Przeważamy akcje w USA, Japonii i umiarkowanie w Europie - Mikołajczak, Templeton AM TFI (opinia)
Choć wyceny są wysokie nadal widzimy przestrzeń do wzrostów cen akcji w USA. W swoim portfelu przeważamy akcje globalnie, zwłaszcza w USA, Japonii i umiarkowanie w Europie - powiedział PAP Biznes dyrektor zarządzający w Templeton Asset Management TFI Kamil Mikołajczak. Dodał, że dużo ostrożniej podchodzą m.in.do akcji na azjatyckich rynkach rozwijających się, a także ogółem do obligacji skarbowych i o ratingu inwestycyjnym.
"Patrząc globalnie, w naszym portfelu przeważamy akcje ogółem. Nieco inaczej wygląda to w podziale na regiony. Do rynku ważącego najwięcej w globalnych benchmarkach, czyli akcji spółek notowanych w USA, podchodzimy z lekkim optymizmem. Ostatnio lekko studziliśmy nasze podejście do tego rynku, przy czym nadal uważamy, że jest to obszar, w którym trzeba mieć aktywa. Mimo podwyższonych wycen, nadal widzimy przestrzeń do wzrostów cen akcji" – powiedział PAP Biznes Kamil Mikołajczak.
"Wzrost gospodarczy USA prognozowany przez MFW jest w naszej ocenie imponujący (7 proc. w 2021 r. i 4,9 proc. w 2022 r. wobec -3,5 proc. w 2020 r.). Znacząca ekspozycja na sektor technologiczny podtrzymuje możliwości tego rynku, choć w tym roku ten trend nieco osłabł. Natomiast w kolejnych okresach uwaga inwestorów skupi się prawdopodobnie na kondycji konsumentów. Ich zapasy gotówki urosły, choćby za sprawą programów stymulacyjnych. Poza różnymi wydatkami, środki te z pewnością trafią także bezpośrednio na rynek akcji" – wyjaśnił.
Kolejnym rynkiem, który zarządzający z Franklin Templeton przeważają w swoim portfelu jest Japonia. Ich zdaniem kraj ten zdaje się być przygotowany do tego, aby skorzystać na trwającym obecnie cyklicznym odbiciu gospodarczym.
"Skutki pandemii są tam w miarę ograniczane, choć jest też sporo niepokojów. Związanych choćby z trwającymi Igrzyskami Olimpijskimi. Niestety patrząc na wskaźniki zysków na akcję, nieco się one pogorszyły w stosunku do innych rynków. Tym argumentem, dla którego lekko przeważamy akcje japońskie są nadal atrakcyjne na tle innych rynków wskaźniki ceny do wartości księgowej" – wskazał Mikołajczak.
Analitycy Franklin Templeton umiarkowanie pozytywnie zapatrują się także na Europę, bez Wielkiej Brytanii.
"Widzimy olbrzymi postęp w szczepieniach. Widzimy EBC, który wspiera akcję kredytową. Duża ekspozycja na sektor finansowy w regionie nie zaniża już zwrotu z rynku akcji, co historycznie było problemem. Europę zaczęliśmy doważać i z podejścia negatywnego przeszliśmy w neutralne" – powiedział.
Jak ocenił, perspektywy Wielkiej Brytanii nieco się poprawiają po zawirowaniach związanych z Brexitem. Sam rynek wydaje się niedrogi, przy czym ekspozycję na tamtejsze akcje ocenia neutralnie.
Zarządzający FT zalecają ostrożność w Azji bez Japonii. W portfelu niedoważają m.in. Australię, ze względu na obawy o dywidendy banków - jednego z kluczowych sektorów regionu, a także napięte stosunki handlowe z Chinami.
"Zaczęliśmy niedoważać także azjatyckie rynki wschodzące. Tam postępy w szczepieniach wyglądają różnie, co stanowi ryzyko dla długoterminowego wzrostu gospodarczego. Ponadto pod wpływem lokalnej presji inflacyjnej banki mogą podnosić stopy procentowe. Perspektywy aprecjacji walut i aktywów mogą być niewystarczające, żeby skompensować negatywny wpływ innych czynników" – zauważył.
"Ostrożną politykę przyjęliśmy także wobec Chin. Po pandemii Chiny zaczęły odbijać jako pierwsze i wydaje nam się, że po tegorocznym szczycie wzrostu chińskie władze będą chciały równoważyć gospodarkę. Ponadto niedawno pojawiły się naciski rządowe na sektor edukacyjny czy gamingowy. Z tego względu prawdopodobnie nasza ekspozycja będzie nadal zmniejszana" – ocenił.
OBLIGACJE TYLKO Z KONIECZNOŚCI
Mikołajczak zwrócił uwagę, że ekspozycja na rynek długu jest potrzebna ze względu na ograniczanie ryzyka całego portfela, nie spodziewa się jednak, żeby w obecnej sytuacji można było na nich zarobić.
"Obligacje, szczególnie te rządowe, w dalszym ciągu są drogie. Przy obecnym poziomie inflacji i stóp procentowych, premia na obligacjach jest bardzo ograniczona. Zmniejszamy ekspozycję na tę klasę aktywów, przy czym nadal trzeba ją mieć w portfelu ze względu na dywersyfikację" – powiedział.
Jeśli chodzi o papiery skarbowe analityk zaleca ostrożność wobec obligacji amerykańskich.
"Stopy procentowe w USA utrzymywane są na bardzo niskich poziomach i póki co niewiele wskazuje na ich szybką normalizację. Obligacje skarbowe są drogie i obecne wyceny nie pozwalają patrzeć na nie pozytywnie" – ocenił.
"W strefie euro premie nadal są najniższe, a EBC pewnie będzie jednym z banków, który najdłużej utrzyma stymulacyjną politykę monetarną. My jednak patrzymy na ten segment neutralnie – spodziewamy się, że to, co najgorsze, już się na rynku europejskim wydarzyło" – powiedział.
W segmencie obligacji korporacyjnych analitycy Franklin Templeton lekko negatywnie podchodzą do papierów o ratingu inwestycyjnym. Pozytywnie zaś oceniają obligacje wysokodochodowe "high yieldl".
"Solidny wzrost gospodarczy zwiększa atrakcyjność papierów o wysokim dochodzie, przy czym ze względu na wyższe ryzyko inwestorzy patrzą na nie bardziej jak na akcje niż obligacje. Jakość kredytowa nieco się pogorszyła, natomiast w dalszym ciągu uważamy, że wyceny mają szansę wzrosnąć" – wskazał.
"Z kolei bardzo atrakcyjnym regionem nadal są dla nas kraje Zatoki Perskiej (GCC). Kraje te emitują dług oferujący rentowność na poziomie 4-5 proc. W dużej części papiery te są denominowane w dolarze, więc nie wiążą się z ponoszeniem ryzyka lokalnej waluty. Do tego dochodzą ceny ropy, które pozwalają tym gospodarkom notować solidne wyniki finansowe" – dodał.
Dyrektor zarządzający zwrócił uwagę na ropę, ale także pozostałe surowce energetyczne, które powinny kontynuować wzrosty cen. (PAP Biznes)
kk/ ana/
