Inwestycja w uruchomienie przez PKP Cargo produkcji wagonów w Gniewczynie sięgnie kilkadziesiąt mln zł (wywiad)
Całkowity koszt inwestycji w uruchomienie produkcji wagonów towarowych przez PKP Cargo wyniesie kilkadziesiąt mln zł - poinformował PAP Biznes w wywiadzie prezes spółki Czesław Warsewicz.
"W ostatnich dniach zakupiliśmy ruchomości i nieruchomości po Fabryce Wagonów w Gniewczynie za 27 mln zł netto. (...) W Gniewczynie chcemy uruchomić początkowo jedną linię produkcyjną, potem kolejne. Musimy doposażyć linie produkcyjne i kupić podzespoły oraz komponenty do produkcji. Cała inwestycja powinna wynieść najwyżej kilkadziesiąt milionów złotych" - powiedział prezes.
"Jeśli wszystkie prace będą przebiegały zgodnie z planem, szacujemy, że na przełomie 2022/2023 roku wyprodukujemy pierwsze wagony. W pierwszym roku rozruchowym zakładamy produkcję kilkuset wagonów, potem liczymy na zwiększenie mocy produkcyjnych. Wielkość produkcji uzależniona będzie od naszego zapotrzebowania i ewentualnej możliwości sprzedaży wagonów innym przewoźnikom" - dodał.
Warsewicz wyjaśnił, że decyzja odnośnie uruchomienia własnej produkcji wagonów towarowych wynika z przyczyn ekonomicznych i regulacyjnych.
"Nowoczesne wagony są lżejsze, zabierają więcej ładunków, zużywają mniej energii, co powoduje, że koszt jednostkowy przewozu towarów jest niższy od kilkunastu do kilkudziesięciu procent w stosunku do transportów wykonywanych przy wykorzystaniu wagonów będących aktualnie we flotach różnych przewoźników. Dzięki nowym wagonom moglibyśmy być bardziej konkurencyjni i osiągać większą rentowność przewozów" - powiedział.
"Poza powodem ekonomicznym istotne są też unijne przepisy regulacyjne, które wymuszają na nas inwestycje taborowe, czyli m.in. konieczność dokonania najpóźniej do 2036 roku wymiany wstawek hamulcowych na tzw. ciche, kompozytowe. Niektóre kraje, takie jak Niemcy i Szwajcaria, już wprowadziły te regulacje. Kolejnym wymogiem, który wynika z unijnych przepisów i ma obowiązywać od 2040 roku, jest automatyczne sprzęganie wagonów" - dodał.
Prezes zapowiedział, że grupę czeka systematyczna wymiana wagonów – w perspektywie 20 lat dotyczyć będzie kilkunastu tysięcy wagonów. Projekt uruchomienia własnej produkcji ma ruszyć z partnerem branżowym.
PKP Cargo informowało wcześniej, że projekt wznowienia produkcji w Gniewczynie planuje prowadzić we współpracy z Wagonami Świdnica, które należą do grupy Greenbrier.
Modernizacja taboru stanowi większość wydatków inwestycyjnych polskiej grupy.
Warsewicz podtrzymał wcześniejsze zapowiedzi obniżania inwestycji w relacji do poziomu EBITDA.
"Nadal będziemy dążyć do tego, by nakłady inwestycyjne nie przekroczyły 0,8 EBITDA. W ubiegłym roku nie udało się tego celu osiągnąć" - powiedział.
W 2019 roku wskaźnik inwestycji do EBITDA wyniósł 1,6x, a w 2020 roku było to około 1,3x.
Grupa PKP Cargo w I kwartale poniosła nakłady inwestycyjne w wysokości 211 mln zł, tj. mniejsze o 2,5 proc. rdr. EBITDA wzrosła w tym czasie o 16 proc. rdr do 104,4 mln zł.
Grupa planuje zezłomowanie wagonów, które nie nadają się już do remontu.
"Aktualnie mamy 55 tys. wagonów, ale stan techniczny części z nich powoduje, że nie nadają się do remontu – zostaną przeznaczone do utylizacji. Będziemy ogłaszać przetargi na ich sprzedaż na złom" - poinformował Warsewicz, nie precyzując ile wagonów i kiedy zostanie zezłomowanych.
Najbardziej popularne wagony do przewożenia węgla, zwane węglarkami, ważą ok. 20 ton.
Ewa Pogodzińska
(PAP Biznes), #PKPepo/ mfm/
