby prognozy NBP wskazywały na silny wzrost PKB w kolejnych latach, a jednocześnie inflacja miałaby trwale przekraczać cel NBP na skutek wzrostu popytu i utrzymującego się mocnego rynku pracy.
Prezes NBP zaznaczył, że zmiany polityki pieniężnej obecnie nie znajdują uzasadnienia. (PAP Biznes)
tus/ osz/
